Pierwszy raz z kodeiną
Szczerze mówiąc nie jest to pierwszy raz. Pierwszy był nieudany, to była dawka 120mg, która nie miała kompletnie żadnych efektów. Dzisiaj dawka 270mg na raz + 30mg dxm
bo zostały mi tabletki i nie wiem co z nimi zrobić, to zeżrę a co tam.
8.30
Właśnie wróciłem z apteki z paczuszką thioco, miałem jeszcze 8 tabletek w szafce, które czekały przez kilka dni właśnie na ten dzień.
Komentarze
No a efekty?? Czyli opłacalność hodowli w ocenie samego hodowcy ? :P hę?
No a efekty?? Czyli opłacalność hodowli w ocenie samego hodowcy ? :P hę?
No a efekty?? Czyli opłacalność hodowli w ocenie samego hodowcy ? :P hę?
Ten typ pozyskiwania roślin nazywamy produkcją. :D
Głupoty są tu powypisywane.
Najlepsze mam wzrosty przy podlewaniu wody zmieszanej nawozem o średniej zawartości azotu, robię tak od kilku lat i kaktusy mają się wyśmienicie. Odradzam standardowe nawozy do kaktusów, bo ich przeznaczeniem są przede wszystkim ozdobne wolno rosnące kaktusiki typu mammilaria, tudzież jak najbardziej pejotl. Trichocereusy to takie drzewka w naturze i tak je należy traktować przy uprawie!
Donice: najlepsze produkcyjne bo najtańsze i mają sporo otworów na dnie.
Wielkość donic: nie należy oszczędzać, bo trichocereusy produkują sporą masę korzeniową. Jak dasz za małą donicę, to wpierw możesz zauważyć w miarę wyraźny wzrost kaktusa (który idzie w górę), ale następnie zostanie on zahamowany (na zasadzie bonsai). Im większa donica, tym zdrowiej będą się rozwijały korzenie, tym zdrowszy będzie kaktus. A do tego częste przesadzanie powoduje niestety niszczenie tkanki korzeniowej.
Podłoże: Używałem chyba każdego i obecnie najbardziej jestem zadowolony z ogrodniczego torfowego, który uzupelniłem keramzytem ( i trochę perlitu, ale to dlatego że keramzyt się skończył).
Woda: raz na tydzień, nie żałuję (z tym że kaktusy są w szklarni); profilaktycznie można od czasu do czasu przelać previcurem. TAK JAK WYŻEJ: NIE PODLEWAM OD LISTOPADA DO LUTEGO/MARCA! To jeden z najbardziej kluczowych aspektów dla zdrowego rozwoju roślin.
Rozmnażanie. Oto kilka patentów mojego autorstwa:
Kaktusy ok 30-40cm wysokie: ścinam niekiedy prawie calego kaktusa (zostawiając podstawę ok 10cm) albo łeb na ok 10cm dług: w obu przypadkach obie ścięte części posypuję ukorzeniaczem do roślin zielonych (chroniąc w ten sposób przed zgnilizną - kiedyś smarowałem Funabenem, ale nie byłem zadowolony z efektów) i wsadzam do ziemi, tak że łby się ukorzeniają a podstawy wypuszczają nowe odrosty kaktusów (niekiedy aż do 6-u kaktusików :))
Kaktusy pow. 50cm: ścinam taki długi kaktus, zaprawiam ścięte miejsca ukorzeniaczem i kładę go na leżąco na podłożu (ale lekko pod kątem tak, że podstawa jest przysypana ziemią, końcówka łba jest ponad podłożem a środek zanurzony na wpół w podłożu). Zostawiam tak do następnego sezonu (w trakcie sezonu podlewam, ale oszczędniej niż inne rośliny). Roślina się ukorzenia na calej długości. W następnym sezonie wyjmuję ją i tnę na odcinki ok 8-10cm, tak, że każdy odcinek jest ukorzeniony: wsadzam je do ziemi i mam gotowe podstawy, które puszczają odrosty. (jest to dość świeże: po raz pierwszy zrobiłem to rok temu, w tym roku je wysadzałem i już wyskakują mi ładne małe główeczki).
Z jakimkolwiek cięciem wstzymuję się do czasu, kiedy nastaja wysokie temperatury : proponuję maj a jeszcze lepiej czerwiec. Z doświadczenia: cięcia jesienią lub zbyt wczesna wiosną powodowały zbyt due strarty na skutek gnicia.