„Nie ma granic między mózgiem, a kosmosem”
Zawsze miałam tego świadomość, ale dopiero po ostatniej podróży w pełni tego doświadczyłam.
57-letni ranczer – Kubańczyk, mieszkający w Teksasie – został skazany na 38 lat więzienia za współpracę z meksykańskim kartelem narkotykowym. W ramach tejże współpracy miał przemyć do Stanów Zjednoczonych od pół do jednej tony marihuany tygodniowo. Jego działalność trwała przez rok.
57-letni ranczer – Kubańczyk, mieszkający w Teksasie – został skazany na 38 lat więzienia za współpracę z meksykańskim kartelem narkotykowym. W ramach tejże współpracy miał przemyć do Stanów Zjednoczonych od pół do jednej tony marihuany tygodniowo. Jego działalność trwała przez rok.
57-letni Gilberto Morales otrzymał wyrok 460 miesięcy za kratkami, porzucenia swojej własności – w tym 160-akrowego rancza, na którym prowadził swoją działalność – i przekazania ponad 520 000 dolarów za handel narkotykami i przemyt nielegalnych imigrantów, w tym rzekomych członków kartelu, za pośrednictwem swojej posiadłości w Fort Hancock w Teksasie, przekazał Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.
„Przez ponad rok Gilberto Morales prowadził własny korytarz przemytniczy przez swoje ranczo w Rio Grande, współpracując z meksykańską organizacją handlującą narkotykami w masowym przemycie marihuany i nielegalnych imigrantów” – powiedział prokurator Ashley C. Hoff w przygotowanym oświadczeniu. „Dzisiejszy wyrok to sprawiedliwa kara dla oskarżonego, który zapewniał bezpieczną przystań niebezpiecznemu kartelowi meksykańskiemu w Stanach Zjednoczonych”.
lekka desperacja i tęsknota za przeżyciami po ketaminie, niepewność co do miejsca w jakim przyjdzie mi ostatecznie tripować.
„Nie ma granic między mózgiem, a kosmosem”
Zawsze miałam tego świadomość, ale dopiero po ostatniej podróży w pełni tego doświadczyłam.
Nastrój świetny, piękna pogoda, natura, przyroda, spokojne miejsce,. Idealny moment na psychodeliki.
To moje drugie podejście do 4-HO-MET i do pisania tripraportu o tej substancji. Nie byłam szczególnie zachwycona pierwszym zażyciem, było to 25 mg, ale sytuację zapamiętam jako rzecz przyjemną i miłą. Tyle, że nie tak głęboką jak po LSD. Bardzo dużo radości, śmiechu, jak po gandzi, ale troszkę bardziej duchowo-energetyczne doznanie.
To było w marcu. Od tamtej pory prócz marihuany i raz amfetaminy nie było nic, aż znalazł się dostęp do 4-HO-MET. Zakupiłam od razu 250 mg, na pół z współlokatorką. Konsystenacja mąki, tak zwany fumaran, czyli biały, drobny pyłek/proszek.
Zaznaczam, że tekst ten nie ma na celu namawiania nikogo do zażywania narkotyków ani instruowania jak to robić. Tekst ten służy wyłacznie celom edukacyjnym i doinformowaniu.
Gralnia z bratem. Ni to plany, ni spontan. Podkład z Grybków i ogólny luz.
Witajcie ponownie duszyczki. Przedstawię wam kolejne surrealistyczne doświadczenie, którego byłem czynnym uczestnikiem, a które wyniosło mnie najwyżej, najdalej, czy też najgłębiej. Co widziałem i co czułem postaram się przekazać w poniższym tekście.