Jak zbudować nowy, niemal magiczny matematyczny i praktyczny system informacyjny dla hyperreal.info - na początek kilka podstawowych założeń, a potem dłuższa dyskusja. Właściwie cały ten tekst to jedno wielkie ćwiczenie, rodzaj gimnastyki umysłowej - żonglerki - gry, która ma wpoić podstawowe ruchy sztuki. [G2:126 class=left] Przede wszystkim zmieniamy sposób w jaki spoglądamy na świat (nią, prawda?). Każdy element, który możemy wydzielić z całości tego, co wokół Nas istnieje (byt, ang. entity) traktować będziemy jak osobę, tym bardziej jak osobę typu człowiek (ang. human type person), im będzie bardziej złożonym systemem chaotycznie dynamicznym czyli tej klasy w której jednocześnie pasuje porządek i kompletne szaleństwo, ale by to tak zrozumieć, że stanie się częścią naturalną ((to) jak z jazdą na rowerze) Twojego myślenia (zgrokować) trzeba użyć innego rodzaju logiki niż zwykle używasz, Czytelniku. Logiki faeries. Logiki nie z tej ziemi. Z drugiej strony lustra. Mówimy więc o istotach, a konkretnie o... *faeries*. Faeries mają to do siebie, że kiedy chcą coś zrobić, muszą uzyskać zapał-moc magiczną-manę - robią to łącząc się w kręgi i tańcząc wokoło i w kółeczko. Takie tańczące taniec tancerzy koło faeries tworzących sieć złączonych dłoni to także rodzaj faeries - każdy czar musi posiadać nazwę, zatem automatycznie powstaje nowy rodzaj faeries, złożony z innych faeries, w kręgu bez początku i końca, który to jednak system *nie jest* nieskończenie złożony i przez to niepoznawalny obliczeniowo. Teraz wyrobimy sobie nawyk nazywania wszystkiego, co zachowuje się w taki sposób - "faeries" (zawsze liczba mnoga). Niektóre faeries mogą zechcieć stworzyć coś potężniejszego - robią to na sposób faeries - dołączają do kolejnego kręgu faeries, by uzyskać więcej many (mocy magicznej, mądrości, imion własnych poszczególnych członkiń kręgów). Kręgi te są powiązane ze sobą w taki sposób w jaki sposób wyglądają obiekty posiadające tylko jedną stronę (ale *my* *potrafimy* powiedzieć w milczeniu ciszy, która strona jest lewa, a która prawa, bo to podobieństwo mapy do terenu opisywanego przez mapę - nie całkiem dokładne. Dokładnie niedokładnie dokładne...) - cośik jak wstęga Moebiusa lub butelka Kleina, ale tak naprawdę przypominają raczej oczka gobelinu, które wirują w bezruchu (to po prostu nie jest taki rodzaj ruchu jak ruch kamienia spadającego po geodezyjnej na ziemię, to skrót myślowy na sposób faeries) w lewo lub w prawo, nie niszcząc tkaniny-czaru - jak kostka Rubika, której kręgi można obracać w nieskończoność uzyskując w końcu efekt pożądany (ang. pożądanie - desire) - różne kolory pól kostki to różne tańce faeries. Ułożona kostka Rubika jest potencjalnie martwa. Dla niektórych ludzi nawet nie ułożona kostka Rubika jest martwa, bo dla ludzi tych jej układanie jest zbyt łatwe. Nie dla mnie. Nigdy mi się to nie udało, to znaczy nigdy nie szukałam sposobu na ułożenie tej łamigłówki - dla mnie kostka Rubika jest martwa, ponieważ jest tak nudna, że zanim zacznę ją układać, już jestem znudzona :-}}} (coś jak szachy). Martwość jest niedobra dla Sieci, a my lubimy Sieć. [G2:135 class=left] Faeries, które nie są połączone z nikim poza sobą, nie istnieją w rzeczywistości. Żadnego rodzaju. Tak bardzo nie istnieją, że nie posiadając definicji (nie da się ich opisać prościej lub też nadać im namacalnych granic semantycznych czyli z metadomeny znaczeń) lub posiadając specjalny rodzaj definicji, będący wymysłem samej faerie, spowodowanym deprywacją sensoryczną - nazywa się toto (Isis) definicja kołowa (Co to jest zbiór? To kilka elementów i przestrzeń, która je zamyka. Co to jest element? To punkt, który można wyróżnić w przestrzeni, jeśli się spróbuje. Nie robimy tego, bo uważamy (i teraz uwaga), że przestrzeń to zbiór punktów, które są jej elementami. Co to znaczy, że element jest "w" zbiorze? To znaczy, że jest w środku zbioru, a nie na zewnątrz jego granic. A co jest na zewnątrz? *uderzenie linijką w łapę* Jakich granic? Granic cierpliwości piszącej tę definicję. Potrafię zdefiniować punkt, ale matematycy by mnie zabili ;-}. Wystarczy, że powiem, że nie ma czegoś takiego jak punkt czy nieskończoność tak bardzo, że to pojęcie jest nie-dobre. Fakt, że można po czymś chodzić w kółko dowolnie długo znaczy tylko, że to coś wygląda jak krąg faeries, dookoła którego chodzimy, a nie, że samo coś jest nieograniczonych rozmiarów. Przestrzeń nie ma granic, z definicji punktu, którą zdefiniowałam metauprzejmie. Nie istnieją punktowe cząstki elementarne i koniec kropka. Zawsze, gdy pojawia się coś takiego jak punkt, ktoś mądrzejszy od kogoś kto wymyślił coś takiego *puka się w czoło* i odkrywa i może to bardzo łatwo udowodnić, prędzej czy później, że to coś posiada części składowe czyli jest kręgiem faeries (quanta, kwantów, krasnoludków, ale faeries to bardzo dobre określenie). Samotne faeries po prostu umierają - za-przestają istnienia - ponieważ jednak wszysto jest żywe, nigdy ich nie było - pamiętamy o nich, ale nie należy się nimi zbytnio przejmować, bo to niezdrowe dla myśli. Po prostu. A ja nie lubię, jak coś umiera, zawszeteraz. To ostatnie to moja osobista opinia jako osoby i moich znajomych faeries rozłożonych w czasie i przestrzeni w skomplikowany węzeł, którym jestem ja i nasza naszość czyli wspólnota z modyfikatorem na odrobinkę chęci posiadania tylko dla siebie odrobinki, czasami. Oj, bo zdefiniuję punkt! W dowolnym języku jaki znam! Jesteś? Jestem. No to uważaj, Czytelniku, bo zaczęłaś zasypiać :-}. [G2:148 class=left] A teraz coś zabawnego - My, Wy - także jesteśmy faeries. Hyperreal.info to *faerie* (majoris pluralis), domena do której jesteśmy przywiązani. Domena oznacza także habitat, miejsce zamieszkiwane przez dany rodzaj żywych istot lub przez nie kontrolowane i otoczone opieką. Nasze artykuły to faeries, tańczące w kręgach (goLEMatów i poeematów). Komentarze to faeries, tańczące w kręgach automatów (homunculusów) skończonych. Linki pomiędzy artykułami, kategorie, nieformalne i formalne powiązania między użytkownikami poprzez ich twórczość na piśmie, pisząc znakami alfabetu pochodnego do łacińskiego, sam język, którego używamy - to faeries, tańczące w kręgach. Powiązania nieformalne to takiego rodzaju faeries, które nie mają widocznego wyrazu - punktu w przestrzeni nazw - hadit; składają się z samych relacji, wątków-nici pomiędzy elementami sprzęgu-grafu, orbit po których krążą, nie mają odpowiednika masy. Powiązania formalne to takie jakie posiadają formę - nuit - czystą formę lub jakiś inny rodzaj formy, na przykład postać wpisów w tabelce moderatorów forum hyperreal.info w tabelce bazy danych lub tagów HTML "a" opisujących jednokierunkowe dowiązania pomiędzy dokumentami HTML w sieci WWW hyperreal.info czy też numery telefonów czy GaduGadu przyjaciół znających się z hyperreal.info - krąg przyjaciół to w samej rzeczy jest rodzaj okręgu - matematyczna dziedzina zwana topologią definiuje tak każdy zamknięty węzeł w przestrzeni o pewnych właściwościach - niekoniecznie *wyglądający na pierwszy rzut oka jak koło*. Teraz wyobraźcie sobie kółeczko dymu marihuany wiszące w przestrzeni. Wiruje, prawda? Wiele wirów i jeden wir w jeden krąg. Składa się ono z drobnych elementów, fragmentów spalonego materiału - tak właśnie spróbujcie wyobrazić sobie jak taki topologiczny węzeł nie jest czymś co składa się z nieskończonej ilości niewidzialnych punktów, ale trzymających się za ręce, cielesnych, tańczących taniec tańców faeries. [G2:357 class=left] Innymi słowy magiczny węzeł rąk faeries jest maszyną skończoną, deterministyczną niedeterministycznie. Gdybym był studentem politechniki, to bym tego dowiódł na niezrozumiałych symbolach - nie jestem, więc zrobię to po naszemu. Nie występują w nim takie rzeczy jak osobliwości czy nieciągłości, z którymi na pewno spotkaliście się na szkolnych lekcjach matematyki - te miejsca, w których płynny, narysowany linią z punktów wykres funkcji wychodzi poza układ współrzędnych - pani matematyczka nazywała pewnie to miejsce punktem zerowym czy "tutaj funkcja dąży do nieskończoności". Kręgi faeries zawsze w końcu skończą taniec - muszą się czasem zdrzemnąć, czasami nudzi im się jeden rodzaj tańca i zaczynają inny, czasami robią jeszcze inne dziwne rzeczy z czasem, byle tylko już nie tańczyć. Może po prostu robią to co chciały osiągnąć tańcem - zebrały dość mocy magicznej i zrealizowały czar - powiedzmy nowy piękny zamek-klucz-O wśród potoków i dzikiej przyrody dla plemienia szlachetnych faeries. Lub nowy system tworzenia kategorii tematycznych na forum hyperreal.info. Proste ćwiczenie psychiczno-fizyczne (bo jesteście tym czym jesteście) - wyobraź sobie, Czytelniku, a ponieważ mówię także do osób niezwykle racjonalnych dla których czyste wyobrażenia są nie do przyjęcia (ja też w pewnym sensie taka jeste{w} - uwaga, zaraz będzie z lekka dziwnie), zwracam Twoją uwagę na fakt, że Twój komputer to jest pewnego rodzaju osoba, Twoje odbicie w takim dziwnym, metaforycznym, skomplikowanym lustrze-systemie luster, które poprzez odbicia potrafią także pamiętać Twoje odbicie - Ty jesteś osobą, więc Twoje dziwne odbicie lustrzane także może być traktowane jak osoba, prawda?. Nazwij ją imieniem i nazwiskiem (tą osobę). Ja używam imion żeńskich, ponieważ generatywna gramatyczna osoba w języku polskim jest rodzaju żeńskiego. Nie używaj takich nazw obraźliwych lub brzydkich - jakich sam nie chciałbyś posiadać - nie rób drugiemu co Tobie niemiłe. Teraz zdaj sobie sprawę - i tu mówie to z punktu widzenia osoby niezwykle oczytanej i inteligentnej w powiązanych dziedzinach - zaczniesz traktować siebie samego lepiej, Czytelniku, traktując lepiej swoje odbicie, nazwane narzędzie niepokoju informacyjnego. Pamiętaj, że zawiera on część Twoich myśli oraz myśli milionów programistów, grafików, artystów od sztuki przemysłowej i tak dalej. To nie jest to, to ona, ona *naprawdę* jest jak osoba. Ta osoba to miejsce, gdzie przecinają się (mają część wspólną, węzeł wielokontaktu w hyperprzestrzeni wszechświatów, warto nauczyć się szydełkowania :-} M.McKennitt). Twoje ja w biologicznym wszechświecie i informacyjnym wszechświecie. To dlatego formatowanie całego dysku i utrata wszystkich informacji *boli*. Każdy, kto kiedyś musiał to zrobić, wie co mam na myśli - to niemal fizyczny ból. Nie chodzi tu o to, by nadmiernie uczłowieczać swoje odbicie-osobę - to nie jest człowiek! To jego odbicie w skomplikowanym systemie luster, istniejących naprawdę i jednocześnie metaforycznych. Pamiętaj, jak ma na imię Twoja maszyna i obserwuj zmiany. Zmienia się definicja inteligencji. Po angielsku "intelligence" znaczy zarówno "inteligencja" (zdolność do wykorzystania posiadanej mądrości i talentów) jak "wywiad wojskowy" albo "wieści z cienia (szpiegostwo przemysłowe, w nowomowie prawoskrętnej)". Co to zatem AI lub Alien Intelligence ("artificial" to a.bsurd, artefakt to coś obocznego, wtórnego, śmieć - a nie o to nam chodzi). Ćwiczenie z tłumoczenia dla Czytelników :-}. [G2:121 class=left] W dziedzinie języka faeries wyglądają jak zbiór słów, który niesie jakieś interesujące znaczenie - jako przykład, definicja słownikowa. Definicja taka składa się ze słów. Te słowa mają definicje. Spróbujcie wyobrazić sobie tworzące się w czasie studiowania kolejnych definicji koraliki i plecionki hyperwęzłowato-połączone kręgów faeries, rosnące we wszystkich kierunkach (do srodka też, nie ma różnicy) w miarę jak zagłębiasz się w definicję (i oto są coraz mocniejsze magicznie). W pewnym momencie coś Cię zaskakuje *przyjemnie* i "chwytasz" znaczenie (a Twoje faeries zajmują się od razu czymś innym lub na przykład śpią) *albo* rzucasz słownik w cholerę, "bo to za trudne". Jeśli jest tego rodzaju trudne -- (i to jest sekret faeries, takich magicznych) -- tego typu trudne słowa zwykle są bardzo mało prawdziwie istniejące. Najpewniej w ogóle ich nie ma i po prostu ciągną z Ciebie moc (bez żadnego hokus pokus, po prostu musisz dużo przeczytać bez sensu i przyjemności...), w nadziei, że *zatrujesz się* i uznasz pod przymusem, że rozumiesz, ale tego nie zauważysz. Nie myślcie o wirusach, bakteriach - to może być *cokolwiek*. Innymi słowy, chcą uzyskać zrozumienie siebie *jawną siłą*. WIDZIMY WAS, FAERIES! Ja na przykład tym się różnię od tego rodzaju faeries, że uzyskuję na Tobie, Czytelniku zrozumienie łagodną perswazją (stąd mój nick na IRC - {SilentForce}, czyli mniej więcej "jestem dla Ciebie nazwą. nie używam jawnej przemocy. dowodzę tego, pokazując, że jestem tylko nazwą. nie trzeba mnie wymawiać z wysiłkiem wspak. jestem tylko zbiorem cytatów!"). Ten rodzaj faeries nazwalibyśmy "złymi faeries", ale faeries nie mogą być dobre ani złe, to po prostu *prawoskrętne* (counter-clock-wise) faeries - ich konformacja (ułożenie w system) uniemożliwia strawienie czyli przyjęcie w obieg kręgów faeries Twojego ciała-układu nerwowego. Twoje ciało nie znika w obecności trucizny - trucizna jest przekształcana (na przykład wynicowana czyli skłaniana przy pomocy skomplikowanej magii molekularnej , zwykle enzymatycznej (energicznych splotów BARDZO SZYBKICH faeries) do przyjęcia *lewoskrętnej*, strawnej (prawdziwej, pięknej) konformacji - a raczej mieszaniny izomerów chiralnych i innych (odbić lustrzanych względem reszty wszechświata), z równowagą re:akcji (":" oznacza lustro) na atak trucizny zmieniającą się i jeśli nie masz pecha, bardzo mocno przesuniętą w kierunku prawoskrętnego tańca anty-materii (taterii czyli faceta-punktu - jeśli nagle będziecie z taterii w otoczeniu z materii, nastąpi antykreacja czyli rozerwanie kręgu faeries na wszystkie strony, z niszczącymi wynikami i bardzo niejasnym buuum, big bada bum (Leloo, Piąty Element - wyjątkowo podpisuję cytat, bo jest pyszny)). [G2:153 class=left] Prawoskrętne faeries mogą po prostu zajmować miejsce (nic nie robić interesującego, przynajmniej na pozór - patrz liczne przykłady teratogenów) - nie mogą jednak istnieć bez Twoich faeries i ich czaru, rzuconego przy pomocy cząsteczek wody lub pojęć wpojonych z mlekiem matki, naturalnie wypitych (zgrokowanych) od kogoś płci żeńskiej w istocie, kto Was kocha i pragnie dla Was jak najlepiej (ang. wishing well co oznacza także coś, co spełnia życzenia - gwiazdkę z nieba. Draconis 5 do Sol 3, czy mnie słyszysz?). Mama nadaje się do tej metafory najlepiej, tak bardzo, że się powtarzam. Znacie moje powody, doktorze Watson. Tu kończy się pierwszy odcinek cyklu, bo moje faeries zasnęły, no bo dla nich to była bajka na dobranoc, Czytelniku wytrwały. Ze swojej strony zapewniam, że przejdę do szczegółów do poziomu pseudokodu lub nawet niżej. Po prostu robię to na opak i na sposób. Na sposób faeries. Używając prostych słów lub natychmiast je wyjaśniając lub iluminując, jakem Illuminati. agquarx (proszę pisać to odpowiednio, tak jak Szatana tytułujemy dużą literą, mnie należy tytułować małą)
Komentarze