500 kg marihuany w bagażniku u Big Hutcha

Władze federalne oskarżyły Big Hutcha (znanego też jako Gregory "Hutch" Hutchinson) za udział w spisku, mającym na celu transport ok. pół tony marihuany.

Anonim

Kategorie

Źródło

Google Alert

Odsłony

5976

Sprawę wykryła DEA (Drug Enforcement Administration), agencja do walki z narkotykami. Członek legendarnego Above The Law został aresztowany wczoraj.

"Jechałem sobie samochodem i nagle agenci DEA kazali mi zjechać na pobocze. Zostałem aresztowany pod zarzutem przewożenia narkotyków" - powiedział Hutch.

Przypomijmy, że niedawno ukazał się jego drugi solowy album "Live From The Ghetto". Właśnie nakręcony został teledysk do singlowego "Lyrical Murder".

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

dziadek mroz (niezweryfikowany)

pol tony ziola? moje wnuki by to jeszcze jaraly! :D
Gordon (niezweryfikowany)

ja bym to z qmplami przetrawił w rok :) <br> <br>a pozatym to bęcwał &quot;above the law&quot; jak jest taki gangsta to czemu nie wynajął czarnuchów zeby mu przewiezli ?
pio (niezweryfikowany)

bo on to na wlasny uzytek mial
phrm (niezweryfikowany)

no i co tu komentowac ... ja bym nie chcial byc na jego miejscu ;p
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

Brak wygórowanych oczekiwań, nastrój w porządku. Mieszkanie moje i kumpla.

Kiedy po kilku dniach świetnej zabawy z alkoholem i THC kończy nam się palenie o godzinie 18, wraz z kolegą V. wpadamy na świetny pomysł, aby zarzucić niedawno zakupione pixy. Szybko udajemy się do sklepu po izotonik, gumy do żucia oraz elektrolity z apteki.

 

  • MDMA (Ecstasy)

Extasy to mój ulubiony środek. Próbowałem wielokrotnie i prawie zawsze miał takie samo, euforyzujące działanie. Pierwszy raz brałem na Sylwestra. nie pamietam, którego roku...

  • LSD-25

ja pierwszy raz zapodałem połówkę (rzecz nazywała się OM i miała taki dziwny

wzorek) i pojechałem do Katowic.Cóż,było dziwnie,raczej lajtowo, udało mi

się dostrzec głębię trzeciego wymiaru(mam to do dziś - ten efekt nie mija)-

mój kumpel nazwał to 4D i to jest chyba najlepsze określenie.Do dziś też

pamiętam melancholijną podróż pociągiem przez brudny Śląsk z muzyką DCD na

słuchawkach,widok starych ,zczerniałych kamienic,brudnego słońca, zmęczonych

życiem współpasażerów ...eeh...



randomness