Nazwa substancji: LSD-25 "oczka".
Poziom doswiadczenia: doswiadczony ;-)
Dawka: pol kwasika (blotter)
Sposób zażycia: doustnie.
Set & setting: dobry humor caly dzien, zadnych negatywnych uczuc
Witam, mam 20 lat, swoją przygode z MJ zaczałem stosunkowo wczesnie i bo ok. 5 lat temu. Były to spontaniczne wypady ze znajomymi, czasem jointy przy jammowych sesjach, ogniskach czy poprostu wyjazdach, trawka była czyms normalnym w naszym srodowisku nie nie rzadko przynosiła mase cudownych wspomnien, przemyslen o życiu, czesto gloryfikowałem te przemyslenia i zapisywałem, ponieważ były poniekąd zabawne a niekiedy bardzo filozoficzne. Krótko mówiąc palenie sprawiało mi przyjemnosc ale też nigdy nie zdarzało mi się palić częsciej niz 2 razy na tydzień. wydaje mi się że wszystko robiłem z głową i dawkowałem odpowiednio, nawet jesli zdarzyło sie spalić więcej poprostu zapadałem w błogi sen czyli cos całkowicie normalnego po spaleniu. Problem jednak zaczał się gdy 2 lata temu wyjechałem na roczną wymiane na Dominikane. Gdy tam pierwszy raz zapaliłem naszły mnie dziwne przemyslenia o mojej rodzinie o znajomych i poprostu stawałem się "zamulony". Od tamtego czasu każdorazowe przypalenie trawki kończyło się takową zamułą, na pierwszą mysl przyszło mi że tamtejsze zioło jest poprostu felerne i żeby poczuć normalny stan po ziółku musze wrócic do Polski.. Jednakże realia były inne.. Po powrocie przy zapaleniu stan zamulenia powracał, teraz za każdym razem gdy zapale staje się bezradny, gubie rzeczy, kompletnie nie ogarniam co sie dzieje, mam w głowie bardzo dziwne rozkminy o moich przyjaciołach, że nie są prawdziwi, że tak naprawde kreują się na kogos innego i inne takie bzdety.. Zdecydowanie jest to dalekie od poczucia jakiejkolwiek przyjemnosci z palenia... Teraz gdy spotykam sie ze znajomymi którzy palą w moim towarzystwie, jestem zmuszony odmawiac palenia bo zdecydowanie czuje sie lepiej na trzezwo lub po paru piwach niż po zapaleniu.. Ostatnio sprobowałem zapalić gdyż myslalem ze te wszystkie stany nachodzą mnie dlatego że towarzystwo jest złe lub miejsce jest złe a gdy byłem z moimi najlepszymi przyjaciółmi na imprezie hippisowskiej stwierdzilem ze nie ma lepszego miejsca i Ganja musi wejsc prawdiłowo.. niestety myliłem się i znow czułem sie jakby baka ryła mi banie, kompletnie nie wiedziałem co sie dzieje, byłem bardzo powolny i niezdarny.. przez mysl przeszło mi wziecie "emki" żeby sie troche przyspieszyc i zdecydowanie to pomogło, teraz biorąc okazjonalnie emke czy piguły mogę normalnie palić i czuje sie swietnie.. nie chce jednak brac ze soba tych wspomagaczy za kazydm razem gdy chce sie wyczillowac trawką, chciałbym znow być ucieszony, pieknie ujarany, i opowiadac przyjaciołom filozoficzne przezycie czy smiac sie razem z nimi.. dodam jeszcze tylko ze jestem osobą raczej nie mającą gorszych dni, nigdy nie mam depresyjnych stanów, jak jestem smutny to na maxymalnie godzine... Jak myslicie czym może być spowodowane to moje " wypalenie" czy może podswiadomosc płata mi figle czy to gdzies ukryte słowa matki której nie chce zawiezc? moi znajomi nigdy czegos takiego nie mieli a ja staje sie toxyczny po zapaleniu... Licze na wasza pomoc co bym mógł zrobic zeby wszystko wróciło do normalnosci..
Nazwa substancji: LSD-25 "oczka".
Poziom doswiadczenia: doswiadczony ;-)
Dawka: pol kwasika (blotter)
Sposób zażycia: doustnie.
Set & setting: dobry humor caly dzien, zadnych negatywnych uczuc
Napisał dr Dezydery Prokopowicz
le catoblepas
czarny byk z głową świni opadającą do ziemi, którą łączy z tułowiem wąska, długa i płaska szyja, jak opróżnione jelito
Nikt, Antoine, nigdy nie widział moich oczu, a ci, którzy je widzieli, nie żyją. Gdybym podniósł swoje różowe i obrzmiałe powieki, umarłbyś natychmiast
antoine
Substancja: Szałwia Wróżbitów
Doswiadczenie: SD 1 raz, grzyby, snif-snif (juz rok dtx!), merry...
Lekki lęk przed tym, że nie powinniśmy wyruszać w podróż tak na "wariata" skutecznie maskowany radością przed doświadczeniem. Puste mieszkanie, muzyka, ładnie za oknem. Ja + O, mój dobry przyjaciel z którym dobrze się dogadujemy
Hej ludzie, Uwielbiam Was.