Raport pisany tak na bieżąco jak tylko się dało xD
17;30
Właśnie wracam od dila, który wisiał mi przerobek . Z kushowym topkiem w kieszeni wsiadam w autobus; czeka mnie ciekawa noc.
[g2:717 class=left]Drodzy czytelnicy, nigdy nie prosiłem Was o tego typu wsparcie, lecz moja sytuacja stała się dramatyczna. Jak wiecie, po osadzeniu mnie w więzieniu straciłem pracę i mieszkanie. Dziś jestem już wolny, ale moja walka ciągle trwa, dzięki waszemu wsparciu znów mam telefon i mogę uczestniczyć w różnych spotkaniach i konferencjach, które przynoszą konkretne efekty. W dodatku Minister Sprawiedliwości powołał komisję do zmian wiadomej ustawy, wspólnie z członkami Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, stowrzyliśmy list, który może zostać przedstawić 19 Lipca! Cały czas czeka nas mnóstwo pracy, które mogą zmienić bieg spraw...
[g2:717 class=left]Drodzy czytelnicy, nigdy nie prosiłem Was o tego typu wsparcie, lecz moja sytuacja stała się dramatyczna. Jak wiecie, po osadzeniu mnie w więzieniu straciłem pracę i mieszkanie. Dziś jestem już wolny, ale moja walka ciągle trwa, dzięki waszemu wsparciu znów mam telefon i mogę uczestniczyć w różnych spotkaniach i konferencjach, które przynoszą konkretne efekty. W dodatku Minister Sprawiedliwości powołał komisję do zmian wiadomej ustawy, wspólnie z członkami Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, stowrzyliśmy list, który może zostać przedstawić 19 Lipca! Cały czas czeka nas mnóstwo pracy, które mogą zmienić bieg spraw...
Jak widzicie, nie poddaję się i walczę o naszą wspólną sprawę do końca. Już wkrótce spodziewać się możecie kolejnych wystąpień w mediach. Proszę pomóżcie, liczy się każda, nawet najdrobniejsza kwota. Jeśli możesz mnie wesprzeć w tych trudnych dniach, proszę, dokonaj wpłaty na poniższe konto: Artur Radosz BRE Bank SA Oddział Bankowości Detalicznej MultiBank w Łodzi 09 1140 2017 0000 4502 0096 8207 Dla przelewów międzynarodowych (halo Polonia, chcecie wrócić do normalnego kraju?) SWIFT: BREX PL PW MUL IBAN: PL09 1140 2017 0000 4502 0096 8207 Walka trwa, Artur KONTAKTSpodziewane fajerwerki, gotowość na miażdżącą bombę psychodeliczną i nocny trip, siostra w domu, pizga, bo grudzień. Ogólnie od rana pozytywnie i obiecująco.
Raport pisany tak na bieżąco jak tylko się dało xD
17;30
Właśnie wracam od dila, który wisiał mi przerobek . Z kushowym topkiem w kieszeni wsiadam w autobus; czeka mnie ciekawa noc.
niepokój, zaciekawienie. Głównie rynek, praca na dworze od osiemnastej do drugiej w środku zimy i dwóch znajomych
21:00.
Klasycznie z Mikołajem spotykam się na rynku z ulotkami, środek zimy więc jest cholernie zimno. Kolega już kosztował parę razy wężulków i miał lekkie ciśnienie. Spotykamy jego znajomego Krystiana, który jest uzależniony ale dogadujemy się na gram. Kacper zostaje i rozdaje ulotki, ja z Krystianem wyruszam w stronę Ksero24h na Stawowej.
21:30.
Zaniepokojony idę za Krystianem. Skręcamy w uliczke, Krystian puka w okienko i krzyczy: "MKĘ!" i wykłada dwa banknoty dwudziestozłotowe a w zamian dostaje woreczek z białym kryształem.
21:45
Set: Dobre samopoczucie z nastawieniem na rozerwanie się na mieście, względny brak zmartwień na tamtą chwilę. Setting: park miejski, godzina 20:00 , ok. 10 stopni Celsjusza.
Chce żebyście pomogli mi ustalić pewną rzecz, mianowicie mam obawy że jestem nadwrażliwy na THC. Jednak być może po prostu nie mam doświadczenia gdyż palę ekstramalnie rzadko, ilość paleń w moim życiu mogę policzyć na palcach obu rąk lub obu rąk i jednej nogi. Nie wkręcam sobie żadnej fazy, przeciwnie - zazwyczaj podchodziłem do tego z nastawieniem że "to mnie nie ruszy". Niestety za każdym razem rusza a ostatnim razem chyba było apogeum. W piątkowy wieczór wyszliśmy z kolegami rozerwać się na miasto. Przed udaniem się do pubu skoczyliśmy na skręta.
Komentarze