Środek: Ayahuasca - 65g mimosy i 20g ruty
Setting: kwadrat
Osoby: Ja, R. i jego dziewczyna A.
- Ayahuasca
- Benzydamina
- Tripraport
nastawienie pozytywne, jednak nieznajomość terenu zmieniła trip w raczej negatywny
We wrześniu bierzącego roku, wraz z kumplem spróbowaliśmy po raz pierwszy benzydiaminy. Był to nawet udany trip ale zdecydowałem
się opisać nasz drugi (stwierdziłem że więcej da się z niego wyciągnąć), który odbył się jeszcze ciepłej nocy październikowej,
tym razem z dwoma kumplami. Będę ich opisywał jako S i T.
Ja i S po naszym pierwszym spotkaniu z benzydiaminą mieliśmy jej serdecznie dość lecz jednak nas coś podkusiło...
Zaplanowaliśmy wszystko idealnie, mimo to mogło stać się wiele złego o czym przekonacie się w dalszej częsci TR'a.
- Marihuana
- Marihuana
- Pierwszy raz
Wieczór w sylwester, razem z ziomkiem (oboje 15 lat) postanowiliśmy spędzić noc na opuszczonej działce pijąc i paląc szlugi, odpalić fajerwerki i wrócić bardzo szybko do domu. Byliśmy w świetnym humorze, dawno się nie widzieliśmy chociaż znaliśmy się od dzieciaka. Jointa dostaliśmy od przypadkowo spotkanego starszego kolegi z osiedla, bardzo się cieszyliśmy że będziemy mogli spróbować czegoś nowego, nie mogliśmy się doczekać.
Godzina 20:00
Dotarliśmy na działkę razem z piwami, papierosami i gwiazdą wieczoru - jointem. Nie śpieszyliśmy się, mieliśmy dużo rzeczy do przegadania bo nie widzieliśmy się wiele lat. Otworzyliśmy piwa, usiedliśmy w starym "kiosku" i co jakiś czas wychodziliśmy na zewnątrz na papierosa.
Godzina 21:30
- Marihuana
czarodziej sztuk 1
wrzucilem do pyska okolo 20:20 i zaszedlem do kumpla, stare malzenstwo. wczesniej
wypilem dwa piwka.
do 24 kompletnie nic, wypilem zrezygnowany piwko i zabakalem z wodnej,
kwas ani drgnie, jednak w polaczeniu z ziolem zaczal powoli wchodzic
testy
- cevy - mizerne, porzucilem je od razu