T-15 minut (+ 30 minut od zarzycia poprzedniego Tabsa)
[Na wstępie pragne dodać że koleszcy z którymi wtedy byłem (chodzi o G,D.) Byli na tym samym co ja]
Belgijskie miasto Liege zaczyna na jesień 2007 projekt kontrolowanego przepisywania heroiny. [G2:642 class=left]
200 konsumentów heroiny zostało wyselekcjonowanych do wzięcia udziału w tym trzyletnim eksperymencie, który finansują Ministerstwa Zdrowia oraz Sprawiedliwości. Czyni to Belgię piątym krajem w Europie (po Szwajcarii, Niemczech, Holandii i Hiszpanii) gdzie przepisywanie heroiny jest częścią terapii narkotykowej. Około połowa z tych 200 osób będzie otrzymywać diacetylmorphine (farmaceutycznie czystą heroinę) , a druga połowa otrzyma tylko metadon (substytut heroiny). Wszyscy otrzymają pomoc medyczną i psychologiczną. W ten sposób zbadane zostanie czy terapia za pomocą heroiny jest lepsza od terapii metadonem. Kontrolowanego przepisywania heroiny bronią lokalne władze - jako drogi zachęcenia uzależnionych do poprawy swojego zdrowia i re-integracji z społeczeństwem. Uczestnicy programu będą musieli pojawiać się na zajęciach terapii psychologiczno-społecznej 3 razy w tygodniu. Źródło: informacja własna, tłum. ar Zobacz takze
[G2:775 class=left]
Więc ogólnie dzień był słoneczny, moje nastawienie do świata zewnętrznego też było dobre. Zaczynając, przyszedłem do kolegi nazwijmy go G. (był tam jeszcze jeden - tego nazwiemy D.) Usiadłem w jego salonie, zarzuciłem spongeboba (dla mocniejszego efektu pogryzłem go [ jako iż smak był nie zbyt zachęcający zapiłem to piwem]) po odczekaniu 30 minut zażyłem kolejną pigułe ( w ten sam sposób jak poprzednią, z tym że ta to był własnie owy "smile")
T-15 minut (+ 30 minut od zarzycia poprzedniego Tabsa)
[Na wstępie pragne dodać że koleszcy z którymi wtedy byłem (chodzi o G,D.) Byli na tym samym co ja]
Od parku w stolicy, przez jazdę pociągiem aż do cieplutkiego domu, także ciekawie
Część pierwsza
Zdarzyło się to kilka dni temu. Konkretnie trzynastego października, w
mieszkaniu osoby D (chciala zostac anonimowa a jest mi to dosc bliska
osoba). Z pozoru miało to być inicjacyjne grzybienie jej w konkretnej ilości
(40 sztuk). O ironio, chciałem z nią przy tym być wiedząc że mnie grzyby nie
czeszą w sposób znaczący. Nawet dzień
wcześniej wygłaszałem Mancie alias Lwu, że utarta kontroli nad grzybami to
raczej cecha osobowościowa niż coś dotyczące każdego i że mnie nigdy to nie
Pozytywne nastawienie, był to mój drugi trip na kwasie, pierwszy poza domem. Jedyne czym się stresowałem to reakcją mojego kolegi, który pierwszy raz brał LSD a wcześniej miał styczność tylko z marihuaną i używkami dla szaraków (alkohol, nikotyna, kofeina)
Oboje z kolegą byliśmy długo zafascynowani sposobami zmian percepcji i stanu ducha. Fascynowało to nas ale jednocześnie preferowaliśmy pozostawiać to w sferze fantazji bo przecież "skąd my to ogarniemy?" "nie chcę skończyć jak ćpun" "a co jeśli mam jakąś chorobę psychiczną?". No ale cóż, los bywa zaskakujący i skończyło się na tym, że zdobyłem możliwość ogarnięcia LSD. Mój pierwszy raz z tą substancją był niesamowity, aczkolwiek jak jest opisane w "Doświadczenie" ,był to połowiczny efekt WOW.
Komentarze