Metro: Narkotesty do polskich szkół

slu

Kategorie

Odsłony

2084

(15.03.07, Metro) Część polskich szkół kończy z tabu i ukrywaniem problemów z narkotykami. Wprowadzają narkotesty dla uczniów. Muszą jeszcze tylko przełamać opór rodziców. [G2:733 class=left]

Do tej pory problemy narkotykowe w polskich szkołach są skrywane. Poważną przeszkodą są też sami rodzice, którzy prawie nigdzie nie godzą się na to, by placówki mogli kontrolować np. policjanci z psem szkolonym do wykrywania narkotyków. Mimo to znaleźli się dyrektorzy, którym zależy na zdrowiu podopiecznych. Szkoły na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i na Podkarpaciu pilotażowo wprowadzają narkotesty. W Lublinie kupiło je prawie 20 gimnazjom Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie Zagrożonej Patologią Społeczną "Postis". - Nasza akcja ma sprawić, że uczniowie, bojąc się badania i późniejszych konsekwencji, nie będą sięgać po narkotyki - mówi Barbara Bojko-Kulpa, prezes Stowarzyszenia. - Chcemy młodzieży pomóc, a nie ją śledzić czy karać. Ostatnio dwa razy wykryliśmy narkotyki u uczniów. Oboje skierowaliśmy na terapię do Monaru. Regularnie jeżdżą tam na spotkania i myślę, że teraz są już na prostej - mówi Irena Krzyszkiewicz, dyrektorka Liceum Ogólnokształcącego w Górze na Dolnym Śląsku. Kryszkiewicz sama za pieniądze od sponsorów kupuje narkotesty do szkoły. Badania przeprowadzane są do dwóch razy w tygodniu. Choć - jak pokazuje przykład LO w Górze - badanie uczniów ma sens, w wielu miastach akcję uniemożliwili rodzice. Bez ich zgody badać nie można, a oni twierdzą, że "ufają swoim dzieciom". Co jeszcze smutniejsze, szkoły nie mają też wsparcia fachowców. Przeciw pomysłowi jest Bogusława Bukowska, zastępca dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. - Bo z przeprowadzonych badań naukowych, niestety, nie wynika, że losowo przeprowadzone testowanie pomaga zwalczać problem narkotyków - mówi. W 2005 roku wykryto ponad 5,6 tys. przypadków tzw. posiadania środków odurzających u nieletnich. W ubiegłym roku było ich już ponad 7,8 tys. Trzy pytania o narkotesty w szkołach 1. Jak wygląda badanie? Uczeń, który wydaje się nauczycielowi podejrzany, trafia do szkolnej pielęgniarki. Tam po wezwaniu policji i w obecności dyrekcji zostaje przebadany. Jeśli test potwierdzi, że jest pod wpływem narkotyków, sprawą zajmuje się policja, a ucznia kieruje się na terapię. Trwa ona zwykle pół roku, czasem rok i jest pod stałym nadzorem dyrekcji szkoły. To popularne rozwiązanie m.in. w Wielkiej Brytanii. 2. Co jeśli rodzice się nie zgadzają na badanie? Jeśli rodzice nie podpisali zgody na badania, a jest podejrzenie, że uczeń brał narkotyki - szkoła od razu powiadamia policję. Funkcjonariusze mogą przeprowadzić badanie bez zgody opiekunów. Wynik pozytywny oznacza możliwość wydalenia ze szkoły. 3. Czy uczeń może być sprawdzony narkotestem w drodze do szkoły? Nie, badania są wykonywane wyłącznie na terenie szkoły. Angelika Swoboda, Metro Przeczytaj List Stowrzyszenia KANABA: tutaj Napisz swój własny list do metra - metro@agora.pl Artur Radosz - (drugpolicy.pl)

Komentarze

slu
klamstwa, klamstwa, klamstwa i propaganda W wielkiej brytanii, szkoly publiczne nie prowadza testow narkotykowych. Jedynie niektore prywatne szkoly je stosuja za zgoda rodzicow. Ani grosz nie idzie na to z kieszeni podatnikow! w europie probowana wielokrotnie te testy wprowadzac i zawsze sie wycofywano z tego chorego pomyslu ktory wysysa pieniadze podatnikow do skarbcow pewnych firm, a nie przynosi zadnych pozytywnych rezultatow poza stygmatyzacja i wykluczeniem
Krystian (niezweryfikowany)
to juz przegiecie pały! nie moge sobie zajarac bo za 2 tygodnie mi zrobia narkotest i bede narkomanem i skieruja mnie na terapie razem z ludzmi ktorzy buchaja klej i inne gowna! myslicie ze w liceach tez to wprowadza? :/
Zalownik (niezweryfikowany)
zgadzam sie w 100% choc z tego co przeczytalem to beda sprawdzac czy w danej chwili nie jestesmy pod dzialaniem narkotyku :/
Anonim (niezweryfikowany)
że teraz są już na prostej". Czy w Polsce choć jedna osoba na stanowisku kierowniczym ma trzycyfrowe IQ?
TymRazemJakoAnonim (niezweryfikowany)
Te testy to o kant dupy można rozbić :) Kiedyś miałem sytację że podejrzewano mnie o dilowanie [ w szkole] (mimo iż nigdy w życiu się tym nie skalalem paląc codziennie zioło) i przekazano moim rodzicom o co lotto. No i nast. dnia było badanie u pielęgniarki szkolnej , kubeczek w rękę , do łazienki razem z jakimśtam typem z monaru czy coś w tym stylu (bo był tam taki obecny) który sobie stanął przed kibelkiem i czekał aż się odleję do kubka :) A że ja tępy nie jestem to poprzedniego dnia załatwiłem mocz w słoiku od znajomego co nie palił (bo pierdo** mieć przejebane za palenie zioła , przecież to jest kur** chore żeby za coś czym szkodzę najwyżej sobie mieć jeszcze przesrane) no i przelałem ten mocz do kubeczka (najważniejsza sprawa , z rana przed szkołą ten mocz trzeba było trochę podgrzać w garnku [tzn. słoik z moczem tam wrzucić a nie siki wlewać do garnka :) ] bo to normalne że świeże siki nie sa zimne {dobrze że na to wpadłem bo tak to byłaby wtopa} ]. No i ja miałem tę sprawę z głowy ale domagałem się przeprosin od osoby która mnie posądziła o te całe dilowanie. Ona przeprosiła , ja zapomniałem o sprawie ale to jest skurwysyństwo żeby takiego palacza jak ja jeszcze próbować wjebać w dilerstwo bo przypuszczam że jakby się okaza ło iż palę zioło to automatycznie by mnie postrzegano jako dilera. I gdzie tam były do kurwy nędzy moje prawa obywatelskie do robienia z sobą co chcę dopóki nie szkodzi to innym ? W dupie ! Bo to polska a nie elegancja francja. Cała ta sytuacja miała miejsce już ze 4 lata temu , palę od około 8-9 lat i mam w dupie takich konfidentów jak ta nauczycielka. Może i chciała dobrze ale nie życzę sobie robienia ze mnie degenerata. Pozdrawiam.
A ja wam podam ?? (niezweryfikowany)
miałem podobną sytuację. mnie kiedyś facia z maty oskarżyła o branie narkotyków tylko dla tego ze mam bardzo słabe odruchy źrenicowe i nie zbytnio (w ogóle) nie kojarzyłem co mówi dopiero jak przyniosłem jej zaświadczenie od okulisty to się odczepiła.
Anonim (niezweryfikowany)
Tak, ale głupi pomysł... tylko będzie wprowadzało zestresowanie, uczniowie będą się buntować itp. ... a mnie rodzice już do monaru posłali... mam już terapie ;/ ! I co ? Tam gadają np. że marihuana to tam dodają proszek do kliszy itp. ... że ich pacjenci podczas terappi i tak brali i mieli zgony... takie zastraszanie ale oni oczywiście wiedzą jak prać mózg więc gdy będziecie na takich rozmowach... przypomnijcie sobie że nikt nie może was kontrolować - ale mogą wam jednak trochę uświadomić !
Anonim (niezweryfikowany)
jaki z tego wniosek? nie chodzic do szkoly.
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

W grudniu 1997 wydano długo oczekiwany, pierwszy od 15 lat raport Światowej

Organizacji Zdrowia (WHO) Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczący marihuany. Skandal

wybuchł, gdy brytyjski periodyk naukowy "New Scientist" ujawnił w swym numerze

z lutego 1998 fakt zatajenia jednego z rozdziałów tego dokumentu. W ocenzurowanym

rozdziale autorzy - troje wiodących badaczy uzależnień - porównują naukowo

udokumentowane zagrożenia płynące z używania marihuany z zagrożeniami, jakie niesie

  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie

Set and setting: myślę, że to mało istotne przy tego typu narkotyku, jednak razem z przyjacielem mieliśmy dobre nastroje.

11:30 Dostalismy z kolegą mefedron, co prawda nie był to mój pierwszy raz z tą substancją, ale tak jak napisałam ''dostaliśmy'' niby na wypróbowanie. Po kilkunastu minutach, razem z nim byłam w opuszczonym budynku przy torach. Wiem, te miejsce nie brzmi zbyt przyjaźnie ale lubię tam przebywać.

  • LSD-25

ja pierwszy raz zapodałem połówkę (rzecz nazywała się OM i miała taki dziwny

wzorek) i pojechałem do Katowic.Cóż,było dziwnie,raczej lajtowo, udało mi

się dostrzec głębię trzeciego wymiaru(mam to do dziś - ten efekt nie mija)-

mój kumpel nazwał to 4D i to jest chyba najlepsze określenie.Do dziś też

pamiętam melancholijną podróż pociągiem przez brudny Śląsk z muzyką DCD na

słuchawkach,widok starych ,zczerniałych kamienic,brudnego słońca, zmęczonych

życiem współpasażerów ...eeh...



  • MDMA (Ecstasy)