Substancje: stilnox 20 mg, hydroksyzyna 25 mg
Doświadczenie: niewielkie-głównie alkohol i benzodiazepiny
Opis tego tripu opiera się w dużej mierze na relacjach mojego kumpla (mieszkam w akademiku) i także oczywiście na moich :-)
Substancje: stilnox 20 mg, hydroksyzyna 25 mg
Doświadczenie: niewielkie-głównie alkohol i benzodiazepiny
Opis tego tripu opiera się w dużej mierze na relacjach mojego kumpla (mieszkam w akademiku) i także oczywiście na moich :-)
S&S : Droga na peron, Most.
Doświadczenie : Kofeina, Tytoń, Alkohol, THC.
Dawkowanie : Tussidex, 360 mg.
Chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy raz z czymś mocniejszym, wypadło na DXM.
Stoję z kumplem (nazwijmy go L.) w mało widocznym miejscu i połykamy. Najpierw on, 18 małych tabletek ląduje w żołądku, potem ja, popijamy sokiem i idziemy gdzieś usiąść.
Dzwonimy po następnego znajomego (a tego nazwijmy G.), przychodzi i razem wyruszamy w Dexową podróż.
Nastawienie raczej pozytywne, chociaż zawszę odczuwam nieopisany strach przed psychodelikami, kiedyś mocno trzepnęły mną o ziemię... Otoczenie stanowił mój pokój, komputer z notatnikiem i winampem, krzesło, biurko, kanapa, syf pod kanapą, bałagan w pokoju, i pająk na ścianie. Wcześniej było to auto znanego mi człowieka.
Witam.
Nie będzie to klasyczny trip raport, całość pisałem w trakcie stanu ostro zbombionego, jest to zapis mojej rozkminy, mający na celu ukazać jak to mniej więcej wygląda
od środka. LSD brałem pierwszy raz w życiu, po tym jak posiedziałem ze znajomymi, wróciłem do domu i otworzyłem notatnik, pisałem to jakieś 4 godziny słuchając muzyki i ledwie trafiając w klawisze. Żeby nie zanudzać długim i sztywnym wstępem, przejdźmy do sedna sprawy.
Zapiski z 1000 i jednego tripu
Epizod: Rozkminisz pod kopułehem
60 lancetek polskich rodzimych :) (psilocybe semilanceata)
spozyte w kanapce z pasta rybna dla zabicia smaku i zapachu, na pusty zoladek.
bylo to w pazdzierniku 2002 i jush troche sie pozapominalo...
mialem isc na spotkanie integracyjne z moja grupa z 1 roku studioow do klubu studenckiego.
teraz wiem ze jedzenie psychodelikoow w otoczeniu ludzi nie jest najlepszym pomyslem...za to zdecydowanie (jeszcze nie wyproobowane w pelni) wskazana jest przyroda i natura...