Kto nowym Ministrem Zdrowia?

[G2:1286 class=left] Przygniatające zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w tych wyborach przynosi kolejną zmianę w rządzie i parlamencie. Najważniejszą pozycją w rządzie z punktu widzenia użytkowników narkotyków jest Minister Zdrowia, który odpowiedzialny jest za tą dziedzinę polityki społecznej. Dotychczas mieliśmy duże szczęście do Ministrów, zarówno Marek Balicki (SDPL) jak i Zbigniew Religa (PiS), wykazywali olbrzymią otwartość, racjonalność i dobrą wolę. Kto będzie nowym Ministrem Zdrowia?

slu

Kategorie

Odsłony

1194
[G2:1286 class=left] Przygniatające zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w tych wyborach przynosi kolejną zmianę w rządzie i parlamencie. Najważniejszą pozycją w rządzie z punktu widzenia użytkowników narkotyków jest Minister Zdrowia, który odpowiedzialny jest za tą dziedzinę polityki społecznej. Dotychczas mieliśmy duże szczęście do Ministrów, zarówno Marek Balicki (SDPL) jak i Zbigniew Religa (PiS), wykazywali olbrzymią otwartość, racjonalność i dobrą wolę. Kto będzie nowym Ministrem Zdrowia? Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić na pewno, wszak wszystko zależy od tego z kim PO wejdzie w koalicję. Choć może stać się i tak, iż lider tego ugrupowania podobnie jak niektórzy jego koledzy z krajów z dojrzałą demokracją powoła fachowca z innej partii. Wiadomo, że z naszego punktu widzenia, ideałem byłby Marek Balicki (SDPL), ale na dzień dzisiejszy, największe szanse na to stanowisko ma Pani Ewa Kopacz, pełniąca tą funkcję w tak zwanym ‘gabinecie cieni’ Jana Rokity. Przedstawiamy obszerne wypowiedzi Pani Ewy Kopacz tyczące się narkotyków. Debata podczas nowelizacji Marka Balickiego - 2005 rok Poseł Ewa Kopacz: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po siedmiu latach od czasu uchwalenia poprzedniej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii został przedstawiony Wysokiej Izbie projekt nowej ustawy. Co sprawiło, że rząd uznał ten projekt za wyjątkowo pilny i zasługujący na rozpatrzenie w ostatnich dniach trwania tego Sejmu? Pytam, panie ministrze: czy wniesiony przez rząd projekt zakłada rozwiązania przełomowe, a w każdym razie konieczne do walki z białą śmiercią, czy zwiększy skuteczność przeciwdziałania tej kolejnej pladze naszych czasów, czy proponuje lepszą organizację zapobiegania narkomanii, czy sprzyja inicjatywom społecznym w tym zakresie i czy wreszcie wprowadza efektywne rozwiązania finansowe? Otóż poza doprecyzowaniem, uściśleniem czy rozbudową pewnych przepisów przez dostosowanie do ustawodawstwa unijnego projekt ustawy nie zawiera w zasadzie żadnych rozwiązań o charakterze rewolucyjnym, które w jakiś istotny sposób zmieniałyby dotychczasowy model polskiego ustawodawstwa dotyczącego narkotyków i narkomanii. Słowem, czy dzisiejsza debata, jedna z ostatnich, które toczą się w Sejmie obecnej kadencji, jest niezbędna, czy łabędzi śpiew obecnej ekipy musi dotyczyć tak poważnej i trudnej problematyki, jaką jest przeciwdziałanie narkomanii? Dlaczego nie zostawiono tego dla nowego parlamentu, który mógłby pracować na tym w spokojnie i rozważnie, w atmosferze może mniej nastawionej na doraźne efekty polityczne? Dlaczego obecny rząd z takim uporem serwuje swoje rozwiązania przyszłemu rządowi, wyręczając go przy okazji i wręczając mu liczne niedoróbki, usiłując na koniec zrobić dobre wrażenie - troskę o wszystko i o wszystkich? Zatem, panie i panowie posłowie, z przedłożonych opinii i z ekspertyz wyłania się obrad nie tylko niechlujnego pod względem legislacyjnym projektu, ale także nieprzemyślanych rozwiązań merytorycznych. Opinie ekspertów dotyczą zarówno spraw legislacyjnych, jak np. bałaganu w zakresie definicji podstawowych pojęć, tzw. słowniczka, czy nielogicznych rozwiązań zawartych w projekcie, ale również krytyki niejasności zasad finansowania zadań w zakresie przeciwdziałania narkomanii lub systemowego braku udziału samorządów powiatowych w systemie przeciwdziałania narkomanii. Skądinąd jest zadziwiające i zatrważające, że do realizacji zadań w zakresie przeciwdziałania narkomanii nie zamierza włączyć się samorządu powiatowego, chociaż włącza się instytucje, którymi samorząd zarządza, tak jak: szkoły średnie, publiczne zakłady opieki zdrowotnej, powiatowe centra pomocy rodzinie. Włączenie środków z tzw. popularnie korkowego do antynarkotykowych programów profilaktycznych stanowi w istocie pewne novum, ale czy to jest wystarczające, aby ten projekt ocenić pozytywnie? Projekt natomiast wiele miejsca poświęca jednej kwestii - organizacji biur, rad, szczególnie rad, niedługo będziemy krajem rad, bo wszędzie, gdzie to możliwe, są tworzone rady, i zasadom pisania programów. To nie dziwi, bo specjalnością tego rządu jest zaklinanie rzeczywistości przede wszystkim w papierach. Gdyby w istocie krajowe, wojewódzkie i gminne programy przeciwdziałania narkomanii miały moc sprawczą, nie byłoby nad czym dziś debatować. Prawdziwym sukcesem tego rządu byłoby to, gdyby można było ogłosić: polskie szkoły są wolne od narkotyków, polskie szkoły są wolne od dilerów. No byłoby to rewelacyjne, gdyby to było prawdziwe, a, niestety, nie jest. Chcę przypomnieć, że składane co roku w Wysokiej Izbie sprawozdania z działań administracji w zakresie przeciwdziałania narkomanii aż mienią się od liczb: konferencji, spotkań, szkoleń, setek kartek wydanych folderów i poradników. No i co, no i nic lub zgoła niewiele. W związku z tym, panie marszałku, klub Platformy Obywatelskiej proponuje nie uchwalać ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w przedstawionej przez rząd redakcji. Wszak istnieje i obowiązuje ustawa z 1997 r., nowelizowana potem w 2000 r., zatem nie ma pustki prawnej. Do sprawy należy powrócić rychło w nowej kadencji, z projektem zgłoszonym przez nowy rząd, projektem przemyślanym i dojrzałym. Narkomania to zbyt tragiczna i poważna sprawa dotykająca tysięcy osób i ich rodzin, aby w atmosferze przedwyborczego bałaganu i pośpiechu ją rozwiązywać. Dziękuję bardzo. (Oklaski) Sprawozdanie z realizacji programu przeciwdziałania narkomanii z roku 2003 Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiam stanowisko Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej w odniesieniu do sprawozdania ministra zdrowia z realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Narkomanii za rok 2003. Przeciwdziałanie narkomanii jest nie tylko ważnym działaniem władzy publicznej, wynikającym z postanowień prawa, w tym ustawy z kwietnia 1997 r., ale jest także podyktowane ważną racją społeczną, jaką jest walka z tą plagą wyniszczającą bezlitośnie setki tysięcy ludzi. Szczególnie bolesne jest to, że tak bardzo na narkotyki podatna jest młodzież szkolna. Oto bowiem - jak czytamy w sprawozdaniu - na podstawie badań przeprowadzonych w siedmiu województwach, w tym najliczniejszych, okazało się, iż kontakt z nimi miała niemal 1/5 piętnasto- i szesnastolatków. Prawie 40% siedemnastolatków sięgało po konopie, a 6% młodszych i 15% starszych uczniów zażywało amfetaminę. Tragiczne jest przy tym to, że młodzież nie ma najmniejszych problemów ze zdobyciem jakiegokolwiek środka odurzającego. Używanie środków odurzających odbywa się zazwyczaj podczas spotkań, a to oznacza, że narkotyki nie są dla młodych sprawą wstydliwą, lecz w wielu wypadkach należą do tzw. imprezowego obyczaju. Warto też zwrócić uwagę na to, że do grupy środków odurzających awansują leki uspokajające i nasenne, co oznacza, że dostęp do nich, mimo formalnego wymogu, iż są tylko na recepty, jest wyjątkowo łatwy i ponadto obdarzony luksusem legalności. No cóż, za tymi liczbami kryje się wielka niemożność - nas wszystkich, zarówno władzy publicznej, jak i rodziny, zarówno władzy represyjnej, jak Policja, jak i władzy wykonawczej, takiej jak szkoła i rodzice. I wreszcie kultura narkotykowa jest podglebiem, na którym rozwija się picie alkoholu, a także otwierają się szeroko drzwi dla kolejnej plagi naszych czasów, czyli AIDS. Istnienie narkomanii jest nie tylko elementem swoistej mody, ale także rodzajem reakcji na brak perspektyw życiowych, silnie dziś odczuwany przez młodzież, wśród której bezrobocie dochodzi aż do 40%. Jest też symptomem swoistego strachu przed twardością prawdziwego życia, ucieczką przed odpowiedzialnością za swój los. Warto zatem może zanalizować, jak ten element obawy przed dorosłością wpływa na sięganie po środki odurzające przez młodzież. Wysoki Sejmie! Sprawozdanie liczy niemal 150 stron, a nie sposób dowiedzieć się z niego, jaki jest rzeczywisty wynik walki z narkomanią. Ile istnień udało się uratować? Ile osób wyleczyć? Jaki jest efekt edukacji, w szczególności młodych ludzi, w tym zakresie? I co najważniejsze: Ile szkół może wywiesić flagę z napisem: Teren wolny od narkomanii? Sami autorzy zresztą przyznają, że sprawozdanie uwzględnia przede wszystkim różnorodne działania podjęte w ramach realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Narkomanii, nie znajdziemy w nim jednak informacji o efektach. Badania co do tego, w jaki sposób program interweniuje w rzeczywistość społeczną i jak osiągane są jego cele, zostaną opublikowane - tu proszę uważać - za dwa lata. Oznacza to, mówiąc wprost, że nie wiemy, czy miliony złotych wydawane na realizację programu są właściwie wykorzystywane, czy też służą kolejnemu samozaspokajaniu biurokracji i wymyślaniu, a następnie realizowaniu księżycowych projektów, które ładnie wyglądają, ale tylko w sprawozdaniach. Bardzo interesujący jest wykaz rodzajów wydatków ponoszonych przez poszczególne instytucje na realizację programu, zwracam państwa uwagę na str. 108. Czytamy tam o wydatkach na uczestnictwo pracowników w szkoleniach i konferencjach, na uposażenie z pochodnymi, na zaprojektowanie i prowadzenie baz danych, na druk materiałów, na wynajęcie sal na konferencje itd. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że szkolenia i konferencje są ważne, że w tym celu trzeba wynająć salę, drukować materiały, prowadzić bazy danych. Ale pytam: Ile pieniędzy z owych ponad 260 mln zł, jak szacuje się w sprawozdaniu, zostało zaangażowanych w bezpośrednie działania na terenie szkół? Mam tu na myśli projekty profilaktyczne, edukacyjne, obejmujące młodzież i rodziców, ale również wychowawców. Odnoszę wrażenie, że hasło walki z narkomanią stało się dobrym sposobem na kolejne dokarmianie biurokracji i działania pozorne; można złośliwie powiedzieć: taki inny rodzaj narkobiznesu, tyle że całkowicie legalny. Pozwólcie państwo, że dopóki nie dostaniemy do ręki wyników badań co do rzeczywistych rezultatów projektów w ramach Narodowego Programu Przeciwdziałania Narkomanii, pozostaniemy jednak bardzo sceptyczni. Panie i Panowie Posłowie! Przeciwdziałanie narkomanii jest zadaniem, które może być skutecznie realizowane tylko w pracy organicznej, i to na poziomie rodziny, klasy w szkole, samorządu gminnego. A o tym w sprawozdaniu mówi się najmniej, tam zaś, gdzie się o tym wspomina, wnioski nie są najweselsze. Oto bowiem połowa powiatów nie uwzględniła problematyki narkomanii w powiatowych strategiach rozwiązywania problemów społecznych. Ponad połowa gmin nie uwzględniła problematyki narkomanii w gminnych strategiach rozwiązywania problemów społecznych. Ze sprawozdania wynika także, że samorządy gminne, czyli te najistotniejsze, nie widzą bezpośredniego związku między przeznaczeniem środków na programy zapobiegające powrotom do używania narkotyków a możliwością ograniczenia dzięki temu wydatków na pomoc społeczną i bezpieczeństwo. Z danych dotyczących wspierania szkół w rozwijaniu działań profilaktycznych nie wynikają jednoznaczne wnioski. Co z tego, że na przykład pod patronatem wojewody śląskiego odbyły się dwie regionalne konferencje w zakresie zapobiegania AIDS, a samorząd łódzki zorganizował naradę szkoleniową i konferencję wykładowo-warsztatową w zakresie przekazywania wiedzy o tworzeniu programów profilaktycznych? Gdzie są te programy, trzeba by zapytać. W wielu szkołach zostały zrealizowane. Kiedy czyta się część sprawozdania dotyczącą działań samorządów, roi się od informacji o warsztatach, szkoleniach i konferencjach. Jeśli chodzi o ich efektywność, sprawozdanie milczy. Wstydliwie zapisano, że dopiero zlecono projekt ewidencjonowania i oceny polskich programów zapobiegania narkomanii. Czy to oznacza, że mamy do czynienia ze swoistym metodologicznym chałupnictwem? O pewnej bezradności, swoistej pułapce zapobiegania narkomanii przez mnożenie działań pozornych i biurokratycznych niech świadczy tylko jeden przykład, na str. 28. Jako sukces podano, że pozyskano bezpłatny czas antenowy na emisję cyklu programów o tematyce antynarkotykowej w młodzieżowym radiu Radiostacja, nazywanym przez autorów: popularnym, podczas gdy jest to typowe radio niszowe, a jego słuchalność jest nieznaczna. Przyznam szczerze, że wolałabym, aby programy o tematyce antynarkotykowej były w popularnych radiach, nawet gdyby to miał być czas płatny. Czytamy też, że w roku 2003 stworzono podstawy do wdrożenia procedury konkursu dotyczącego promocji problematyki narkomanii w mediach. Po przetłumaczeniu tej myśli na język polski okazuje się, że nie ma żadnej koncepcji działań przez media. Wysoka Izbo! Biurokratyczny slang raportu sprawia, że lektura sprawozdania nie jest prosta, a jego treść w wielu wypadkach jest po prostu niezrozumiała. Jestem w stanie zrozumieć, że ma to przesłonić miałkość rezultatu, ponieważ jest jasne, że zjawiska narkomanii nie zwalczy się działaniami fasadowymi, mnożeniem papierów i konferencji. Jak można bez wesołości czytać zdanie, zacytuję z tegoż sprawozdania: ˝W obszarze pomocy osobom uzależnionym od narkotyków następuje stopniowe różnicowanie oferty leczenia i rehabilitacji oraz poszerzanie zasięgu działań z zakresu ograniczenia szkód, adresowanych do osób pozostających poza systemem leczenia˝. Jaka jest wartość poznawcza tego zdania, panie ministrze? Co oznacza: w obszarze redukcji podaży? Czy to nie to samo, co zapobieganie rozpowszechnianiu narkotyków? Ale przecież brzmi to dużo mądrzej, prawda? Wolelibyśmy wszakże, aby raporty z realizacji ustaw były bardziej konkretne i przejrzyste, co pozwoli ustawodawcy przekonać się, czy ustawa jest dobra, czy zła, czy można poprawić ją w zakresie, który zależy od parlamentu. W sprawozdaniu zabrakło, tak jak przed rokiem, opisu aktywności obywatelskiej. To przede wszystkim matka, ojciec, wychowawca w szkole, lokalny lider organizacji pozarządowej tworzą atmosferę, są odpowiedzialni za tworzenie atmosfery wokół narkomanii, atmosfery odrzucenia tego sposobu życia, a póki co naszych dzieci w szkołach pilnują kamery i ochroniarze, a jak czytamy, dostęp do środków psychotropowych nie stanowi najmniejszego problemu. Wreszcie kwestie finansowe. W debacie nad sprawozdaniem za lata 2001 i 2002 zwracałam uwagę, iż są kłopoty z oszacowaniem rzeczywistych kosztów działania programu. W tym roku najczęściej podnoszoną przez partnerów programu trudnością był niedostatek środków finansowych, zwłaszcza na realizację zadań w zakresie tzw. profilaktyki pierwszorzędowej. Można odnieść wrażenie, że budowanie budżetu związanego z zapobieganiem narkomanii odbywa się poza podmiotami do tego powołanymi. Czytając sprawozdanie, ma się wrażenie, że wszystkie instytucje, które powinny realizować Krajowy Program Przeciwdziałania Narkomanii, są przepełnione dobrą wolą, co jednak nie przekłada się na spójne i wzajemnie powiązane działania. Słowem, nie ma się wrażenia, że jest to funkcjonalna całość, że role są precyzyjnie rozpisane, a działania koordynowane. Wysoki Sejmie! Podzielam wnioski dotyczące takich zmian w ustawodawstwie, które pozwoliłyby na finansowanie zadań dotyczących zapobiegania narkomanii ze środków wynikających z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jest to logiczne i ze wszech miar słuszne. Jest także niezbędne zharmonizowanie uchwalania budżetów poszczególnych instytucji z planem finansowym wynikającym z programu przeciwdziałania narkomanii. Bez tego nie da się określić realnych kosztów działania programu. Podzielam także pogląd co do konieczności zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii umożliwiających realizację programów substytucyjnych przez niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. Panie Marszałku! Z wymienionych na wstępie powodów, przede wszystkim z powodu braku oceny praktycznych skutków realizacji krajowego programu zapobiegania narkomanii oraz zbyt dużej zawartości w nim działań biurokratycznych, klub Platformy Obywatelskiej będzie głosował przeciw przyjęciu sprawozdania. Mamy jednak nadzieję, że w następnych latach zastąpią je działania konkretne i nakierowane przede wszystkim na mobilizację aktywności obywatelskiej. Dziękuję. (Oklaski) Sprawozdanie z realizacji programu przeciwdziałania narkomanii 2001-2002 Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedmiotem naszego zainteresowania jest dziś sprawozdanie ministra zdrowia z realizacji krajowego programu przeciwdziałania narkomanii za lata 2001 i 2002. Ustawa z 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii nakazała przedstawianie Sejmowi sprawozdań z jej realizacji. Wysoka Izbo! Narkomania jest zjawiskiem, którego nie sposób oderwać od całości spraw składających się na życie Rzeczypospolitej. Pojawia się zarówno w kontekście wzmożonego pesymizmu indywidualnego i zbiorowego związanego z bezrobociem, poczuciem beznadziei, braku perspektyw, jak też doświadczenie części nastolatków i wreszcie, choć przykro o tym mówić, jako element snobizmu. Łączy się niestety z awansem cywilizacyjnym Polaków, a także zjawiskami subkultur i paradoksalnie z polską biedą i poczuciem osobistej, życiowej klęski. Sprawozdanie liczące ponad 200 stron dokładnie wylicza, jaka jednostka administracji lub jaki instytut, co i kiedy zrobiły w ramach zadań krajowego programu przeciwdziałania narkomanii. Natomiast z trudem można przebić się do informacji najistotniejszej. Jaki jest wynik walki z narkomanią. Ile istnień udało się uratować? Ile osób wyleczyć? Jaki jest efekt edukacji w tym zakresie? Słowem, wiemy, co robimy, lecz nie wiemy, z jakim skutkiem. Najłatwiej jest oczywiście obliczyć, ile osób ukarano, ile kilogramów narkotyków zarekwirowała policja, służby celne, straż graniczna, ale ta statystyka nie prowadzi nas zbyt głęboko w istotę zjawiska. Zresztą sami autorzy przyznali, że niewątpliwą słabością samego programu był brak precyzyjnie sformułowanych celów operacyjnych w terminach umożliwiających pomiar stopnia ich osiągnięcia. Biurokratyczny slang raportu tworzy trudny do przebicia mur, a wyciągnięcie wniosków wymaga znacznego wysiłku. Wolałabym, aby raporty z realizacji ustaw były może mniej obszerne, pisane w mniej zawikłany sposób, ale za to konkretne, przejrzyste, pozwalające ustawodawcy przekonać się, czy ustawa jest dobra, czy zła, czy należy poprawiać ją w zakresie, który od parlamentu zależy. Przyznam, że bardzo mi nie odpowiadało używanie pojęć: podaż i popyt, pojawiających się w kontekście dostępu do narkotyków. Formalnie są to określenia oczywiście poprawne, lecz tu, mam wrażenie, rażą. Ze sprawozdania wynika, że na wiele działań nie przydzielono środków finansowych lub przydzielono ich zbyt mało. Nie sposób nie zgodzić się z konkluzją zawartą w sprawozdaniu, iż zarówno dla poszczególnych instytucji, jak i na poziomie całego kraju zharmonizowanie prac nad formułowaniem programu i nad budżetem, co do którego decyzje zapadają w jednym trybie, pozostaje znaczną trudnością. Odnieść zatem można wrażenie, że budowanie budżetu związanego ze zwalczaniem i zapobieganiem narkomanii odbywa się jakby poza organizacjami i placówkami do tego powoływanymi. Chciałabym uzyskać wyjaśnienie, dotyczące konstruowania budżetu na potrzeby związane z realizacją dziś omawianej ustawy. Chciałabym także dowiedzieć się, jaki jest budżet marzeń pozwalający dobrze wykonać przepisy ustawy, a jaki jest rzeczywisty nakład finansowy. Jaki jest szacunkowy koszt realizacji krajowego programu przeciwdziałania narkomanii? Ile wydano na przeciwdziałanie narkomanii? Wysoka Izbo! Przeciwdziałanie narkomanii jest zadaniem, które skutecznie realizowane może być tylko w pracy organicznej na poziomie rodziny, klasy w szkole, samorządu gminnego. Tam, gdzie wkracza policja, prokurator i sąd, likwiduje się tylko skutki, a nie przyczyny. Oczywiście jak najsurowsza ingerencja siły państwa jest niezbędna w zwalczaniu narkobiznesu. Ale znacznie ważniejsze jest to, aby owi handlarze śmiercią nie mieli klientów. Dlatego z przykrym zaskoczeniem odnotowałam, iż w rankingu w wypowiedziach osób odpowiedzialnych w gminach za realizację programów antynarkotykowych ta plaga lokowała się jako zagrożenie w istocie marginalne. To świadczy o tym, że w zakresie budzenia świadomości zagrożeń związanych z narkomanią jest bardzo wiele do zrobienia. Obawiam się niestety, że jest to zjawisko szersze. W powszechnej świadomości społecznej narkomania nie jest kojarzona jako społeczna plaga, w każdym razie nie tak dolegliwa jak alkohol. Panie Marszałku! Jak stwierdzają sami autorzy sprawozdania, na proces realizacji programu w 2001 roku położył się cieniem brak Krajowej Rady Przeciwdziałania Narkomanii, która w założeniu pełnić miała funkcję koordynującą tego programu. Brak rady nie tylko utrudniał koordynację realizacji programu, ale także tworzył trudną sytuację prawną. Sprawozdania z realizacji programu powinny zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii być opiniowane przez radę. Dziś można zadać sobie tylko pytanie, czy nie stracono tych miesięcy. I wreszcie, szanowni państwo, warto sobie zadać pytanie, w jaki sposób nieszczęsna reforma organizacji ubezpieczenia zdrowotnego odbiła się na finansowaniu leczenia narkomanów. Czas wreszcie na podsumowanie. Czytając sprawozdanie, ma się wrażenie, że wszystkie instytucje, które realizują ten program, a więc poczynając od rządu, poprzez samorząd i wreszcie cały sektor pozarządowy, tworzą całość strukturalną, ale nie ma się wrażenia, że tworzą całość funkcjonalną. Gdzieś po drodze - może mnie łatwiej o tym mówić jako przedstawicielowi partii obywatelskiej - zgubiono element obywatelski w tej układance. Bo przecież, szanowni państwo, to nikt inny, jak szeregowy obywatel, matka, ojciec, wychowawca, niekiedy matka, ojciec uzależnionego dziecka, tworzą i są odpowiedzialni za tworzenie atmosfery potępienia. Można sobie przecież zadawać pytanie, czy zatrudnienie ochroniarza w szkole załatwia problem narkomanii. Może to nie on, ale wychowawca powinien chronić ucznia przed dostępem do środków odurzających. I dzisiaj możemy tylko o jednym powiedzieć, drodzy państwo. Czy można mówić o sukcesach? No, pani minister kilkakrotnie mówiła, że takowe występują. Ja mam mnóstwo wątpliwości. Pani minister, sukcesem by było, gdyby pani z tego miejsca wskazała konkretną miejscowość, konkretną szkołę, w której państwo zlikwidowaliście narkomanię. To byłby sukces. Ja wtedy z czystym sumieniem bez cienia ironii mogłabym to sprawozdanie poprzeć. Tymczasem klub Platformy Obywatelskiej dziś będzie głosował przeciw przyjęciu sprawozdania z realizacji krajowego programu przeciwdziałania narkomanii. Mamy jednak nadzieję, że kolejne programy będą przyczyniać się do tworzenia nowej jakości w reagowaniu na bardzo ważny problem narkomanii. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
No, to sobie pogadała, a nic przy tym nie powiedziała. Ale jednak wydaje mi się, że nie będzie zbyt przychylna dla słusznej sprawy. Zwłaszcza jak przeczytałem o "handlarzach śmiercią".
s (niezweryfikowany)
nowym ministrem zdrowia będzie może zostać sidorowicz z wrocławia.
Arctic (niezweryfikowany)
Nie chce mi się czytać wypocin tej kobieciny. Ech, jakby to było trudno się streścić, a nie gadać o niewiadomoczym. :/
RuShak (niezweryfikowany)
Dlaczego ta kobieta przyczynę zażywania narkotyków upatruje w niemożności znalezienia sensu życia i w strachu przed dorosłością? Oby to nie ona zasiadła na fotelu Wielmożnego Ministra Zdrowia, bo nie ruszymy za tej kadencji z miejsca...
k-j (niezweryfikowany)
lo cholera 260mln na zapobieganie narkomani, a wszystko sie rozplywa po komisjach, radach i konferencjach (no, i pogadankach), chyba, ze wliczyc jeszcze wydatki policji. ile za to by powstalo programow zajec pozaszkolnych, ilu terapeutow by dostalo staly etat na pomoc mlodziezy (i nie tylko mlodziezy). skoro kobieta tylko widzi, ze biurokracja to nie jedyna sprawa, ktora wymaga w cholere pieniedzy, zeby dzialac, to mysle, ze odpowie we wlasciwy sposob na wlasciwe argumenty. nic tylko dodac ja do krotkiej listy zaprzyjaznionych ministrow zdrowia (jak narazie potencjalnie).
slu
[quote=k-j]lo cholera 260mln na zapobieganie narkomani, a wszystko sie rozplywa po komisjach, radach i konferencjach (no, i pogadankach), chyba, ze wliczyc jeszcze wydatki policji. [/quote] o i widzisz, jak sie uwzgledni wydatki na organa scigania, to wychodzi mniej wiecej, ze 93-7% calego budzetu ktory idzie na zapobieganie narkomanii, laduje wlasnie w organach scigania uwierz mi, 260mln w skali kraju to jest nic, a konferencje to podstawa dialogu, wiec sie zastanow co mowisz, bez tego nie bylo by zadnych zmian... a co do pani kopacz, to poki klamka nie zapadnie, trzymam kciuki za Marka Balickiego, to jest idealny minister zdrowia i polityk z klasa
Anonim (niezweryfikowany)
Kciuki zawsze możesz trzymać, ale chyba w to nie wierzysz?
Anonim (niezweryfikowany)
lol u mnie w szkole kazali jeszcze zaplacic za przedstawienie o żłych narkotykach
Anonim (niezweryfikowany)
To i tak dobrze, bo moja szkoła się na nie nie zgodziła twierdząc, że nie ma w niej żadnych narkotyków.
Oo (niezweryfikowany)
Ani jednego konkretu w temacie stosunku użytkownik-policja(prawo karne). Chuj ją tam wie co to za jedna. Ale i tak dobrze się stało, że ciemnogród Pisu został przepędzony.
Anonim (niezweryfikowany)
Przy takim podejściu do problemu, gadaniu o białej śmierci, itp. to ta pani raczej zbyt korzystnym ministrem zdrowia dla użytkowników narkotyków nie będzie.
Anonim (niezweryfikowany)
Wiadomo od razu że to szatan w cielsku okrutnej baby..
Anonim (niezweryfikowany)
brakuje rozwiazan wzorowanych na doswiadczeniach holenderskich, brytyjskich. nie musi byc byc skopiowane, poprostu spojrzenie na problem realnie, a nie zamykanie za pol grama palenia, czy policyjne polowania na "grzybiarzy"
Zajawki z NeuroGroove
  • Lorazepam

Poziom doświadczenia: spore (feta, MDMA, cała masa dziwactw z apteki)

substancje: Lorafen, Tantum Rosa, feta, i jeszcze jakieś psychotropki


  • Gałka muszkatołowa
  • Przeżycie mistyczne

Dobry humor, prawie wolny dom

13:20- Mówię do Kleofasa: Wat de fak, czytam Ci w myślach? Zróbmy eksperyment! Mandarynka! Kurwa, zdradziłem ci zakończenie!
Kleofas: -Haha nawet spalone śmieszne!
Ja: -Nie, pomyśl o jakimś owocu, a ja zgadnę, jaki to! Tylko innym niż mandarynka!
K: -Yhym...
J: -Malina!
K: -Banan! Jedzony HORYZONTALNIE!
J: -Hahaha nie wyszło! A zgadnij, o jakim ja myślę!
K: -Jabłko?
J: -Pierdol się! [Myślałem wtedy o kiwi najprawdopodobniej]

  • Kokaina

Moja przygoda z kokaina zaczela sie dosc zwyczajnie, zawsze chcialam sprobowac a pewnego dnia po prostu nadarzyla sie wspaniala okazja. Mianowicie moja dobra znajoma, ktorej juz dosc dlugi czas nie widzidzialam, podarowala mi koperte z tym bialym 'cudem'.

  • Morfina
  • Tripraport

duszny, czerwcowy wieczór; ja i mój partner, bardzo w sobie zakochani i bardzo szczęśliwi; w swoim mieszkaniu

Niewiele moich odlotów utrwaliło się w mojej pamięci - było ich tak wiele, były moją codziennościa i rzadko przychodziło mi do głowy szczegółowe zapamiętywanie ich. Ale jedna noc na zawsze pozostanie w moim sercu. Pamiętam wszystko dokładnie, chociaż minął już rok, kolejny zmarnowany prochami rok. Są jednak dni szczególnie, a ten był jednym z nich. Ze mną była moja miłość, czerwiec i... morfina.

randomness