Rok temu zakochałem się w pewnej dziewczynie. Ma na imię Regina. Niestety, jest to miłość bez wzajemności. Wiem, że dla niej jestem tylko sympatycznym chłopcem, ale
nigdy partnerem. Ona wie o moim uczuciu, ale nie zwraca na mnie uwagi. To
znaczy zwraca uwagę, ale tylko na moje ciało. Może dlatego, że nie jestem hiphopowcem, tylko całkiem zwykłym chłopakiem. Nigdy nie powiedziałem jej,
że nie cierpię hiphopu. Kiedyś spytała mnie czy mam jakieś specjalne życzenia.
Myślę, że uważa mnie za kretyna, który niczym nie potrafi zaskoczyć dziewczyny. Co mam zrobić, żeby to się zmieniło? Jestem skłonny do poświęceń, ale mogę znieść hiphop jedynie w jej towarzystwie. Na razie udało mi się uniknąć kompromitacji, ale po prostu wiem, że to tylko kwestia czasu. Na dodatek jest jeszcze sprawa wieku - ona ma 22 lata, a ja 17. Nigdy nie interesowały mnie dziewczyny w moim wieku. Mamy wspaniały seks, Regina i ja rozumiemy się bez słów. No i właśnie - stosunki seksualne odbywamy w atmosferze jej kawalerki, którą dzieli z Henrykiem.
Henryk jest hiphopowcem, ale Regina wyjaśniła mi, że mogę nie zwracać na
niego uwagi - i faktycznie, widziałem go na oczy tylko raz, cały dzień
robi coś na komputerze i puszcza bardzo głośno hiphop. Boję się o Reginę,
nie chcę by wpadła w narkotyki. Boję się, że wpadnie przez ten hiphop
w kłopoty i już nigdy nie znajdziemy czegoś wspólnego do rozmowy. Mariusz.
Twój problem leży w czymś, co po angielsku nazywa się "being self-concious",
a w przekładzie na język naszych aryjskich przodków "nadmierna świadomość istnienia własnej osoby". Wszystkie opisane przez Ciebie problemy znikną albo przynajmniej staną się łatwe do rozwiązania, jeśli, jak w piosence "Glory Box" Portishead - "So - do not stop to be a man, just take a little look from outside...if you can", czyli (wracając do języka naszych aryjskich przodków) - zachowuj się jak facet, a nie stare prześcieradło, ale nie zapominaj od czasu do czasu postawić się w pewnej perspektywie do własnego problemu. Spójrz na wasz związek w sposób obiektywny, zakładając, że jesteś jedynym podmiotem zdarzeń, tak jakby ten Marcin nie był tobą, a Twoim przyjacielem, któremu chcesz pomóc (to ważne, musisz siebie lubić - miłość do drugiej osoby nie może istnieć, jeśli sam siebie najpierw nie pokochasz). Wykluczasz więc od razu wszystkie negatywne opinie innych ludzi. Dokonaj aktu podziału na opinie, które Ci pasują do pielęgnacji obrazu własnej osoby, który kochasz i te inne opinie, które do niego nie pasują. Ten idealny Marcin - to jesteś ten prawdziwy Ty, natomiast ta karykaturalna, zdołowana idiotycznymi wymaganiami społeczności osoba, która przejmuje się niestandardową różnicą wieku, rodzajem muzyki i stylu życia preferowanym przez ukochaną, używaniem lub nie środków psychoaktywnych to nie jesteś Ty, to sprzęg pomiędzy kimś kogo kochasz (Tobą), a światem zewnętrznym. W procesie prania mózgu nazywanym przez ludzi wyrażających się Uczenie "procesem socjalizacji" wbito Ci do głowy tysiące takich rzeczy, jeśli będziesz na nie zwracał uwagę w sytuacji intymnej, czyli poza zasięgiem społeczności (z definicji), będziesz nieszczęśliwy i unieszczęśliwisz potencjalne pokrewne dusze i matki Twoich dzieci :-} .A. {-:. Do końca życia nie robiłbyś nic innego tylko przepraszał, przepraszał i przepraszał za to, że żyjesz i to przepraszanie i tak nie odniesie żadnego skutku - na każde 1000 nonsensów, których brak sensu uda Ci się wykazać społeczeństwo bez wysiłku wyprodukuje 10,000 następnych - Przeciętny Polak nie musi się zastanawiać, czy ma nienawidzieć Niemców z całego serca, wszyscy Polacy nienawidzą Niemców (napisałam z małej litery...) od noworodka do grobu - możesz twierdzić, że Ty nie, ale to nieprawda, ta nienawiść jest zaszyta w Tobie tak głęboko jak obrzydzenie do jedzenia własnych wydalin czy genitaliów. Co na to poradzić? Jak pozbyć się wroga we własnej duszy? Daruj sobie od razu wizytę u psychologa w Polsce - psycholog ma to samo i tylko najwyżej nauczy Cię zaprzeczania, że istnieje problem poprzez powtarzanie jak mantry jego psychologicznego zmyślonego wyjaśnienia, znienawidzisz siebie, może nawet siebie zabijesz i zostanie tylko skorupa, ten interfejs do komunikacji ze społeczeństwem. Nie, tu nie pomoże gadanie na próżno - należy użyć odpowiedniego narzędzia. Odpowiednim narzędziem jest w tym przypadku MDMA. Upewnij się (kup odczynniki w EZ Test), że "ecstasy" zawiera odpowiednią porcję MDMA (zawartość amfetaminy nie przeszkadza bardzo o ile zawartość MDMA będzie odpowiednio wysoka, wszystkie inne dodatki dyskwalifikują pigułę). Umówcie się z dziewczyną i weźcie razem po porcji - uwaga, w sytuacji intymnej. Nie wybierajcie się na imprezę. Nie pijcie alkoholu i nie palcie papierosów z tytoniem. MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają - to prawdziwe "ja". Porozmawiajcie, gdy już zacznie działać (posłuchajcie jakiegokolwiek CD, gdzieś w 3/4 powinniście odczuć zdecydowaną poprawę jakości życia). Nie zaszkodzi także się poseksić. To mit, że po MDMA mężczyzna nie jest w stanie utrzymać erekcji, tak może się zdarzyć, gdy dodatkowo pije się alkohol lub gdy w pigule było dużo więcej amfetaminy niż na to pozwala katechizm kościoła katolickiego kurwa (KKKK). Przy odrobinie wysiłku ze strony dziewczyny uda się bez wątpienia (nie bierz czasem viagry ani niczego innego co podwyższa ciśnienie krwi, nie przesadzaj z kofeiną). Z definicji, gdy jej "ja" i Twoje "ja", wypełniwszy pierwszy warunek czyli usunięcie pod horyzont zdarzeń społecznych kajdan, kochające siebie w swojej istocie "ja" nieuchronnie zakochają się w sobie nawzajem i poczujecie, że znacie się tak dobrze jakbyście nie byli dwoma osobami, a jednością. Ten stan utrzyma się przez dłuższy okres czasu i jeśli nie masz pecha, Twój umysł i jej umysł nauczycie się (poniżej poziomu świadomości), że w sytuacji intymnej, gdy spotykacie się tylko we dwoje chować do szuflady osobę-interfejs i roztopić się w ekstazie bycia razem (dosłownie), eudaimonii. Terapię możecie powtarzać co dwa tygodnie, do skutku.
Chwała Bogini! Miłość niech będzie prawem jedynym, miłość poddana woli! Powodzenia w poszukiwaniu dostatecznie czystego MDMA...ALinkA
Komentarze
teraz dropsy są tak naspidowane, że nie ma co próbować takich metod........... co za czasy....
znajomy chemik to skarb, podwarunkiem, że nie ma dziwnych zasad w stylu "nie robię takich rzeczy, nie po to skończyłem te studia " KRETYNI!!!!!!!!!
co to za belkot?
za ten fantastyczny text autorowi nalezy sie kop w ryj, kloc na klate oraz kij w kanal odbytowy az po jelito cienkie. peace, love, lsd.
KU*WA... gdzie jest moja luuufaaaa!! Zara hyba spanikóje jak nie wchłone wiecej niż 300 jednostek wzmocnionej marihuany odmiany mutant!
no comment
mi tam się podobało
Jak dla mnie - bomba =))
Zamiast MDMA zjedzcie grzyby ;]
Ha! Nareszcie coś sensownego :)
"MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają "
można pójść dalej. MDMA wyciąga na wierzch nie tylko tego, który kocha siebie i kocha wszystkich ale także może zauważyć te to na pewnym poziomie postrzegania - jedno i to samo :>. Polecam wszystkim. To niesamowite uczucie kochać drzewo, własne myśli ziemię niebo, wszystko :D i w końcu stać się tym wszystkim (przy odrobinie szczęścia i miłości) w absolutnym braku zaprzeczania samego siebie :DDDD i swojej, co za tym idzie, wolności. :> joł
Ha! Nareszcie coś sensownego :)
"MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają "
można pójść dalej. MDMA wyciąga na wierzch nie tylko tego, który kocha siebie i kocha wszystkich ale także może zauważyć te to na pewnym poziomie postrzegania - jedno i to samo :>. Polecam wszystkim. To niesamowite uczucie kochać drzewo, własne myśli ziemię niebo, wszystko :D i w końcu stać się tym wszystkim (przy odrobinie szczęścia i miłości) w absolutnym braku zaprzeczania samego siebie :DDDD i swojej, co za tym idzie, wolności. :> joł
Panie Adamie moze w koncu przestanie Pan robic sobie z hyperreala swoja prywatna stronke na przybite teksty, jak nie tripreporty jak od 15latka to inne wypociny...get a life
Ha! Nareszcie coś sensownego :)
"MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają "
można pójść dalej. MDMA wyciąga na wierzch nie tylko tego, który kocha siebie i kocha wszystkich ale także może zauważyć te to na pewnym poziomie postrzegania - jedno i to samo :>. Polecam wszystkim. To niesamowite uczucie kochać drzewo, własne myśli ziemię niebo, wszystko :D i w końcu stać się tym wszystkim (przy odrobinie szczęścia i miłości) w absolutnym braku zaprzeczania samego siebie :DDDD i swojej, co za tym idzie, wolności. :> joł
Ha! Nareszcie coś sensownego :)
"MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają "
można pójść dalej. MDMA wyciąga na wierzch nie tylko tego, który kocha siebie i kocha wszystkich ale także może zauważyć te to na pewnym poziomie postrzegania - jedno i to samo :>. Polecam wszystkim. To niesamowite uczucie kochać drzewo, własne myśli ziemię niebo, wszystko :D i w końcu stać się tym wszystkim (przy odrobinie szczęścia i miłości) w absolutnym braku zaprzeczania samego siebie :DDDD i swojej, co za tym idzie, wolności. :> joł
Ha! Nareszcie coś sensownego :)
"MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają "
można pójść dalej. MDMA wyciąga na wierzch nie tylko tego, który kocha siebie i kocha wszystkich ale także może zauważyć te to na pewnym poziomie postrzegania - jedno i to samo :>. Polecam wszystkim. To niesamowite uczucie kochać drzewo, własne myśli ziemię niebo, wszystko :D i w końcu stać się tym wszystkim (przy odrobinie szczęścia i miłości) w absolutnym braku zaprzeczania samego siebie :DDDD i swojej, co za tym idzie, wolności. :> joł
Ha! Nareszcie coś sensownego :)
"MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają "
można pójść dalej. MDMA wyciąga na wierzch nie tylko tego, który kocha siebie i kocha wszystkich ale także może zauważyć te to na pewnym poziomie postrzegania - jedno i to samo :>. Polecam wszystkim. To niesamowite uczucie kochać drzewo, własne myśli ziemię niebo, wszystko :D i w końcu stać się tym wszystkim (przy odrobinie szczęścia i miłości) w absolutnym braku zaprzeczania samego siebie :DDDD i swojej, co za tym idzie, wolności. :> joł
Ha! Nareszcie coś sensownego :)
"MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają "
można pójść dalej. MDMA wyciąga na wierzch nie tylko tego, który kocha siebie i kocha wszystkich ale także może zauważyć te to na pewnym poziomie postrzegania - jedno i to samo :>. Polecam wszystkim. To niesamowite uczucie kochać drzewo, własne myśli ziemię niebo, wszystko :D i w końcu stać się tym wszystkim (przy odrobinie szczęścia i miłości) w absolutnym braku zaprzeczania samego siebie :DDDD i swojej, co za tym idzie, wolności. :> joł
Ha! Nareszcie coś sensownego :)
"MDMA pozwoli Tobie i Reginie wyciągnąć na wierzch te osoby, które siebie kochają "
można pójść dalej. MDMA wyciąga na wierzch nie tylko tego, który kocha siebie i kocha wszystkich ale także może zauważyć te to na pewnym poziomie postrzegania - jedno i to samo :>. Polecam wszystkim. To niesamowite uczucie kochać drzewo, własne myśli ziemię niebo, wszystko :D i w końcu stać się tym wszystkim (przy odrobinie szczęścia i miłości) w absolutnym braku zaprzeczania samego siebie :DDDD i swojej, co za tym idzie, wolności. :> joł
to bylo dobre hehehehe