14:00 Jemy. Niezdarnie wsypuje zawartość narkotorby - połowa pod język, druga na wargę. Koniec końców udało się nic nie zmarnować. X zrobiła to dużo sprawniej.
14:05 Docieramy na naszą docelową łąkę. Siedzimy na słońcu i palimy szlugi.
Komitet zarekomendował rozszerzenie leczenia marihuaną pięć lat po tym, jak rząd zalegalizował stosowanie preparatów zawierających kannabinoidy do celów medycznych.
Komitet naukowy powołany przez francuską Narodową Agencję ds. Bezpieczeństwa Leków i Produktów Leczniczych (ANSM) zarekomendował rozszerzenie leczenia marihuaną pięć lat po tym, jak rząd zalegalizował stosowanie preparatów zawierających kannabinoidy do celów medycznych.
Na dzień dzisiejszy, stosować marihuanę we Francji można legalnie tylko do leczenia kilku chorób. Ale jedynym zarejestrowanym lekiem jest syntetyczny preparat Marinol, który bardzo rzadko bywa przepisywany przez lekarzy, a naturalne ekstrakty i wyciągi z kwiatostanów konopi wciąż pozostają niedostępne.
Nowy komitet rekomenduje jednak rozszerzenie zastosowania medycznej marihuany, która miałaby być przepisywana przez lekarzy jako lek pomocniczy lub zastępczy dla leków tradycyjnych, które nie odnoszą żadnego skutku, w ramach następujących terapii i doległości:
- chroniczny ból
- epilepsja
- terapia onkologiczna
- terapia paliatywna
- stwardnienie rozsiane
Komitet przed wydaniem opinii skonsultował się z lekarzami oraz stowarzyszeniami pacjentów z Kanady, Niemiec, Szwajcarii i kilku krajów południowoamerykańskich. Jego szef, Nicolas Authier, powiedział Quotidien du Medicin, że marihuana powinna być dostępna w aptekach jako lek recepturowy, co pozwala na uniknięcie długiej, biurokratycznej drogi, którą przejść muszą w krajach UE wszystkie zarejestrowane preparaty medyczne.
Teraz komitet musi jednak odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób preparaty z marihuany zostaną udostępnione pacjentom. Ostateczną odpowiedź mamy poznać do września 2019, kiedy gotowy raport trafi na biurko ministra zdrowia.
Set: Dobrze wyspany, podekscytowany na myśl o pierwszym tego typu tripie. W dobrym humorze. Setting: Na początku pobliski las, łąki i polany z trójką znajomych. Później mój pokój i 5tka znajomych.
14:00 Jemy. Niezdarnie wsypuje zawartość narkotorby - połowa pod język, druga na wargę. Koniec końców udało się nic nie zmarnować. X zrobiła to dużo sprawniej.
14:05 Docieramy na naszą docelową łąkę. Siedzimy na słońcu i palimy szlugi.
Doświadczenie : Alkohol,marihuana,haszysz,lsd,extasy,(met)amfetamina,efedryna,DXM,benzodiazepiny
Set&setting: 8 rano, wolna chata do 16,chęć przeżycia czegoś nowego, a zarazem groza
Ten dzionek zapowiadal się wyjatkowo.W przeddzien tego zajścia będąc na dropsie postanowilem ze wybadam coś nowego, a że benzia jest tania i dobra jak słyszałem zdecydowałem się właśnie na nią.
dobre nastawienie, samotny, acz przyjemny wieczór.
Samotna, przedświąteczna dysocjacja w akademickim pokoju – współlokatorka pojechała do domu, ja kolejny raz robię sobie prezent w postaci wewnętrznej podróży. Może to niedobrze…
Mój pierwszy raport opisywał pierwszą porządną podróż, jaką odbyłam na tej substancji. Napisałam go jakieś 2 miesiące temu. Od tej pory, zażyłam substancję jakieś dziesięć razy. Może przesadzam, tym bardziej, że już jestem umówiona na kolejną sesję z MXE – tym razem z najlepszą kumpelą.
Tak (wiem, że są ważne)
Od początku studiów minęło już trochę czasu, zdążyłem zostać inżynierem, ale kim tak naprawdę jestem dalej nie wiem. Szukam odpowiedzi na to i inne egzystencjalne pytania o 7 rano, dzień po podróży życia, wciąż nie będąc pewnym czy już się skończyła, czy jest dopiero przede mną.
W każdym razie leżę w łóżku rozkoszy, w którym odbyłem większość moich narkotykowych odlotów, w swoim (chociaż w zasadzie należącym do rodziców) mieszkaniu, do którego za parę godzin mają przyjechać znajomi. Nie wiem czy dam radę ich doczekać, bo nie śpię od godziny 0.
Godzina 0. A dokładniej 14.