Pracownik na haju to problem szefa

Gdyby już dziś obowiązywały przepisy wymyślone właśnie przez posłów, szefowie Kuby Wojewódzkiego przesłuchiwanego przez ABW na okoliczność zażywania narkotyków, mogliby mieć problemy. Powinni bowiem wykryć ewentualną pracę pod wpływem środków odurzających, zbadać to i donieść o tym komu trzeba. W przeciwnym razie groziłaby im kara do 2 lat więzienia.

Alicja

Kategorie

Źródło

Dziennik Zachodni
Beata Sypuła

Odsłony

1618

Gdyby już dziś obowiązywały przepisy wymyślone właśnie przez posłów, szefowie Kuby Wojewódzkiego przesłuchiwanego przez ABW na okoliczność zażywania narkotyków, mogliby mieć problemy. Powinni bowiem wykryć ewentualną pracę pod wpływem środków odurzających, zbadać to i donieść o tym komu trzeba. W przeciwnym razie groziłaby im kara do 2 lat więzienia. Takich absurdów w projektowanej przez posłów ustawie jest więcej. Posłowie przyjęli projekt zmian w ustawie antynarkotykowej i Kodeksie pracy. Mało tego, że czynią one z szefów firm strażników życia bez nałogów, to jeszcze ingerują w konstytucyjną sferę praw i wolności obywatelskich. Pracodawcy już poddali projekt miażdżącej ocenie, jako próbę nałożenia na nich wątpliwych prawnie obowiązków. Zwracają uwagę, że nie są w Polsce organami ścigania i nie zamierzają wyręczać służb państwa w jego obowiązkach.

O co chodzi? Zgodnie z projektem na pracodawcy ciążył będzie obowiązek niedopuszczenia pracownika do zajęcia, jeżeli zachodzi podejrzenie, że stawił się on w firmie pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych albo zażywał takie środki w czasie pracy. Jeśli pracownik będzie się zaklinał, że jest absolutnie czysty - zgodnie z ustawą szef musi umożliwić przeprowadzenie jego badania. Gdyby pracownik na haju był - pracodawca mógłby mu wymierzyć karę finansową. Tu szefowie firm nie mają zastrzeżeń. Pojawiają się one w innym miejscu. Nie wiadomo, w jakiej formie (ustnie, pisemnie) pracodawca miałby informować podwładnego o podejrzeniach. To prosta droga do sporów przed sądem pracy.

- Projekt ustawy nie zawiera też zapisów, w jaki sposób pracodawca ma przeprowadzać badania osoby niedopuszczonej do pracy - zauważa Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich. Tu konieczne jest dopiero rozporządzenie ministra zdrowia (jak w przypadku badania na obecność alkoholu), o którym posłowie zapomnieli. To nie koniec sprawy. Jeśli firma miałaby pecha działać w branży gastronomicznej, rozrywkowej, usługach - właściciel miałby obowiązek powiadamiania organów ścigania, że ich pracownik jest odurzony. Wystarczyłaby "wiarygodna informacja" o tym fakcie. Jeśli by przymknął na to oczy - groziłoby mu nawet 2 lata więzienia.

Konfederacja Pracodawców Polskich ocenia tę propozycję negatywnie.

- Nasi eksperci nie znajdują uzasadnienia, dlaczego taki obowiązek miałby ciążyć na każdym podmiocie świadczącym jakiekolwiek usługi - akcentuje prezydent Malinowski. - Przypominamy poza tym, że w polskim systemie prawnym obowiązuje termin "uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa". W innym przypadku jest to ingerencja w prawa człowieka i obywatela. Pracodawcy przypominają też, że wedle prawa ich obowiązkiem jest zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Pracownik na haju stanowi dla nich zagrożenie. Dlatego już dziś firma ma obowiązek niedopuszczenia do pracy takiego podwładnego. Po co więc posłowie mnożą niepotrzebne, a groźnie ingerujące w prawa człowieka ustawy?

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
juz to widze jak niedlugo beda wsadzac naszych rodzicow bo powinni nas podejzewac o palenie blantow
cpun (niezweryfikowany)
A mi to wyglada na kolejna nagonke na narkomanow zawolnic z pracy, zamknac w wiezieniu i po problemie :( skurwysyny...
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina

Przedwczoraj wieczorem mialem okazje po raz pierwszy skosztowac proszku,

poszedlem do kumpla, ktory mial sie uczyc, najpierw zajebalismy sie lajtowo

zielskiem, a pozniej przez caly wieczor palilem i pilem browary. Kiedy bylem

juz maksymalnie zakrecony walnelismy sobie z kumplem do dwie niewielkie

krechy bialego. W nos za bardzo nie pieklo, dopiero pozniej, no i to

nieprzyjemne uczucie w gardle. Najpierw zrobilo mi sie bardzo zimno, oczy

otworzyly sie jakby szerzej, a pozniej zlapalem zajebisty humorek, ale nie

  • Benzydamina

Nazwa subst. Benzydamina ( Tantum rosa)

Dawka: Okolo 1,5 saszetki

Doswiadzczenie: dotąd tylko mj

Set & Settings: sam, pusta chata

Efekty: tragiczne


ale po kolei....


Pewnego pieknego dzionka wpadl mi do glowy pomysl wrzucenia benzy. OK. skok do apteki, 2 saszetki cipacza i spowrotem:) Z ekstrakcją troche sie męczyłem na początku zmarnowalem jedna torebke i poszedlem dokupic jeszcze 1.Ostatecznie pochłonąłem jakies 1,5 saszetki około godziny 13.


Teraz czas na działanie:

  • Dekstrometorfan
  • Dimenhydrynat
  • Miks

Wszystko co trzeba załatwione, spokój, nie wiedziałem co mnie czeka ponieważ to pierwszy taki mix, więc nie miałem też żadnych oczekiwań. Puste mieszkanie, 16.20-19.20 słuchanie muzy.

16.20 - 300mg DXM - 5 tabletek co 5 minut.

Doczekałem się! Współlokatorzy wyjechali do domów na święta i całe mieszkanie dla mnie! Zasiadłem wygodnie przed komputerem wypijając wcześniej kubek mocnej kawy i rozpocząłem zarzucanie.

 

18.45 - Pierwsze efekty DXM

Pierwsze efekty pojawiły się już o 18.45 i dex działał coraz mocniej. Przez chwilę nawet zacząłem się zastanawiać czy zarzucanie dzisiaj całej 900 to dobry pomysł, ale odgoniłem od siebie złe myśli i poczekałem jeszcze pół godziny.

 

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Jest to mój pierwszy tr więc proszę o wyrozumiałość

Data wydarzenia 10.05.19

 

Był piątek i szykowało się ognisko z moimi ziomeczkami, nazwę ich B i A, ognisko organizował moj ziomek nazwę go M i kilka innych osób później wpadło. Akurat się złożyło że z soboty na niedzielę miałem wolną chacjente i planowaliśmy wziąć kode + mj, ale na ognisku też trzeźwym nie można siedzieć, a że z kasą było krucho postanowiliśmy że ja i B weźmiemy dxm, a M i A wezmą kodeine, a w sobotę na odwrót.

16:00

randomness