Wrzesień, rok 2006. Całe wakacje upłynęły pod znakiem pracy. We wrześniu całą ekipą
planowaliśmy eskapadę do Ziemii Obiecanej, do miejsca, gdzie odpalając jointa nie trzeba nerwowo oglądać się za siebie a idąc ulicą z gramem, nie trzeba kurczowo ściskać go w dłoni i zaprzątać sobie głowy myślą : zdążę połknąć, czy nie... To miało być ukoronowanie naszej przygody z MJ, nasza Mekka, nasz szczyt. Jedni wchodzą na K2 inni jadą... do AMSTERDAMU.
- Marihuana
2006, wrzesień. Amsterdam
- Chinina
- Dekstrometorfan
- Pozytywne przeżycie
Dobre samopoczucie, melancholijny dzień w sposób urokliwy, bez większych oczekiwań. Miło spędzony dzień z narzeczoną.
14:00
Ruszyłem z narzeczoną na polowanie do aptek. Panie farmaceutki jak zwykle życzliwe i pełne pomocy. Acodinu nie było, poszliśmy w zamienniki.
14:15
Wszystko kupione. Względem aptek. Trzeba kupić należytą popitkę do tabletek. Bio-chemia, medycyna, farmacja zawsze były mi bliskie. Z tego względu zdecydowaliśmy się kupić tonic z chininą. Atrakcyjnym wydawało mi się połączenie chininy z DXM.
14:30
- Dekstrometorfan
- Miks
- Szałwia Wieszcza
Puste mieszkanie matki. Świeczki, kadzidła. Nastawienie: szeroko pojęty pozytywizm.
21.05.2008
I. WSTĘP
- Marihuana
- nazwa substancji - dropsy kolorki, baczka (ecstasy i marihuana - redaktorka)
- poziom doświadczenia użytkownika - hehe .. zaawansowany :) (już nie dziewice - redaktorka)
- dawka - 3 dropsy , 2 doustnie jeden w nocha ..
- "set & setting" - dwa światy ...
- efekty - piekne czarne oczy :) delikatnie zmieniona twarz, błogostan
Komentarze