Narkotyki na poczcie

Funkcjonariusze Izby Celnej w Łodzi odwiedzili wczoraj z psami szkolonymi do poszukiwania narkotyków Urząd Pocztowy nr 2 przy al. Włókniarzy.

Alicja

Kategorie

Źródło

Express Ilustrowany

Odsłony

3368
Funkcjonariusze Izby Celnej w Łodzi odwiedzili wczoraj z psami szkolonymi do poszukiwania narkotyków Urząd Pocztowy nr 2 przy al. Włókniarzy. Skipper, jeden z psów, zareagował na paczkę - kartonowe pudełko nadane przez firmę ze Śląska do jednego z mieszkańców Łodzi. Wewnątrz znaleziono 8,5 g marihuany oraz sadzonkę bielunia, halucynogennej rośliny. Firma ze Śląska okazała się fikcyjna. Izba Celna w porozumieniu z pocztą systematycznie sprawdza pocztowe magazyny oraz składowane tam paczki i listy.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

A co z tym mieszkańcem Łodzi? Też ma coś przejebane?
Anonim (niezweryfikowany)

a czy taki psiak jest w stanie wykryc paczke z nasionami MJ? ktos wie?
el borro (niezweryfikowany)

a co niby mogą ci zrobić za nasiona, co? przecież nie jest ich posiadanie nie legalne....
Anonim (niezweryfikowany)

nasiona moze i nie sa nielegalne,ale jak paly zajrza do domu po 2miesiacach gdy roslinki beda sobie kwitly w najlepsze,to juz nie pomoze tlumaczenie ze wyrosly one z legalnych nasion;)no wiec wyczuja te psy,czy nie wyczuja?oto jest pytanie!
Anonim (niezweryfikowany)

co za kurwy.moze niedlugo zaczna po szkolach i mieszkaniach psy chodzic bo moze cos znajda.ch.w.d.p.
Zorro (niezweryfikowany)

przeciez chodza po szkolach ;]
Zajawki z NeuroGroove
  • Bieluń dziędzierzawa
  • Retrospekcja

 

Mój wpis z wątku o bieluniu


Bielunia jadłem wielokrotnie, głównie w zamierzchłych czasach szkoły średniej, ale też kilka razy później. Nie był to nasz rodzimy Bieluń dziędzierzawa, a ten często spotykany jako kwiat ozdobny, sadzony w donicach, drzewiasty bieluń z pięknymi, długimi kwiatami. Zawsze jadłem liście, a nie kasztany i mimo to działał.

 

Opowiem moją najlepszą jazdę. Cieszę się, że mam takie wspomnienie w pamięci, niemniej jednak bielunia nikomu nie polecam.

  • alfa-PVP
  • Pierwszy raz

Na nogach od 16h (w tym 8 h pracy fizycznej), lekko zmęczony, zirytowany (ceną i trudnością w zoorganizowaniu acodinu) Szybka kąpiel, kufel zimnego piwa i odpalony komputer, słuchawki na uszach i w ciemnościach przemierzam czeluści internetu. Kilka godziń wcześniej weszło 300mg kodeiny (ale tolerancja już taka, że prawie nie poczułem jej działania). Zajadając się jabłkiem, starą bankomatową kartą kruszę kryształ w drobny mak. Kto by pomyślał, że przede mną kilka godzin intensywnego twórczego myślenia i tworzenia.

 

Jest to mój pierwszy kontakt z tą substancją jak i pierwszy TRIP RAPORT jaki zamieszczam na portalu - proszę o wyrozumiałość i konstruktywną krytykę.

Lekko sceptycznie podszedłem do substancji. Mało rzeczy już mnie rusza i daje oczekiwany efekt. Stąd też posypałem 1 kreskę i oddałem się substancji całkowicie. Sniff wszedł gładko, nie było nieprzyjemnego spływu do gardła, nos nie piecze, nie ma skrzepów i krwawienia - stosunkowo łagodna substancja.

T + 15 (22 15) 100mg

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Słoneczny, wakacyjny dzień, wolna chata (z wyjątkiem kumpla z, którym zażyłem benze)

Początkowo mieliśmy w planie zapalić z kumplem, ale niestety dostawca zawiódł. Rozczarowani postanowiliśmy skorzystać z oferty apteki. Zdecydowaliśmy, że można stestować cieszącą się złą sławą benzydaminę. Na początku trochę się obawiałem, ponieważ po jej zażyciu miały wystąpić jakieś przerażające, nieprzyjemne halucynacje i przywidzenia. Jednak ciekawość działania tego specyfiku nie dała za wygraną. Postanowiłem spróbować sobie z kumplem po dwie saszetki na głowę. Po krótkim zapoznaniu się z FAQ dotczącym dawkowania itd., udaliśmy się do apteki. Kolega kupił 4 szaszetki.

  • AM-2201
  • Bad trip
  • Odrzucone TR

Nastawienie pozytywne i zbliżające się wakacje.

 

Godzina: 16:00

Razem z ziomkiem wychodzę ze szkoły wszystko ogarnialiśmy i ruszamy do lasku. Słonecznie, byłem wtedy jeszcze początkujący jeżeli chodzi o MJ, worek dosyć dobry pachnie na kilometr.

Godzina: około 17:00

Nakówam 1 lufę palę palę, i po chwili wjazd na głowę, nawet miło było na początku ale jak zajaraliśmy jeszcze lufę nie wiedziałem co jest pięć. Pamiętam że stałem i jakbym zasnął na stojąco, strasznie mnie zmuliło. Posiedziałem jeszcze trochę z kumplem i poszedłem w stronę przystanku.