Czas: Jesień 2004.
Miejsce: Kraków.
Ilość: 40 naprawdę małych "krasnalskich czapek".
- Grzyby halucynogenne
- Grzyby Psylocybinowe
- Kwetiapina
- Marihuana
- Przeżycie mistyczne
Brak konkretnych oczekiwań, dom, później zmiana nastawienia na przeżycie ego death.
Before
Po 24 godzinach w pracy i płytkiego snu o długości zaledwie 4 godzin uznałem, że nie ma bata - muszę spróbować moje nowe grzyby Melmack PE. Czy to nierozsądne? Dość mocno. Czy to głupie? Pewnie w oczach wielu tak. Nie ma problemu, w moich również. Ale moja chęć eskplorowania umysłu była silniejsza.
Start: około 6:40
- Golden Teacher
- Grzyby halucynogenne
- Pierwszy raz
Nieco pośpiech, oczekiwania na rozwiązanie problemów osobistych, spokój, muzyka do podróży, położyłam się w opasce na oczy, grzyby wychodowane przeze mnie
Początek to było niezwykle silne emocjonujące dla mnie doświadcznie. Ja leżałam na łóżku, ciemno, z racji że to początki i nie miałam opiekuna, zdecydowałam że będzie to mała dawka ok 0.5g. Grzyb przyszedł do mnie, czułam go jako męską energię, usiadł koło mnie i poczułam jego ogrom, niesamowicie potężna postać/siłę, taka moc z niego biła, wziął mnie za rękę i tylko usiadł, jakby sie przyszedł przywitać, ja się strasznie rozkleiłam, w tym że wziął mnie za rękę było tyle miłości, opieki, czułości, spokoju, uczucia tak silne dotykające nagłębiej. Jestem w najpiękniejszej podróży.