Aktivist.pl: Choć to najmłodszy poseł w Sejmie, ma duże doświadczenie polityczne, a popularności zazdrości mu niejeden starszy kolega po fachu. Jest przystojny i wygadany, nie poległ nawet w potyczce z Kubą Wojewódzkim. O używkach i walce z pronarkotykową propagandą rozmawialiśmy z członkiem LPR, Krzysztofem Bosakiem [G2:818 class=left]
Jak poważnym problemem w Polsce jest narkomania? Trudno ocenić. Ludzie nie przyznają się do kłopotów z narkotykami. To nie jest tak, jak z paleniem tytoniu – że można wziąć statystyki ze szpitali, zbadać ilość chorych na raka i policzyć, jaki procent z nich palił papierosy. Sprawa należy do bardziej skomplikowanych. Jakiś czas temu razem z kolegą zrobiliśmy przegląd znajomych z dzieciństwa. Okazało się, że bardzo dużo osób, z którymi chodziłem do podstawówki i mieszkam na jednym osiedlu, jest, czy było, uzależnionych albo zamieszanych w handel narkotykami. Niektórzy mają za sobą odsiadkę, inni ośrodki odwykowe, są tacy, którzy przedawkowali czy popełnili samobójstwo. Narkomania jest plagą. I niestety da się zauważyć silny związek między zabawą na dyskotekach a narkotykami. To jest chyba bardziej wyraźne na prowincji. W mniejszych miastach narkotyki są cholernie powszechne.
W związku z tym powstaje projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jego autorem jest LPR. Jeden z naszych klubowych kolegów, lekarz z wykształcenia, rzeczywiście ma zamiar złożyć projekt utrudniający rozpowszechnianie narkotyków i wyeliminowanie dziur w prawie. Teraz np. zakazany jest handel narkotykami, ale obrót nasionami oraz substancjami niezbędnymi do wyprodukowania narkotyków jest dozwolony. Druga rzecz to ustosunkowanie się do problemu upowszechnienia się w kulturze wzorców sprzyjających akceptacji narkotyków jako czegoś normalnego, fajnego, rozrywkowego i przydatnego. Dotyczy to symboli promujących narkotyki, takich jak liść konopi indyjskich, który dla pewnych środowisk – chyba nie do końca rozgarniętych – stał się niemal symbolem wolności.
Czyli karani byliby ci, którzy rozpowszechniają takie symbole? Osoby ubrane w koszulkę z symbolem konopi również? Nie, karane byłyby tylko produkcja i handel tego typu gadżetami. W tej chwili w Polsce pojawiają zarzuty nadmiernego nakładania cenzury, ale trzeba sobie przecież uświadomić, że z obrotu handlowego już wykluczane są rzeczy, które ustawodawca uznaje za szkodliwe społecznie, takie jak pornografia pedofilska czy materiały propagujące nazizm. Nie widzę powodu, by narkomańską propagandę, która dziesiątkom tysięcy ludzi pośrednio niszczy życie, traktować pobłażliwie. Czy myślisz, że zostaną u nas kiedyś zalegalizowane narkotyki? Bardzo dużo zależy od tego, jak będzie informowane społeczeństwo. Jeżeli w wyniku mody i trendów pozwolimy, by upowszechniała się propaganda pronarkotykowa, utrwalanie niemądrego podziału na narkotyki twarde i miękkie oraz pobłażliwe podejście do tego problemu – zmiany kulturowe mogłyby zajść tak daleko, że nagle się okazałoby się, iż większość gotowa byłaby zgodzić się na to. Wierzę jednak, że w Polsce do tego nie dojdzie.
Uważasz, że powinno się zdelegalizować środowiska prolegalizacyjne? Nie, myślę, że to nie byłoby nawet zgodne z konstytucją. Ta w tej chwili daje jedynie możliwość zdelegalizowania partii, które głoszą poglądy totalitarne – innych przekonań nie wyklucza.
W Holandii, gdzie pozwolono na zakup marihuany osobom pełnoletnim, zauważono spadek zainteresowania narkotykami wśród nastolatków. Może dlatego, że kupują je ich starsi koledzy? Uważam za szkodliwy podział na narkotyki twarde i miękkie. Wiemy, że marihuana jest często pierwszym krokiem w eksperymentach z narkotykami. Później szuka się kolejnych wrażeń. Poza tym trzeba pamiętać, że dziś trawa nie jest „naturalna”, w ogromnej większości przypadków jest nasycana syntetycznymi komponentami, by bardziej uzależniała. O tym się za mało mówi.
Pewne środowiska, jak np. UPR, przedstawiają racjonalne argumenty przemawiające za legalizacją narkotyków pod ścisłą kontrolą państwa. To libertarianizm. Ja jestem mu przeciwny z kilku powodów. Po pierwsze, państwo nie może zarabiać na krzywdzie ludzi, na rzeczach złych. W ten sam sposób można też uzasadniać legalizację prostytucji. Nieszczęścia nie należy opodatkowywać, wtłaczać w ramy prawa. Po drugie, takiemu podejściu towarzyszy retoryka: nie przeznaczajmy pieniędzy na walkę z narkomanią, dajmy narkomanom narkotyki, niech się sami wykończą. Tymczasem jesteśmy zobowiązani czuć się odpowiedzialni za innych ludzi, stanowimy wspólnotę. Poza tym, ostatecznie koszty społeczne narkomanii, a więc leczenie, odwyk, opiekę nad dziećmi narkomanów, zapobiegania dalszym patologiom – finansujemy my wszyscy przez podatki!
Jest pomysł, żeby coffee shopy powstały na autonomicznych terenach uczelni. Fakt, że policja respektuje autonomię uczelni, nie znaczy, że są one eksterytorialne i na ich obszarze nie obowiązuje prawo polskie. To pomysł podobny do robienia dzielnic czerwonych latarni. Jeśli istnieje coś, co oceniamy jako złe, i mamy przekonanie, że tego nie wyeliminujemy – zamykamy to w enklawie. To jest wprowadzanie podwójnych standardów, a te w dłuższej perspektywie prowadzą zawsze do dezorganizacji systemu norm społecznych, dlatego uważam je za bardzo szkodliwe.
Czy będzie kontr-Marsz Miliona Blantów? Myślę, że nie. W Polsc e ruch na rzecz legalizacji jest folklorem, wąską grupą złożoną z lewaków, anarchistów i nastolatków, których przyciąga propaganda legalizacyjna. To grupa pozbawiona istotnego znaczenia w dyskusji publicznej – nikt nie traktuje ich poważnie. Sądzę, że przeciwnicy legalizacji nie zdecydują się nadać jej rozgłosu poprzez tworzenie sytuacji konfrontacyjnych. Natomiast dobrze by było, gdyby ktoś wyszedł z akcją informacyjną, z argumentami przeciw narkotykom. Myślenie ich zwolenników jest naprawdę płytkie i opiera się na kilku mitach, prostych sformułowaniach o tym, że człowiek ma prawo decydować o wszystkim i nikt nie może mu niczego zabraniać. Na tym kończy się ta ideologia.
Paliłeś kiedyś skręta? Wiedziałem, że to pytanie padnie (śmiech). Nie, nie paliłem. Od zawsze miałem takie przekonania, jakie mam, i nie musiałem przechodzić żadnej konwersji z poglądów liberalnych na konserwatywne czy raczej zdroworozsądkowe – bo tak je trzeba nazywać. Natomiast bywam w klubach studenckich i różnych lokalach i często da się w nich wyczuć słodkawy zapach marihuany. Uważam, że wciąż brakuje szeroko dostępnej, rzetelnej informacji o tym, czym są i jak niszczą człowieka narkotyki!
Krzysztof Bosak 25-letnia nadzieja polskiej prawicy. Karierę w Młodzieży Wszechpolskiej rozpoczął już w liceum, później został jej prezesem. Od początku współtworzył struktury LPR. Publikuje w tygodnikach „Myśl Polska” i „Racja Polska”. Pisze, mówi i wygląda – dostał nawet propozycję udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Mówi się o nim nawet jako o przyszłym kandydacie na prezydenta Polski.
Zobacz także
-
Kontrywiwad z Arturem Radoszem: Legalize It!
-
Sonda: Legalizować czy nie legalizować - oto jest pytanie
-
O nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii autorstwa LPR
-
Kampania Strategia Wyjścia
-
12-19 Maja - Tydzień Solidarnośći z Użytkownikami Narkotyków, Dni Równości
[G2:775 class=left]
Komentarze