O tym kiedy i jak policja i sąd mogą pozbawić Cię wolności, oraz o tym jak uzyskać odszkodowanie za spędzony na dołku czas pisze prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Marek Antoni Nowicki. Pozbawienie wolności - ze względu na powagę tego środka - jest usprawiedliwione jedynie wtedy, gdy inne mniej surowe środki były rozważane, ale zostały uznane za niewystarczające dla ochrony interesu osobistego lub publicznego wymagającego pozbawienia wolności. Aby Europejski Trybunał Praw Człowieka zaakceptował zastosowanie wobec oskarżonego tymczasowego aresztowania, nie wystarczy zgodność postanowienia sądu z prawem krajowym. Musi ono poza tym być konieczne ze względu na okoliczności. Zasadę tę przypomina kolejny wyrok, który niedawno zapadł w Strasburgu w polskiej sprawie. Ochrona jednostki przed arbitralnością Stanisławowi Ambruszkiewiczowi w 2002 r. zarzucono fałszywe oskarżanie policjantów i sędziów. Według sądu rejonowego utrudniał prowadzenie procesu, bo nie stawił się na kolejnej rozprawie. Z tego powodu sąd aresztował go na trzy miesiące. Ambruszkiewicz przebywał w areszcie od 19 maja do 23 lipca 2003 r. Proces przeciwko niemu nadal się toczy. W skardze do Trybunału zarzucił, iż został tymczasowo aresztowany w sposób arbitralny i niezgodny z prawem. Także zdaniem Trybunału aresztowania tego nie można uznać za zgodne z europejską konwencją praw człowieka i podstawowych wolności (art. 5 ust. 1). Strasburscy sędziowie jednogłośnie orzekli, że polskie władze naruszyły ten przepis. W efekcie Polska musi zapłacić Ambruszkiewiczowi 3000 euro jako zadośćuczynienie za krzywdę moralną. Uzasadniając to orzeczenie, Trybunał przypomniał, iż pozbawienie wolności przed wydaniem wyroku musi być prawdziwym wyjątkiem. Zgodność aresztowania z prawem krajowym niczego nie przesądza. Trybunał musi m.in. być przekonany, że uwzględniono potrzebę ochrony jednostki przed arbitralnością. Przede wszystkim jednak Trybunał chciał się upewnić, czy prawo krajowe jako takie jest zgodne z zasadami wynikającymi z konwencji. Błędny wniosek sądu Skarżący był tymczasowo aresztowany na podstawie postanowienia sędziego. W toczącym się przeciwko niemu procesie karnym zarzucono mu fałszywe oskarżanie niektórych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, a więc przestępstwo zagrożone maksymalną karą dwóch lat więzienia. Aresztowanie miało podstawę prawną. Uzasadniając decyzję o aresztowaniu, sąd powołał się w szczególności na potrzebę zagwarantowania prawidłowego przebiegu procesu karnego, w tym obawę, iż Ambruszkiewicz będzie starał się unikać wymiaru sprawiedliwości. Trybunał zgodził się, że w pewnych wyjątkowych okolicznościach pozbawienie wolności może być jedynym środkiem zapewniającym stawienie się oskarżonego przed sądem, biorąc pod uwagę jego osobowość, naturę przestępstwa oraz wysokość zagrożenia karą. Argumenty sądu na uzasadnienie stosowania bez wyroku środka wiążącego się z pozbawieniem wolności muszą jednak mieć poparcie w faktach wskazujących na słuszność takiego podejrzenia. Inaczej mówiąc, motywy wskazane przez sąd muszą w okolicznościach konkretnej sprawy być przekonujące i istotne. W tym przypadku trudno było znaleźć cokolwiek na poparcie tezy, iż oskarżony mógł próbować uniknąć wymiaru sprawiedliwości. Aresztowano go po pierwszej rozprawie z tego powodu, iż opuścił sąd bez zgody sędziego. Jednak ani stopień skomplikowania sprawy, ani surowość grożącej kary - istotne elementy, na które powoływały się władze na poparcie postanowienia o aresztowaniu - nie mogły prowadzić do wniosku, iż skarżący będzie szukał wyjścia w ucieczce. Poza tym wcześniej nie było żadnego incydentu wskazującego na możliwość takiego zachowania. Były inne możliwości Trybunał podkreślił również inny aspekt tej sprawy. Ambruszkiewicz był sądzony z powodu pomawiania policjantów i sędziów ze swego regionu. Sąd rozpatrujący sprawę miał więc szczególny obowiązek działania w sposób pozwalający uniknąć jakichkolwiek oznak stronniczości. Jednym z koniecznych elementów zgodności pozbawienia wolności z prawem, w rozumieniu art. 5 ust. 1 konwencji, jest brak arbitralności. Pozbawienie wolności jest usprawiedliwione jedynie wtedy, gdy inne, mniej surowe środki były rozważane, ale zostały uznane za niewystarczające dla ochrony interesu osobistego lub publicznego. Nie wystarczy więc zgodność aresztowania z prawem krajowym, musi ono poza tym być konieczne ze względu na okoliczności. Adwokat Ambruszkiewicza wielokrotnie domagał się zamiany aresztowania na łagodniejsze środki zapobiegawcze. Sąd jednak takiej ewentualności nie rozważył. Na podstawie art. 382 kodeksu postępowania karnego sędzia mógł zarządzić doprowadzenie go na rozprawę przez policję. Mógł także, na podstawie art. 266 k.p.k., wezwać go do złożenia poręczenia majątkowego lub zastosować poręczenie osoby trzeciej. Artykuł 275 k.p.k. dawał możliwość nadzoru policyjnego. Sędzia ma prawny obowiązek rozważenia w pierwszej kolejności środków mniej surowych niż pozbawienie wolności, a jeśli mimo wszystko decyduje się na aresztowanie - wyjaśnić tego powody. Zdaniem Trybunału w sytuacji, w której do tego nie doszło, chociaż prawo krajowe przewidywało również inne środki zapobiegawcze, aresztowanie skarżącego nie może być uznane za zgodne z prawem w rozumieniu art. 5 ust. 1 konwencji. Marek Antoni Nowicki, adwokat, były członek Europejskiej Komisji Praw Człowieka i ombudsman Kosowa, obecnie prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Ambruszkiewicz przeciwko Polsce, orzeczenie - 4 maja 2006 r., Izba [Sekcja IV], skarga nr 38797/03 Źródło: Rzeczpospolita (2006.08.12, C4), ilustracja PAWEŁ GAŁKA Zobacz także artykuł na temat zatrzymania aktywisty ENCOD/Kanaba
Komentarze