To przeżycie mogę zaliczyć do udanych, z jednym małym wyjątkiem - jednego z nas wyniosło nieco za daleko i przez to zahaczyliśmy o granicę ostrego przypału.
Dodam jeszcze, że Wiek: 18, 18, 18, 20, 21.
Ale do rzeczy...
Policjant z Oklahomy dotknął dowodu. Chwilę później upadł na ziemię. Kamery monitoringu na komisariacie uchwyciły efekt kilkusekundowego kontaktu z potencjalnie śmiertelnym narkotykiem.
Policjant z Oklahomy dotknął dowodu. Chwilę później upadł na ziemię. Kamery monitoringu na komisariacie uchwyciły efekt kilkusekundowego kontaktu z potencjalnie śmiertelnym narkotykiem.
Chciał tylko podnieść opakowanie z ziemi. Sierżant Jim Warring z Departamentu Policji w Bartlesville w Oklahomie przez niecałą minutę trzymał paczkę z zabezpieczonym dowodem. To wystarczyło.
Miał założone rękawiczki ochronne. Policjant nie złamał procedur, jednak już po chwili poczuł się źle i upadł na ziemię. Na szczęście jego koledzy zareagowali bardzo szybko. Podali mu Narcan - lek znosi wszystkie ośrodkowe i obwodowe objawy działania morfiny oraz leków morfinopodobnych.
Kamera zarejestrowała, co stało się z policjantem po tym, jak dotknął groźnego narkotyku
"Na szczęście mieliśmy ten lek do dyspozycji i był tam oficer, który przeszedł szkolenie i uczył, jak zachowywać się w takich sytuacjach" - podkreśla poszkodowany.
Departament policji poinformował, że Warring pakował metamfetaminę. Została przywieziona przez funkcjonariuszy z przystanku tego samego dnia. Uważa się, że narkotyk mógł być zmieszany z fentanylem, który jest opioidem 100 razy silniejszym niż morfina.
"Mimo że oficer może nie zajmować się bezpośrednio konkretną osobą, to wszystkie dowody i rzeczy, którymi zajmujemy się na co dzień, również mogą nam zaszkodzić" - powiedział Jim Warring.
Do szpitala trafili dwaj policjanci. Rzecznik Departamentu Policji w Bartlesville powiedział, że na zmianie był drugi oficer, który prawdopodobnie również był narażony na działanie narkotyku.
Późny wieczór, znajomi wbijają do domu, rozkładamy się po pokoju i oddajemy się światu nowych substancji
To przeżycie mogę zaliczyć do udanych, z jednym małym wyjątkiem - jednego z nas wyniosło nieco za daleko i przez to zahaczyliśmy o granicę ostrego przypału.
Dodam jeszcze, że Wiek: 18, 18, 18, 20, 21.
Ale do rzeczy...
Miejsce: drewniana dacza w Roztoczańskim Parku Narodowym nieopodal Zamościa. Czas operacyjny: Godzina 15.00, piękna złota jesień.
Pocahontas atakuje
Miejsce: drewniana dacza w Roztoczańskim Parku Narodowym nieopodal Zamościa.
Czas operacyjny: Godzina 15.00, piękna złota jesień.
Była gdzies godzina 17.00. Siedziałem sobie w domu, gdy nagle zadzwonił telefon. Był to mój kolega, który powiedział mi, że ma zajebiste zielsko i żebym przyszedł to sobie zjaramy. Nie zastanawiając sie długo wyszedłem z domu i po kilku minutach byłem u niego. Odrazu w drzwiach przyjął mnie z rozpaloną fifką, ledwo zrzuciłem z siebie kurtke, a juz miałem fifke w ustach. Poszedł jeden buch, potem drugi i tak aż do 6, kumpel podbił drugie szkiełko i też wyszło 6 buchów na głowe. Podczas gdy kumpel nabijał jeszcze dupe ja zagadałem z 3 kumplem na gg zeby do nas przyszedł.
Codzienna depresja
Około rok temu miałem dwutygodniową psychozę, powstałą w wyniku codziennego ćpania (przez około 20 dni) dekstrometorfanu, kodeiny, etanolu, MDMA i marihuany. Codziennie porobiony co najmniej trzema z wymienionych, po czasie brałem to już tylko dlatego, że nie mogłem wrócić do normalności. Kodeina i MDMA już nie działały. Nagle uznałem, że muszę czym prędzej przestać. Zostawiłem więc te używki i wtedy się zaczęło...
Komentarze