Mury

slu

Kategorie

Odsłony

1005

Dziś, zawędrowałem przypadkiem w bardzo sentymentalne dla mnie miejsce. Przyniosło to niespodziewanie powrót pewnej starej melodii, która zmieniła kiedyś ten kraj. Mowa o 'Murach' - Jacka Kaczmarskiego. Ile lat minie, zanim to proroctwo, znów się wypełni?

Artur Radosz, Warszawa, 20 Listopada 2007

Komentarze

kryzju (niezweryfikowany)
MURY - Nie są Marka Grechuty tylko Jacka Kaczmarskiego !!!! Fakt, obaj juz nie zyja :)
slu
[quote=kryzju]MURY - Nie są Marka Grechuty tylko Jacka Kaczmarskiego !!!! Fakt, obaj juz nie zyja :) [/quote] ups, rozped, czlek jeszcze z rana nie obudzony wrzucilem wersje kukiza na koniec, bo ma niezle rozpoczecie...
slu
taka mantre sobie na przemian z tym utworem nuce od rana: [quote] dyskryminacja, tortura, ponizenie, manipulacja, dyskryminacja, tortura, ponizenie, manipulacja,dyskryminacja, tortura, ponizenie, manipulacja ... [/quote]
Anonim (niezweryfikowany)
proroctwo się wypełni kiedy WildMonkey przejmie władzę
t0mmy (niezweryfikowany)
mury mialy byc przeciwienstwem populizmu, a staly sie poniekad symbolem zbiorowego myslenia, co totalnie wypacza oryginalny sens tej piosenki.
slu
[quote=t0mmy]mury mialy byc przeciwienstwem populizmu, a staly sie poniekad symbolem zbiorowego myslenia, co totalnie wypacza oryginalny sens tej piosenki.[/quote] kiedy powstawala ta piosenka, raczej ciezko mowic, o populizmie. ot zagrzewajaca do walki piesn, ktora sie stala symbolem pewnej epoki, nie stracila jednak na aktualnosci, mimo, ze zmienil sie niby system. przynajmniej jesli chodzi o nasz sprawe i kilka innych.
Anonim (niezweryfikowany)
Ech... czy ktoś z Was słyszał ostatnią zwrotkę...? Którą dopisal do piosenki później niż resztę? Wszyscy wykorzystują tą piosenkę do "walki z władzą", i uważają, że ona jest z nadzieją i w ogóle. Jakoś nikt nie zwraca uwagi na ostatnią zwrotkę, która całkowicie zmienia sens piosenki. "A mury rosną, rosną, rosną..." zamiast runą. Wszyscy "wygodnie" zapominają o tej zwrotce. Pozdrawiam.
engri (niezweryfikowany)
właśnie. Ta piosenka nie mówi o szczęsliwym końcu, tylko o zastąpieniu jednej niewoli drugą, o upadku rozbudzonej nadzieji. O tym, że obalanie jednego niesprawiedliwego systemu, tworzy podwaliny pod drugi. Zaczyna sie wszysko szczytnymi ideami, a kończy się kolejną niesprawiedliwością. Ci który zaczynali rewolucje w celu zmian na lepsze, wrogowie systemu poprzedniego, stają się także wrogami nowego systemu, bo nowy system także wymaga posłuszeństwa. Tak było zawsze w historii świata. Rewolucja w carskiej Rosji miala uwolnić ten kraj od okrucieństw władzy carkisej, a sprowadziła na niego dziesiątki lat władz komunistów (podłych zwłaszcza w pierwszej ich połowie). Tak samo u nas w 1989. Wyzwolenie spod jarzma komunistów, a narzucenie nowego - klerykalnego i rzekomo wolnego systemu, gdzie należy być poprawnym politycznie i nie poruszać pewnych spraw, gdzie nie można mieć pewnego rodzaju poglądów, gdzie zamiast zgody znowu pogłębia się podziały, gdzie linczuje się często niewinnych ludzi publicznie z pobudek politycznych. Kaczmarski sam był tym "śpiewakiem" - nie czuł się dobrze w nowej Polsce i dlatego na wiele lat nasz kraj opuścił... Teraz gdy nie żyje, politycy wciskają go do swoich politycznych ideologii mimo że on sam, nigdy by się pod nimi nie podpisał. Ale martwy się nie obroni, więc można z nim zrobić wszystko... Dla tych co nie znają ostatniej zwrotki oto ona: Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam! Kto sam, ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam Patrzył na równy tłumów marsz Milczał wsłuchany w kroków huk A mury rosły, rosły, rosły Łańcuch kołysał się u nóg
Jim (niezweryfikowany)
pamietam to z technikum. A... ...Przecież Było To Tak Dawno Ten Świat Który Otaczał Mnie Bańką Kolorowanką... pamietam, ze wywarla na mnie wrazenie ogromne. butnownicza. i naprawde powoduje dreszcz na plecach jak zimny deszcz. chce nawet kiedys zrobic swoja wersje mocno psychodelicznorockow'a. ;[ ;[
Zajawki z NeuroGroove
  • Ketamina
  • Pozytywne przeżycie

Trip spędzony w domku na wsi, wraz z dwoma kumplami. Nastawienie bardzo pozytywne, chęć poznania mocy ketaminy. THC dodatkowo stosuję właściwie do każdej innej substancji.

       Tego dnia wraz z dwoma kumplami (nazwijmy ich P i K) wybraliśmy się do domku babci jednego z nich. Domek znajdował się na wsi, w spokojnej okolicy, na łonie natury. Oczywiście tego dnia był zupełnie wolny, więc mieliśmy go do dyspozycji. Kilka dni wcześniej zaopatrzyliśmy się w 1g ketaminy oraz 2g palenia, specjalnie na tą okazję. Po drodze kupiliśmy jeszcze kilka produktów spożywczych. 

  • LSD-25

Czas i miejsce: Zjedliśmy we czwórkę każdy po całym Fat Cat-cie około godz. 18:00 , po około pół godziny zaczęło się już rozkręcać (zadziwiająco szybko) , więc wzięliśmy magicznie świecącą latarkę , magnetofon pod rękę , muzykę na full i ruszyliśmy w las na najpozytywniejszego tripa mojego życia.





  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Ostatnie tygodnie obfitują we wrażenia. Osoby, miejsca, substancje. Oby się nie zatracić. Albo może lepiej było by się zatracić? Kto wie.

Bycie samej w domu, przywołało we mnie dziką potrzebę zmiany swojej świadomości. Skoro i tak opuściłam już drugi dzień pracy, mogłam pozwolić sobie na spędzenie piątku w towarzystwie moich ulubionych psylocybinowych smakołyków.

Jesień jest tak piękna, wszystkie te kolorowe liście na drzewach, powiew chłodniejszego wiatru i przyjemne słoneczko przebijające się przez chmury. Sama w swoim nowym mieszkaniu. Miejsca trzeba oswoić.

  • Dekstrometorfan

S&S: Chawir, wolny dzień, własny pokój, 84 kg mnie, 600 mg deksa, łóżko i słuchawki.

Wiek: 27.

Doświadczenie: THC, Amfa, XTC, Mef, Grzybki, Kodeina, Ketony, Haszysz, DXM.

Na początku chciałem zaznaczyć, że to mój dziewiczy trip-raport i postanowiłem go napisać nie tylko z powodu tego, co doświadczyłem, ale chciałem przede wszystkim dołożyć własną cegiełkę do tej wspaniałej i często wykorzystywanej przeze mnie bazy danych wszelakich narkoprzeżyć.

randomness