Poniższy tekst jest jednym z przykładów inspiracji naszą koncepcją „Strategii Wyjścia” z wojny z narkotykami, przedstawioną podczas Zjazdu Kanaby w Warszawie. [G2:456 class=left]
Nadszedł czas na rozmowy pokojowe w wojnie z narkotykami. Nie jest to czas by odciąć się i uciec lub ogłosić zwycięstwo i powrócić do domu. Nie jest to także czas, by zachęcać lub tolerować naruszenia istniejącego prawa. Zamiast tego, jest to czas by stworzyć inteligentną strategię wyjścia - taką, która zawierać będzie rozważenie uregulowanego podejścia koncepcji zdrowia publicznego w stosunku do narkotyków w naszym istniejącym modelu wymiaru sprawiedliwości. Jako prokurator widzę mocne objawy tego, iż nasz model ścigania może aktualnie być kontrproduktywny dla publicznego i osobistego bezpieczeństwa. Przemoc powodowana przez wojnę z narkotykami jest plagą w naszych społecznościach. Przemoc istnieje w formie zabójstw i morderstw wykonywanych przez handlarzy narkotykami w wyniku dilów, które nie wyszły lub terytorialnych dysput. Widzimy przemoc w formie napadów i kradzieży dokonywanych przez użytkowników narkotyków kradnących pieniądze lub broń by zdobyć narkotyki. A także, w nie mniejszym stopniu, obserwujemy przypadkową przemoc powodowaną przez uzależnionych od narkotyków, którzy nie potrafią lub nie są w stanie kontrolować swojego zachowania. Reforma polityki narkotykowej, włączająca uregulowany dostęp do narkotyków, może znacząco zredukować wszystkie te trzy typy przestępstw narkotykowych. Zbadanie polityki narkotykowej musi dać odpowiedź na pięć krytycznych pytań: 1) Jeśli poważnie chcemy odnieść się do problemu nadużywania substancji, dlaczego traktujemy uzależnionych jako przestępców? 2) Biorąc pod uwagę uzależniającą i niebezpieczną naturę pewnych narkotyków, czemu pozwalamy przestępcom kontrolować ich dystrybucję – przestępcom z finansowym interesem w znajdowaniu nowych klientów i utrzymywaniu innych w uzależnieniu? 3) Dlaczego ta gazeta (Times Argues, Dec 6. 2006) odrzuca regulacyjne podejście do narkotyków, skoro regulujemy alkohol i tytoń, dwa wysoce uzależniające i niebezpieczne substancje? 4) Jeśli podejście regulacyjne może zwiększyć koszty opieki zdrowotnej, czy koszty te będą większe niż offset powstały w wyniku oszczędności w systemie sprawiedliwości? 5) Czy nasze obecne podejście działa, dlaczego wskaźniki używania narkotyków, ich potencji, aresztowań i zatrzymań rosną, a nie zmniejszają się skoro nasze wydatki na ich ściganie rosną? Co z młodymi ludźmi i dostępem do narkotyków? Czy podejście regulacyjne będzie skutkować zwiększeniem się używania narkotyków przez tych najbardziej podatnych na ich szkodliwe efekty? Może, lecz nie koniecznie. Wielu niepełnoletnich powie ci, iż jest łatwiej dla nich zdobyć konopie, niż alkohol. To sugeruje, iż podejście regulacyjne może ograniczyć używanie narkotyków w tej grupie. Co więcej, jeśli inteligentnie przealokujemy pieniądze w systemie sprawiedliwości w edukację i prewencje, możemy zminimalizować efekt ‘zakazanych owoców’ i nie zaobserwować eskalacji używania narkotyków. Reforma polityki narkotykowej powinna apelować do szerokiego politycznego spectrum. Reforma mogłaby pozwolić nam traktować uzależnionych z większym miłosierdziem i bardziej efektywnie. Zdejmie pęta rządu w prywatnych wyborach dorosłych. Może też przynieść znaczne oszczędności poprzez zredukowanie wydatków na system sprawiedliwości. Sugerowanie, iż proponowanie reformy jest tautonomią “bycia miękkim w sprawie narkotyków” jest redukowaniem wysoce kompleksowej sprawy w jednowymiarową łatwo wpadającą w ucho frazę. Możemy i musimy myśleć głębiej o tym. Nie ma łatwych odpowiedzi w debacie o polityce narkotykowej. I z pewnością jest więcej pytań, niż te zadane powyżej. Lecz musimy zadać te pytania. I musimy je zadawać nie tylko naszym oficjałom wybranym w naszym stanie i twórcą polityk lecz także naszej delegacji w Kongresie. Po niedawnych wyborach Vermont ma znaczącą reprezentację w Kongresie – siłę która może przynieść zasoby dla naszego stanu, lecz także siłę, która może wpłynąć na zmianę. Jeśli nawet obywatele Vermont przyjmą te doniosłe i odważne nowe podejście do polityki narkotykowej, federalny rząd może szukać sposobu ograniczenia innowacji. Stanowe i federalne rządy muszą pracować w partnerstwie w tych sprawach. Wojna z narkotykami jest wojną z ludźmi. Nadszedł czas, by przedyskutować lepsze podejście do tego nieznośnego problemu. Oczekuję dyskusji. Robert L. Sand prokurator stanowy, hrabstwo Windsor (Vermont, USA).
Komentarze
Tekst porusza bardzo ważny temat i im więcej takich publikacji, tym lepiej. Warto dodać, że nie jest to odosobniony głos w dyskusji a coraz więcej badań naukowych wskazuje na skuteczność takiego podejścia i na zupełną porażkę tradycyjnej "wojny z narkotykami" oraz jej katastrofalne skutki społeczne i ekonomiczne.
P.S. Chętnie podjąbym się ponownego przetłumaczenia oryginalnego tekstu - nieodpłatnie, rzecz jasna. Widzę w nim sporo podknięć stylistycznych i mam wrażenie, że niektóre myśli i koncepcje możnaby o wiele zręczniej wyrazić.