(Bangkok, Tajlandia) Plany nowego rządu by uruchomić swoją 'wojnę z narkotykami' może uszczęśliwić wspierających koalicję lidera Partii Ludowej, partii która uważana jest za reinkarnację partii Thai Rak Thai, odsuniętego od władzy premiera Thaksina Shinawatra. Lecz przeciwnicy tego ruchu: obrońcy praw człowieka, przywódcy społeczności, oraz anty-narkotykowi oficjałowie, są dalecy od zadowolenia. Pierwsza wojna z narkotykami ogłoszona przez Pana Thaksina, trwała od 1 Lutego do 30 Kwietnia, 2003 roku i przyniosła śmierć ponad 2,500 tak zwanych 'podejrzanych' o przestępstwa narkotykowe. Spowodowała lamenty i bicie na alarm aktywistów praw człowieka, którzy patrzyli na tą krucjatę jako oddawanie organom ścigania licencji na zabijanie, bez pozwolenia podejrzanym na uczestnictwo w procesie. Obawiają się, iż jeśli ta kampania ma zostać wznowiona w tej samej formie, doprowadzi do jeszcze większej liczby ofiar śmiertelnych.
'Nigdy nie myślałam, że wojna z narkotykami była sukcesem rządu Thaksina. W rzeczywistości naruszyła prawa człowieka i nigdy nie doprowadziła żadnego z baronów narkotykowych przed sprawiedliwość", powiedziała Angkhana Neelaphaijit, przywódczyni Grupy Roboczej dla Sprawiedliwości i Pokoju.
Pani Angkhana, która podróżuje często na głębokie południe by prowadzić prawne konsultacje dla muzułmańskich ofiar trwającego tam powstania, odkryła informacje na temat zaginięcia podczas wojny z narkotykami kilkunastu muzułmanów, a lokalna policja nigdy nie przeprowadziła porządnego dochodzenia.
Pani Angkhana mówi, iż gdy rozmawiała z policją, powiedzieli jej, że te zaginięcia związane są z handlem narkotykami w tym obszarze.
Pan Thaksin ogłosił wojnę z narkotykami z 2003 roku jako część narodowej polityki, w nadziei pozbycia się powszechnego nadużywania narkotyków. Na początku kampania była dobrze odbierana w kraju, jako że nadużywanie narkotyków było problemem z którym identyfikowała się wiele gospodarstw domowych.
Były premier
Thaksin Shinawatra
Jednakże, po pewnym czasie, rząd zaczął spotykać się z falą krytycyzmu, jako że wielu odbierało punitywną część kampanii jako przeprowadzoną w zbyt brutalny sposób, z wieloma aresztowaniami oraz zabójstwami wykonywanymi poza prawem, po to by po prostu osiągnąć założone wyniki.
Wiele osób które podejrzewano o rozprowadzanie narkotyków zostało zastrzelonych; ich ciała znaleźć można było na poboczach dróg. Policja odpowiedzialna za dochodzenia w sprawie tych nienaturalnych śmierci zazwyczaj mówiła opinii publicznej, iż ofiary były zapewne uwikłane w narkotyki i wyeliminowane przez gangi narkotykowe.
Pod presją wrzącej opinii publicznej, rząd Thaksina powołał później panel prowadzony przez byłego zastępcę prokuratora generalnego Praphana Naikowita by przyjrzał się sprawie tych morderstw, ale nie znalazł on nikogo za nie odpowiedzialnego.
Po wojskowym przewrocie 19-tego września 2006, rząd powołany przez juntę, powołał w sierpniu poprzedniego roku kolejną komisję w tej sprawie, lecz panel ten także nie zebrał wystarczających dowodów by oskarżyć ludzi biorących udział w tej kampanii.
'Nowy rząd powinien uczyć się na błędach poprzedniego. Powinien ścigać tylko grube ryby,' powiedziała Pani Angkhana, dodając iż jeśli próba eradykacji narkotyków będzie kontynuowana, powinna ona zostać oparta na respektowaniu podstawowych praw człowieka i zasadach prawa.
Min Pothog, przywódca wioski Ban Nong Sa-no w dystrykcie Sri Samrong, prowincji Sukhothai, powiedział iż w czasie kampanii dziesiątki młodych ludzi z sąsiednich wiosek zostało zastrzelonych bez żadnych dowodów. I nikt za to nie odpowiedział. Rodziców pozostawiono by cierpieli w ciszy.
Bai Jaranil, z tej samej wioski, powiedział że nowy rząd nie powinien myśleć o zmieceniu narkotyków po prostu jako części swoich populistycznych polityk ogłoszonych by zjednać sobie głosy ludzi. Jest to sprawa która bezpośrednio dotyczy ludzkich żyć. Tak kampania taka powinna być tworzona bardzo ostrożnie, by uwzględnić sprawiedliwość i uczciwość względem nią dotkniętych.
'Narkotyki, a zwłaszcza ya ba [pigułki metamfetaminy] znów powracają. Wydaje mi się, iż kontynuacją tej kampanii dotknelibyśmy o wiele więcej osób,' mówi pan Bai.
Pitaya Jinawat, zastępca sekretarza-generalnego Biuro ds. Kontroli Narkotyków (ONCB), powiedział że mimo iż jego biuro odpowiedzialne było za to zadanie, jego oficjałowie nigdy nie byli zaangażowani w żaden incydent zastrzelenia kogoś podczas wojny z narkotykami rządu Thaksina.
Mimo, iż odmawiał potwierdzenia zwiększenia podziemnych dostaw ya ba, zgodził się że wojna z narkotykami powinna być kontynuowana, podkreślając przy tym, iż powinno się to odbywać w ramach systemu prawnego.
'Sprawa narkotyków jest dynamicznym problemem. Popyt maleje i rośnie. Tak więc władze anty-narkotykowe nie mogą przestać pracować", powiedział Pan Pitaya.
Podkreślił, iż władze anty-narkotykowe są bardzo zaniepokojone obecnym wzrostem ilości użytkowników narkotyków, po tym jak tak zwane narkotyki klubowe - ekstazy, ketamina oraz ice lub kryształki methamphetamin - są łatwo dostępne w wielu nocnych miejscach w Bangkoku i dużych miastach.
'W oparciu o informacje które uzyskaliśmy, około 10% z 5.6 miliona młodych ludzi w całym kraju chce wziąć narkotyki lub ma doświadczenie w ich braniu; dlatego myślimy, iż nowa runda wojny z narkotykami jest niezbędna.", powiedział.
Źródło: Bangkok Post
Komentarze