Czułem jak migdały i węzły chłonne mocno mi pulsowały po chwili złapał mnie straszny ból głowy.
Wyostrzyło mi narządy zmysłów szczególnie słuchu ,nie wiedziałem co się zemną dzieje chciałem
By kolega dzwonił po pogotowie bo tak miało nie być .
Ten ból strasznie mnie martwił zacząłem widzieć wszystko rozmazane to trwało gdzieś ze 3 minuty.
Potem mi przeszło mocne bicie serca i puls ustabilizował się tylko strasznie pulsował mi mózg.
- Adrenalina
- Amfetamina
A oto moja pierwsza przygoda z amfą:
21.00 Impreza w czasie sesji, w akademiku u znajomych. Chcę kupić LSD na następny dzień, na imprę w klimatycznym klubie (to ma być mój pierwszy kwas). Niestety dil nie ma kwasa, tylko spida. I tak chciałem kiedyś spróbować, więc zgadzam się bez namysłu i staję się posiadaczem grama. Początkowo nie chcę zażywać tego dnia. Impra toczy się więc normalnie - browary, trawa. Wypijam jakieś 3 browce i spalam kilka lufek na spółę.
- 4-FMA
- alfa-PVP
- Beta-ketony
- Bufedron
- Tripraport
Zmiana testu smakosza w niezwykłą podróż ^.^
Witam!
Początkowo moja przygoda miała być degustacyjna w celu dalszego kolekcjonowania, lecz zamieniła się w fajne doświadczenia i fajny TRIP. Zamówiłem w niedzielę 2g Alfy PvP, 1g 4-FMA oraz 0,5g "CoCo Euphoric", doszło we wtorek, w gratisie dostałem dwie mieszanki ziołowe, które odsprzedałem znajomym oraz odsprzedałem 1g Alfy PvP.
- 2g
- Grzybki
- Grzyby halucynogenne
- Grzyby Psylocybinowe
- Pozytywne przeżycie
Dwaj przyjaciele u boku, Sudety, zima, lekki stresik, rozluźnienie
Śnieg skrzypiał, a buty łamały lód, który zbudował się wokół źdźbeł trawy. Marcin wypił zupkę instant z meksykańcami już 20 minut temu. Zbliżyliśmy się do stawu, w którym w lato gnieżdżą się łabędzie i stroszą pióra na każdego, kto znajdzie się zbyt blisko ich gniazda. Teraz był cały skuty lodem po paru dniach mrozu sięgającego -16°C. Kamil kucnął przy brzegu i zjadł swoją działkę, jemu smakują. Ja musiałem zalać je herbatą, dopiero wtedy mnie nie skręca od aromatu. Czekając aż się zapażą wbiłem się na lód. Straszył mnie pękając lekko, ale był na tyle gruby, że nie pękł.
Komentarze
No a efekty?? Czyli opłacalność hodowli w ocenie samego hodowcy ? :P hę?
No a efekty?? Czyli opłacalność hodowli w ocenie samego hodowcy ? :P hę?
No a efekty?? Czyli opłacalność hodowli w ocenie samego hodowcy ? :P hę?
Ten typ pozyskiwania roślin nazywamy produkcją. :D
Głupoty są tu powypisywane.
Najlepsze mam wzrosty przy podlewaniu wody zmieszanej nawozem o średniej zawartości azotu, robię tak od kilku lat i kaktusy mają się wyśmienicie. Odradzam standardowe nawozy do kaktusów, bo ich przeznaczeniem są przede wszystkim ozdobne wolno rosnące kaktusiki typu mammilaria, tudzież jak najbardziej pejotl. Trichocereusy to takie drzewka w naturze i tak je należy traktować przy uprawie!
Donice: najlepsze produkcyjne bo najtańsze i mają sporo otworów na dnie.
Wielkość donic: nie należy oszczędzać, bo trichocereusy produkują sporą masę korzeniową. Jak dasz za małą donicę, to wpierw możesz zauważyć w miarę wyraźny wzrost kaktusa (który idzie w górę), ale następnie zostanie on zahamowany (na zasadzie bonsai). Im większa donica, tym zdrowiej będą się rozwijały korzenie, tym zdrowszy będzie kaktus. A do tego częste przesadzanie powoduje niestety niszczenie tkanki korzeniowej.
Podłoże: Używałem chyba każdego i obecnie najbardziej jestem zadowolony z ogrodniczego torfowego, który uzupelniłem keramzytem ( i trochę perlitu, ale to dlatego że keramzyt się skończył).
Woda: raz na tydzień, nie żałuję (z tym że kaktusy są w szklarni); profilaktycznie można od czasu do czasu przelać previcurem. TAK JAK WYŻEJ: NIE PODLEWAM OD LISTOPADA DO LUTEGO/MARCA! To jeden z najbardziej kluczowych aspektów dla zdrowego rozwoju roślin.
Rozmnażanie. Oto kilka patentów mojego autorstwa:
Kaktusy ok 30-40cm wysokie: ścinam niekiedy prawie calego kaktusa (zostawiając podstawę ok 10cm) albo łeb na ok 10cm dług: w obu przypadkach obie ścięte części posypuję ukorzeniaczem do roślin zielonych (chroniąc w ten sposób przed zgnilizną - kiedyś smarowałem Funabenem, ale nie byłem zadowolony z efektów) i wsadzam do ziemi, tak że łby się ukorzeniają a podstawy wypuszczają nowe odrosty kaktusów (niekiedy aż do 6-u kaktusików :))
Kaktusy pow. 50cm: ścinam taki długi kaktus, zaprawiam ścięte miejsca ukorzeniaczem i kładę go na leżąco na podłożu (ale lekko pod kątem tak, że podstawa jest przysypana ziemią, końcówka łba jest ponad podłożem a środek zanurzony na wpół w podłożu). Zostawiam tak do następnego sezonu (w trakcie sezonu podlewam, ale oszczędniej niż inne rośliny). Roślina się ukorzenia na calej długości. W następnym sezonie wyjmuję ją i tnę na odcinki ok 8-10cm, tak, że każdy odcinek jest ukorzeniony: wsadzam je do ziemi i mam gotowe podstawy, które puszczają odrosty. (jest to dość świeże: po raz pierwszy zrobiłem to rok temu, w tym roku je wysadzałem i już wyskakują mi ładne małe główeczki).
Z jakimkolwiek cięciem wstzymuję się do czasu, kiedy nastaja wysokie temperatury : proponuję maj a jeszcze lepiej czerwiec. Z doświadczenia: cięcia jesienią lub zbyt wczesna wiosną powodowały zbyt due strarty na skutek gnicia.