20 Marca w Stanach Zjednoczonych sprawa wolności słowa studentów dołączyła do wielkiego pochodu fundamentalnych swobód obywatelskich, które zabierane są nam przez tragedię wojny z narkotykami. Kenneth Starr, który wypłynął przy okazji skandalu seksualnego poprzedniego prezydenta, pojawił się znowu, tym razem w sprawie 'Buszki z bonga dla Jezusa’. [G2:743 class=left]
Wszystko zaczęło się niewinnie kiedy 18-letni Joe Frederick dostał swoje “15 minut sławy” robiąc nieszkodliwy dowcip. W 2002 przed wejściem do swojej szkoły, podczas procesji ognia olimpijskiego, Joe rozwinął transparent zawierający słowa „Buszki z bonga dla Jezusa”. Niedługo po tym jak kamery uwieczniły tą chwilę, dyrektor jego szkoły zawiesił go na 10 dni za pokazanie tego transparentu, który według niego naruszał prawa szkoły ograniczające wolność słowa w stosunku do promowania używania nielegalnych narkotyków. Frederick szybko wystosował pozew przeciwko dyrektorowi swojej szkoły, a sąd przyznał mu rację, uznając, iż jego dyrektor naruszył Pierwszą Poprawkę do Konstytucji. Sprawa w konsekwencji trafiła do Sądu Najwyższego w którym Starr reprezentował byłego już dyrektora i szkołę. Starr stworzył prawną strategię by bronić pozycji szkoły, która głosiła, iż język użyty na transparencie jasno narusza anty-narkotykową misję szkoły. Ściągnął on nawet byłego ‘cara narkotykowego’ Stanów Zjednoczonych Barrego McCaffreya na rozprawę, żeby mieć ładne fotografie. Prawnik Fredricka argumentował, iż ta sprawa jest o wolności słowa, a nie narkotykach czy ich używaniu. Zwycięsko czy z porażką, Starr użył swojej światowej platformy, aby przeprowadzić adwokację rządowej polityki zero-tolerancji w stosunku do narkotyków. Studenci są teraz na pierwszej linii wojny z narkotykami. Czy będą to losowe, selektywne testy na narkotyki, czy pies szukający narkotyków w szatniach, studenci czują teraz ciężką presję pochodzącą z maszyny, która ma utrzymać ich z dala od narkotyków. Daj się złapać z jonitem i strać federalne dofinansowanie twojej edukacji. Mów o pociąganiu z bonga, a zawieszą cię. Gdzie to się skończy? Dla rządowej próby wygrania wojny z narkotykami, gwarantowane przez Konstytucję swobody obywatelskie nie mają znaczenia. Użytkownicy narkotyków i osoby walczące z swoim uzależnieniem są rutynowo demonizowane przez moralną większość. Ziarnko po ziarnku, czy raczej w tej sprawie buch po buchu, nasze fundamentalne swobody obywatelskie odpływają w chmurze dymu. Amerykanie w całym kraju powinni być tego świadomi. Każdy, kogo obchodzi wolność słowa powinien zainteresować się tą sprawą. Jeśli rząd może uciszyć nas w sprawie narkotyków dziś, jutro uciszy nas w sprawie Iraku, a pojutrze w sprawie globalnego ocieplenia.
www.politicalaffairs.net tłum. Artur Radosz (drugpolicy.pl) [G2:741 class=left] Studencie! Studentko! Nie czekaj, nie zwlekaj, zacznij działać - zapoznaj się z "Strategią Wyjścia"
Komentarze