Czy jest możliwa praca nad sobą?

W proponowanym tutaj sposobie pracy nad sobą jest dużo współczucia do wszystkich części w nas (a także i poza nami). Jest to podejście - używając stwierdzenia Arnolda Mindella – głęboko-demokratyczne.

Anonim

Kategorie

Odsłony

5199

Czy jest możliwa praca nad sobą jako element auto-psychoterapii, a także forma pracy nad snami, symptomami a nawet uzależnieniami? Niektórzy psychoterapeuci powiadają, że to niemożliwe, ale inni (raczej nieliczni) uważają, że to całkiem naturalne.

Jak to wykonać? Niewątpliwie nie da się przybliżyć tego zagadnienia w kilku zaledwie słowach czy zdaniach. Jak wszędzie, tak i w tej materii potrzeba praktyki oraz doświadczeń.

Na początek potrzebuję założyć i proszę zarazem o zgodę na przyjęcie pewnego modelu postrzegania osobowości (innymi słowy psyche). W tym krótkim eseju przyjmuję dość powszechnie akceptowane w psychologii założenie, że składamy się z wielu „części” lub „pod-osobowości”. Co do tego zgadzają się liczne szkoły psychologiczne o różnorodnym rodowodzie. Załóżmy zatem, że istnieje w nas jakaś część „główna”, z którą utożsamiamy się na co dzień, o której możemy powiedzieć np.: „to jestem ja” lub „taki (taka) właśnie jestem”. I przyjmijmy choćby na pewien czas, że istnieją w nas również inne „części” lub „sub-osobowości”, które są nam mniej znane, które pojawiają się w snach, gdy robimy coś niezrozumiałego i/lub dziwnego, albo gdy w niezrozumiały dla nas samych sposób wykonujemy coś niespodziewanego na jawie.

Kiedy człowiek nie mający nic wspólnego z psychologią a tym bardziej niewiele wspólnego z „pracą nad sobą” słyszy po raz pierwszy podobną opinię – to często jest zdumiony, a nawet oburzony takim stwierdzeniem. Jeśli jednak zdobędzie się na chwilę refleksji, to zauważy, że nie zawsze i nie wszędzie działa dokładnie w taki sam sposób. Że nie jest jednolitym mono-litem. Że bywa, iż ma bardzo zróżnicowane samopoczucie oraz – co najważniejsze – że śnią mu się bardzo różne sny.

Mamy zatem do czynienia z różnorodnością w obrębie własnej, jednostkowej psychiki. Ta różnorodność jest na tyle duża, że czasem wypowiadamy nawet takie stwierdzenia jak: „To nie byłem ja”, „Zupełnie cię nie poznaję”, „To nie podobne do niego”. Ta różnorodność jest także znacząca w świecie naszych snów. Czasem budzimy się w stanie błogości po tym, jak doświadczyliśmy miłych wrażeń w nocy, a czasem zrywamy się zlani potem wskutek nocnego koszmaru.

W proponowanym tutaj sposobie pracy nad sobą jest dużo współczucia do wszystkich części w nas (a także i poza nami —4; ). Jest to podejście - używając stwierdzenia Arnolda Mindella – głęboko-demokratyczne. Ten rodzaj pracy przywraca nam dostęp do energii oraz zasobów, które są cały czas obecne, ale chwilami jakby niedostępne. Dzieje się tak dlatego, że nie znaliśmy metod, które pozwalałyby odkryć takie rodzaje zasobów, które są blisko źródła życia. Co więcej; ten rodzaj pracy pozwala, po zdobyciu wprawy, na samodzielną pracę nad sobą nawet nad bardzo trudnymi kwestiami bez pomocy terapeuty.

Czas zatem na pierwsze doświadczenie, które odbędzie się w dwóch krokach. Najpierw zatem Krok numer 1: Pozwól Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, że zadam ci pytanie: Czego doświadczasz teraz, właśnie w tej chwili? Możesz przerwać czytanie tego eseju i pozwolić sobie na chwilę refleksji. Spróbuj zdać samemu (samej) sobie relację z tego co postrzegają twoje zmysły.

Z doświadczenia wiem, że przy tak zadanym pytaniu dla wielu osób nie jest to łatwe. Jeśli zatem nie znajdujesz odpowiedzi i coś sprawia ci trudność, pozwól, że udzielę podpowiedzi:
- Czy coś odczuwasz? Jeśli tak, to co to dokładnie jest? Czy to odczucie mieści się w ciele, czy też gdzie indziej? Spróbuj poczuć to „coś” jeszcze bardziej dokładniej, wyraźniej.
- Możliwe, że raczej coś słyszysz. Jeśli tak, to co to dokładnie jest? Spróbuj usłyszeć to „coś” jeszcze bardziej, dokładniej, wyraźniej.
- A może coś widzisz? To znaczy: czy jesteś świadom(a) na jakim obiekcie spoczywa twój wzrok? Lub może masz wewnętrzną wizję – to też jest możliwe! Postaraj się zobaczyć to jeszcze wyraźniej!
- A może dostrzegasz minimalny ruch twojego ciała? Co, gdzie i w jaki sposób się porusza? Czy możesz coś powiedzieć o jakości i cechach tego ruchu? Potrafisz go opisać?

Teraz weź jakąś kartkę i zapisz to, co zauważyłeś(aś).

Czas na krok numer 2.
W tym miejscu zadam ci pytanie: Czego doświadczasz teraz, właśnie w tej chwili, czego jeszcze chwilę wcześniej nie doświadczałaś(eś) – chodzi tu o pierwszą (krok 1) część tego ćwiczenia. Innymi słowy, co zauważasz nowego lub odmiennego? Masz to? Wiesz już co to jest?

Wspaniale! Dowiedz się o tym czymś jak najwięcej. To koniec nici Ariadny, nici prowadzącej do ukrytych energii, innych, zapomnianych lub nieznanych części twojej osobowości, do świata, z którego pochodzą sny …

Takie subtelne doświadczenia, których zazwyczaj nie dostrzegamy znajdują się pod warstwą naszych doświadczeń związanych z codziennym natłokiem spraw i wrażeń. Ale te właśnie doświadczenia, które miałeś(aś) przed chwilą okazję zauważyć w kroku numer 2 są „bramą” wiodącą do świata licznych „sub-osobowości” oraz energii tworzących nie tylko twoje sny, ale najprawdopodobniej o wiele więcej.

O tym jednak napiszę w kolejnym odcinku.

Robert Palusiński

Redaktorka: Ja też mogę o tym długo, dowolnie długo :-} {-:

Komentarze

___ (niezweryfikowany)

Ciekawe.

janusz (niezweryfikowany)

bardzo ciekawe, lecz niestety krazki mi jeszzce nie zeszly takze na razie nie rozumiem za bardzo.no ale czuje intuicyjnie.

janusz again (niezweryfikowany)

juz rozumiem, przeciez to w w sumie banalne i oczywiste dosyc :)

konsek (niezweryfikowany)

zdecydowanie naleze do tych, ktorzy uwazaja to za calkowicie naturalne.

nie trzeba byc do tego naukowcem - wystarczy robic, to, co sie uwaza za sluszne i eleminowac z siebie nalecialosci ze spoleczenstwa, czyli refren piosenki Perfectu chcialbym byc soba ;-P

moze to smieszyc, ale w swej prostocie jest to najlepszy sposob na walke z wszelkim uzaleznieniem

- wystarczy robic cos kiedy jest taka potrzeba [najlepiej realna, nie psychoza czy schizofrenia] a nie kiedy nam sie "chce ".

wiadomo, ze nie zrobi sie wszystkiego od razu, ale jak sie stara to szybko procentuje

Drut (niezweryfikowany)

Jestem albo mnie nie ma oto jest pytanie;]

Armageddon (niezweryfikowany)

A ja myślałem że to Twoje Alinko:). Ale i tak się cieszę, że poruszasz taką tematykę.

Może powinno stworzyć się także oparty na podobnych zasadach poradnik dla pasjonatów neurogroove? Nie uważasz? :>

Pozdro

A :-{ A.A }-: A (niezweryfikowany)

A ja myślałem że to Twoje Alinko:). Ale i tak się cieszę, że poruszasz taką tematykę.

Może powinno stworzyć się także oparty na podobnych zasadach poradnik dla pasjonatów neurogroove? Nie uważasz? :>

Pozdro

Zajawki z NeuroGroove
  • DMT
  • DMT
  • Pierwszy raz

W domu u kolegi w dzień zakupu kosmicznego proszku

Zacznijmy od tego, że moja przygoda z DMT była pierwszą prawidłową przygodą z jakimkolwiek psychodelikiem. Jedyną moją stycznością z substancjami poszerzającymi zmysły była przygoda z bardzo małą dawką grzybów (0.5g), więc można powiedzieć, że rzucałem się na głęboką wodę. (Z góry przepraszam za brak odniesienia do czasu ale podczas tripu on nie istniał, a po nim nie pamiętałem nawet kiedy się zaczął) Warto dodać, że DMT paliłem z fajki freebase.

  • DOI


DOI

Dawka: ok. 2,5 mg

Waga:63 kg

Metoda przyjęcia: Doustnie

Wcześniejsze doświadczenia z tą substancją: Brak

Set & Setting: Lekki kac po imprezie z dnia poprzedniego, dobry humor i nastawienie, pusty żołądek



Wstałem lekko skacowany. Skacowany po imprezie ziołowo-alkoholowo-tussipectowej. Nie było jednak tak źle. Przywitałem się z moją kobietą, która spała koło mnie. Umyłem oczka, ząbki i paszki.


  • Bad trip
  • Dekstrometorfan
  • Pseudoefedryna

Piątek, brzydka pogoda, totalna nuda, 5 dyszek w kieszeni. Dzień zapowiadał się jak co tydzień- jaranko, szama i spać do domu. Postanowiłem zrobić sobie mały odskok w bok.

Godzina 16:20
Po odwiedzinach w aptece wracam z 2 paczkami acataru 30mg pseudoefedryny/tabs.
Razem z ziomkiem zjedlismy po 7 tabsów, reszte wyrzuciliśmy by najpierw dokładnie poznać dawkowanie.

Godzina 17:00
Zero skutków. Totalne dno i smutek na twarzy. Kolejna wycieczka do apteki.
W obawie przed brakiem fazy, tym razem pizdnelismy sobie po paczuszce acodinu- 30 tabs
15mg dekstromorfanu/tabs .
Następnie, poszliśmy do domu by wypić ciepłą herbatkę na rozpuszczenie tabsów w żołądku.

  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Diazepam
  • Etanol (alkohol)
  • Klonazepam
  • Marihuana

150dxm, 50mg benzydaminy, 375msg 25c-NBOMe, 2mg clo, 10mg diazepamu, THC, alkohol.

10:00 - Połykam 1mg clonazepamu popijając energy-drinkiem

16:00 - 10mg diazepamu leci do mojego żołądka popity pluszem activ

19:00 - Połykam 500mg benzydaminy zawiniętej w chusteczkę. Czuje się wyluzowany, bezproblemowo, efekt działania benzodiazepin. Fajnie pisze mi się z ludźmi na gg, ircu, facebooku. W tle gra telewizor i dobranocka "tomek i przyjaciele"

randomness