aż tak źle?

WOLNOSCtoDOBRAczapka

Odsłony

6

wrażenia z dnia poprzedniego ewidentnie się rozmyły, tak jak rozmyła się już nie motywacja tylko myśl nad sensownością podejmowania jakichkolwiek kroków. Przerażenie stało się obawą,a totalne osamotnienie-akurat nikogo nie było i takie tam banalne mechanizmy które swoja prostotą sprawiają że wracam do pytania czy oby na pewno przerwa -docelowo calkowita abstynencja jest mi potrzebna....kurcze staram się usilnie przypomnieć sobie ten stan najbardziej przykre rzeczy i nie mogę pomimo usilnych checi nie może to byc dla mnie argumentem za tym by bez chwili zastanowienia iść gdzieś się zamknąć. Powraca pytanie mojej psycholog o sensowność terapii dla kogś kto wiedzę merytoryczną ma dyużą podobnir e jak samoświadomość i przyznannie się do nalogu. Wrażenie mam takie jakbym cofał się w tej samoświadomosci. Wypatruje staram si ę rozvbroić ich jak najwięcej a dopiero teraz zauważam najbardziej bezczelny mechaanizm tego dbnia : władowanie się tutaj jakiekolwiek polemiki za czy przeciw zamiast opisywania jak mijaja poczatki odstawiania. Przychylność tego Jedynego widziałem wcxzoraj ,m czułem ją i dawało to power nie na długgo widać....może to nie kwestia tego by za wszelką cenee na siłe odstawiac dragin tylko możemy spróbować Może nie tak że dragi są przeszkodą i niemożliwa jest gdy sie z nimi widuje zmiana osobobwości czy to raczej tak że może sprobowac by zmienić choc trochę , nadać jakiegokolwiek smaku nenu życiu.

szatan pisze: j.w człowieku co to za pomysły z tym leczeniem troche popadało i nagl e wsztscy panika dobrze że nigdy nie przejmowałeś się słuchaniem innych ty bo pewnie zaraz się zacznie płacz i szloch obserwatorów z całymi walizkami dobrych rad przygotuj się a tymczasem zbij cś

Boogi - pamiętasz? 1 Kor 3 18?

tak czy siak jeden cel jest nigdy więcej do apteki

Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tripraport

W ciągu miesiąca poprzedzającego opisywane wydarzenia, miałem okazję wychodzić na tripy aż trzy razy. Opisywany miał być czwarty i ostatni. Przynajmniej na jakiś czas. Wszystkie poprzednie były z założenia lekkie, więc jeżeli pojawiła się tolerka to niewielka. Umysł również daleki był od wyżęcia, choć czułem już lekkie zmęczenie psychodelikami. Zdecydowałem się jednak tripować ze względu na to, że była okazja zrobić to z bliskimi mi osobami. Do moich dawnych towarzyszy podróży - P i S doszli jeszcze inni lokatorzy z mojego starego mieszkania - J, H i Se. Trip miał miejsce w nocy w lesie pod miastem, na najwyższym wzniesieniu w okolicy, przy ognisku.

Wstęp: Okres sylwestrowo-świąteczny, będący dobrą okazją do odwiedzin starych znajomych i stron rodzinnych dobiegał końca. Mimo tego, wciąż nie udało się zorganizować wspólnego wyjścia na tripa. Na szczęście, z okazji Święta Trzech Króli, w ledwie rozpoczętym nowym roku, przytrafił się długi weekend. Postanowiłem więc złożyć wizytę w moim byłym mieszkaniu i zgodnie z planem, potripować na homecie. Było go trochę mało, bo jakieś 75-80mg na 5 osób, jednakże wystarczyło na całkiem wesoły psychodeliczny spacer. Raport jak zwykle pisany po długim czasie (3 lata).

  • Kodeina

Nazwa substancji: Kodeina (lek Neoazarina – tabl)

Doświadczenie: niezbyt wiolkie: głównie: dxm, tramadol, tusippect i inne...

Dawka: doustnie 400mg (40 tabl po 10mg)


  • Dekstrometorfan

Doświadczenie: alkohol, mj, dxm – codziennie, zamiennie, czasami miksowane.

Tygodniowy urlop w Łebie dobiegał końca. Niestety, te kilka dni odcisnęły piętno na stanie mojego zdrowia i po całym dniu leżenia w łóżku i smarkania postanowiłem odwiedzić aptekę. Po drodze wpadłem na pomysł kupienia acodinu. Długo biłem się z myślami, wiedziałem że będę musiał nieźle ściemniać znajomym no i poza tym utwierdzałem się w przekonaniu, iż jestem psychicznie uzależniony od tej substancji.

  • Yerba mate

zrobiłem, wypiłem, było fajnie