Salvia divinorum – suszone liście – Pierwszy raz
Doświadczenie ogółem – mj,LSD, amfa, psylo, etanol(zaawansowany)
Sprzęt : własnej roboty faja wodna bez rurki – pionowa , palnik na propan-butan z butlą (do lutowania rur)
Salvia divinorum – suszone liście – Pierwszy raz
Doświadczenie ogółem – mj,LSD, amfa, psylo, etanol(zaawansowany)
Sprzęt : własnej roboty faja wodna bez rurki – pionowa , palnik na propan-butan z butlą (do lutowania rur)
Bezpieczne mieszkanie studenckie, pewność że nikt mi nie będzie przeszkadzał, w mieszkaniu tylko dwójka zaufanych przyjaciół, którzy zajmowali się swoimi sprawami, zero szans na jakiekolwiek problemy, chęć przeżycia kolejnego psychodelicznego tripu.
Zakupiłem kilka tygodni temu kilka kartoników nasączonych 25-C NBOMe od koleżanki, najpierw spożyłem po jednym ze znajomymi, a jeden sobie zostawiłem na samotny trip, który odbyłem dwa tygodnie później i właśnie on jest tematem tego tripraportu.
Dawka: 25 mg ketaminy dożylnie.
Doświadczenie: trawa, hasz, grzybki (kilka razy), amfetamina, kokaina.
Set&setting: akademik, ranek (cisza i spokój), chęć wypróbowania, sprawdzenia jak to jest, przeżycia czegoś (zroobiłem sobie taki mały prezent na urodziny, które tego dnia obchodziłem).
Poziom doświadczenia: NIE brałem heroiny, kokainy, lsd, sd
Witam wszystkich zainteresowanych tematyką.
Chciałbym przedstawić w tym artykule, moje przeżycia związane z grzybami a konkretnie z Psilocybe semilanceata - Łysiczka lancetowata oraz przybliżyć czytelnikowi tematykę z nimi związaną.