Polska coraz bardziej zagrożona narkomanią?

Do Polski jadą dwaj agenci DEA - dowiedział się "Dziennik".

a.

Kategorie

Źródło

Dziennik

Odsłony

3499
Do Polski jadą dwaj agenci DEA - dowiedział się "Dziennik". To oznacza, że Polska staje się coraz ważniejszym krajem dla mafii narkotykowych. Coraz więcej tras przemytu narkotyków wiedzie przez nasz kraj, ale i więcej kokainy i heroiny trafia na rodzimy rynek. Nazwiska i twarze agentów objęte są tajemnicą. To bardzo doświadczeni oficerowie o wysokich kwalifikacjach - mówi "Dziennikowi" Chase Beamer, attache prasowy amerykańskiej ambasady. Zdradza jedynie, że będą mieć własną sekretarkę, ą ich biuro będzie funkcjonowało w ambasadzie USA w Warszawie. Przysyłając do nas ludzi z DEA, Amerykanie przyznają to, co polscy politycy starają się ukryć. Przez Polskę trafia na zachód Europy z roku na rok coraz więcej narkotyków. Coraz więcej jest ich też na naszych ulicach. Walka z narkotykami to sprawa priorytetowa dla USA. Amerykanie uznali, że agencja antynarkotykowa jest w Polsce niezbędna - mówi rozmówca gazety z Centralnego Biura Śledczego. Według informacji "Dziennika" funkcjonariusze CBŚ od dawna współpracują z DEA. Teraz będą pracować z sobą jeszcze bliżej.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)

Komentarze

Olej (niezweryfikowany)

A czemu te dwa glupie hot-dogi maja sie tu panoszyc, polscy narkomani to polski problem i nic amerykanom do niego-jestesmy suwerennym panstwem.
Anonim (niezweryfikowany)

naiwny, i moze jeszcze mamy wolne media i demokracje? buhahahah
teoretyk (niezweryfikowany)

[quote=Olej]A czemu te dwa glupie hot-dogi maja sie tu panoszyc, polscy narkomani to polski problem i nic amerykanom do niego-jestesmy suwerennym panstwem. [/quote] bo kaczki liżą dupe stanom w iraku i na wlasnym podworku... a wiz jak nie bylo tak nie bedzie chyba, że UE postawi jakis opor
Anonim (niezweryfikowany)

Ej człowieku co Ty za bzdury piszesz? Jak byś niewiedział to kaczki są przeciwne wojnie w iraku i prędzej Kwaśniewski i ostatnie rządy SLD lizały dupe USA. A obecna polityka międzynarodowa uprawiana przez PIS jest bardzo twarda, możnaby powiedzieć, że momentami za bardzo więc nie wypowiadaj sie o polityce jak się nią nie interesujesz.
Anonim (niezweryfikowany)

ty to chyba jestes z innej planety chlopaku, twarda polityka kaczynskich wzgledem stanow, kon by sie usmial, masz poczytaj troche o polityce miedzynarodowej polski i nie tylko: http://poland.indymedia.org/pl/2006/06/21436.shtml
teoretyk (niezweryfikowany)

Minęło jakieś 8 miesięcy póki co w iraku nasze chłopaki dalej stacjonują, o ewentualnym powrocie jakos nie słyszę... Obietnice wyborcze zeszly na dalszy plan. 8 miesięcy uwazam, że to duzo. Poki co tworza sie biura antykoropcyjne, telepia aktami, sprawdzaja orientacje seksualne...
Anonim (niezweryfikowany)

Im więcej dragów w polsce tym lepiej...prohibicja nie będzie tak bardzo zainteresowana jaraniem skuna przez małolatów tylko dawaniem sobie w kable pawdziwym ćpunom!
Drug_O_Naut (niezweryfikowany)

Hmm, Wujowi Samowi zaczyna doskwierać konkurencja ze strony baronów narkotykowych zza Odry? ;) https://hyperreal.info/mi6_krol_wiatowego_handlu_narkotykowego
Berta (niezweryfikowany)

Polacy sobie sami nie radzą? Jezus maria dlaczego zawsze jest tak że inne kraje musza wpierdalać się w to, co robi nasz? nikt nie prosił ich o pomoc (chyba?). ale w sumie racja, zajmą się ludźmi ćpającymi here i koke, a dadzą spokój nastolatkom bawiącym sie w jaranie trawki, bo z tym i tak nie wygrają. W ogóle z niczym nie wygrają. Polak potrafi, i trzeba to pokazać tym amerykańskim pizdograłkom :)
Haszsz'aszin (niezweryfikowany)

Mówicie, że im będzie więcej narkotyków tym będzie lepiej...ale dla kogo? Wtedy to dopiero nasz rząd zajmie się problemem narkomanii. Pisząc "zajmie się" chodzi mi oczywiście o jeszcze wyższe kary. Taka odpowiedz obecnego rządu akurat by mnie nie zdziwiła, bo przecież chcą stworzyć idealną ojczyznę zaludnioną przez białych Polaków, katolików, heteroseksualistów i anty-Europejczykow. Z zażenowaniem obserwuje, że odradza się autorytatywny sposób rządzenia, gdzie jedna partia PiS panuje nad wszystkim. Gdzie każdy odmienny, punkt widzenia uznaje się za podejrzany. Gdzie wszelki styl życia, który oddala się od normy wymyślonej przez Jarosława Kaczyńskiego, starego kawalera, który mieszka u matki, jest zboczniem. Gdzie edukacja jest powierzona nacjonalistycznemu ideologowi. Tak naprawdę trudno powiedzieć, jakie będą dalsze rządy diabeł tkwi w szczegółach a tu diabeł ma na imię finanse. Jarosław Kaczyński niestety jest socjalistą. Premier Kaczyński z poparciem Leppera i Ligi może psuć dowoli realizując ideał solidarnego państwa. Może też wybrać rozsądniejszy wariant. Mianując na stanowiska gospodarcze polityków, którzy znają się na rynku, którą z tych dróg wybierze? Zobaczymy! Należy mieć tylko nadzieję, że po rządach Kaczyńskich ktoś jeszcze w Polsce zostanie, bo jeśli trend emigracyjny utrzyma się to nie będzie miał, kto zgasić światła. Jarek nie dosięgnie kontaktu. Nie zamierzam ukrywać, że nie identyfikuje się z prawym "skrzydłem" sceny politycznej i opowiadam się za liberalizmem społeczno-gospodarczym (pozostaje mi oczekiwać na partię liberalną lub libertariańską, bo to, co oferuje PO - chrześcijański, demokratyczny, konserwatywny liberalizm, UPR - konserwatywny liberalizm to nie dla mnie, chociaż popieram tą pierwszą na zasadzie reguły "mniejsze zło"). Łatwiej uwierzyć, że"czarnuchy" odbierają pracę, niż w to, że państwo blokuje przedsiębiorczość. Łatwiej żebrać o kasę w Brukseli, niż dać się ponieść na głęboką wodę wolnego rynku Łatwiej rozczulać się nad losem "biednych" nie wnikając, dlaczego biedni są biedni. Łatwiej poddać się zbiorowemu uniesieniu flag i mundurów, i pieśni o bajkowej przeszłości niż zażądać odpowiedzi na, "po co to i za czyje pieniądze" Żyjemy w smutnych czasach triumfu ludzi żyjących z zamkniętymi oczami, wierzących w każdą bajkę, która pozwoli się im czuć dobrze... Należy żywić nadzieję, że nie damy się jednak zwariować, a przywódcy PiS też sięgną w końcu po rozum do głowy. W Polsce coraz głośniej mówi się: zamykać centra handlowe, bo ludzie źle spędzają tam czas, godzinami grają na automatach i jedzą w fast foodach. Jako liberał odpowiadam: nie zgadzam się, żeby to władza zalecała mi, jak mam spędzać czas wolny. Przeciwstawiam się ponurej minie "uszczęśliwiacza" - zafrasowanego tym, że nie wszystko jest jeszcze pod kontrolą. Bo tylko w naprawdę wolnych społeczeństwach kwitnie uprzejmość, poczucie humoru i wiara w dobre intencje bliźniego. To, dlatego ludzie Zachodu uśmiechają się do siebie, a ludzie postkomunistycznego Wschodu warczą na siebie, wszędzie wietrzą spiski i wciąż czują się tak, jakby toczyli wojnę. Boli mnie, że tak właśnie jest, ale mój "duchowy głos wieszcza" mówi: "Jeszcze będzie przepięknie, Jeszcze będzie normalnie" Nie ma idealnych ustrojów, żaden nie rozwiązuje wszystkich problemów, świat jest pełen niesprawiedliwości. Ale właśnie, dlatego bardzo potrzebuje stylu, który wyzwala dobrą energię - tę magiczną, życiodajną siłę zdolną popychać ludzkość do przodu. Do przemyśleń: Któregoś dnia chiński tłumacz zapytał mnie: - Dlaczego, wy tam we Francji (wstaw POLSCE - nawet bardziej pasuje ze względu na naszą troskę o deficyt budżetowy) nie kochacie dzieci? Popatrzyłem na niego zdziwiony: - Ależ tak Wyjaśnił: - Kraj, który do tego stopnia się zadłuża nie kocha swoich dzieci Cytat z francuskiego tygodnika L'EXPRESS Nic dodać nic ująć, a wnioski z powyższym przemyśleń wyciągnijcie sami... L'homme est condamné `a etre libre (Człowiek jest skazany na wolność) - Jean-Paul Sartre Masz jakieś pytanie? Oto kontakt z liberalną ciotą z układu i czytaczem polskojęzycznych mediów: haszszaszin@gmail.com
Anonim (niezweryfikowany)

Tak się składa, że centra handlowe są pozamykane w niektórych krajach zachodnich. Pod tym względem jesteśmy bardziej liberalni niż na przykład Niemcy. Słynne prawo w niektórych landach zakazujące rozmowy z dzieckiem po rozwodzie par mieszanych, w języku innym niż niemiecki. Francja, Norwegia, Szwecja... Tam aż śmierdzi socjalizmem! "To dlatego ludzie z zachodu uśmiechają się do siebie..." A słyszałeś o syndromie paryskim? http://humanistkaa.blox.pl/2006/10/Syndrom-paryski.html Włosi pokazali jak potrafią traktować innych (obozy pracy, burdele) USA, tam jest więcej zakazów niż w Polsce. Słynne amerykańskie absurdy prawne. http://www.tutej.pl/cms.php?i=5421 W Polsce nie zapłacisz mandatu za chodzenie w slipach po plaży w niektórych stanach tak :) Pod względem narkotyków są tam jeszcze większe restrykcje niż w Polsce. U nas za "dragi" nie dostaniesz dożywocia. Na anglojęzycznych portalach ludzie identycznie warczą na siebie. Trolling to nie wynalazek wirtualnej, onetu i interii. To gdzie jest ten twój zachód? Być może jak u większości Polaków tylko w głowie? Twój tekst jest ogólnikowy, generalizujący, idealizujący tzw. Zachód. Pompatyczny momentami. Na wypracowanie w szkole średniej nadawałby się jak ulał. Ja też trochę pogeneralizowałem. Myślę, że po zestawieniu twojego tekstu i moich wypocin można by było stworzyć obiektywną wypadkową.
Anonim (niezweryfikowany)

wydaje mi sie ze polska to bardziej jest zagrorzona amerykanska dyktatura i( fazyzmem ).a tak po za tym to co to jest ta polska..?polska to kraina czy polski system w naszych glowach,psychice.moze i geniusz ja tego nie wiem.
k-j (niezweryfikowany)

DEA w Polsce! to malo mld $$$ przejebali w swoim kraju? to teraz ucza polakow jak walczyc z narkomania, jak sami prowadza najgorsza polityke anty n. a jesli myslicie, ze przyczepia sie do kokainistow i heroinistow to jestescie prawdziwymi optymistami. bo do kogo sie czepiaja najbardziej u siebie? jaraczy ziola najlatwiej zlapac (bo siedza w miejscu i sie tylko smieja ;J),a przeciez ziolo to wg nich takie samo zlo jak crack-cocaine. wiecej takich swietnych pomyslow.
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

lato, słoneczny dzień, z dwoma dobrymi kumplami (opisani jako M i K), podejście całkiem dobre, nie wiedziałem czego oczekiwać więc nie nastawiałem się za bardzo.

Wprowadzenie: Niniejszy raport został pomyślany jako trzecia część psychodelicznego tryptyku. Pomysł polega na tym, że każdy z trójki osób uczestniczących w podróży, napisał na jej podstawie TR opisujący wydarzenia sprzed 2,5 roku. Nie narzucaliśmy sobie żadnej odgórnej formy ani nie dzieliliśmy się tym, kto z nas opisze konkretne wydarzenia a kto wstrzyma się od ich przytaczania pozostawiając je dla reszty. Na pewno część wątków będzie się więc powtarzała. Zamieszczam linki do pozostałych części tryptyku:

  • 25I-NBOMe
  • Dekstrometorfan
  • Miks

Nastawiony na silne wrażenia wizualne. Za każdym razem czułem stres w trakcie nanoszenia blottera na dziasło.

Mój pokój, 3m x 4m oklejony bladożółtą tapetą w randomowo wytłoczone wzory. 

Dwa łóżka, jedno małe, jednoosobowe, po przeciwnej stronie większe łóżko na dwie osoby. Dalej już tylko szafki, a na przeciwko ich dwa okna za firanką które podczas tripów zakrywają rolety- W przeciwieństwie do ścian w kolorze żółtym. Przed firanką spory wzmacniacz gitarowy, gitara, biurko i komputer.

 

  • 5-HTP
  • Amfetamina
  • Grzyby halucynogenne
  • Kannabinoidy
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks
  • Moklobemid
  • Tytoń

Spokojna niedziela z początkowym nastawieniem na spalenie gibona, a z czasem zaczęło się robić coraz ciekawiej. Nastawienie bardzo pozytywne, dwie dobrze znające się osoby i lubiące spędzać ze sobą dzikie tripy. Myśli bardzo czyste, skupione na spędzeniu miło czasu, brak negatywów w głowie. Miejsca raczej z dala od ludzi chociaż nie mamy problemu przebywać w ich otoczeniu. Ludzie którzy z nami wtedy byli to osoby nam znajome, pozytywne, wygadane wiec raczej tylko dodawały nam pozytywnego humoru. Alicja po tygodniowym ciągu amfetaminowym a mimo wszystko mieszanka nie zrobiła jej krzywdy a nawet pomogła wrócić do świata żywych :D

Spotkałem się z moja przyjaciółka z która lubimy sobie wysoko polatać haha. Dzień rozpoczął się niewinnie, spokojna niedziela umówiliśmy się na jakiegos gibonka po południu. Około godziny 15 przyjechałem do niej do domu. Na starcie chwile sobie typowo pogadaliśmy co tam ciekawego się działo ostatnio, skopcilismy petko na balkonie i wróciliśmy do pokoju i razem doszliśmy do wniosku że trzeba sprawdzić co tutaj mamy i czym mozemy się dziś zrobić. Na tamten moment posiadaliśmy:

1. około 0.5 marihuanki

2. dwie kreski fetki

  • Bad trip
  • Marihuana

Wieczór po bardzo dobrym dniu, świetne samopoczucie. Mieszkanie grupy przyjaciół

Witam wszystkich. Przeżycia z tripa miały miejsce w roku 2012, ale postanowiłem podzielić się nimi, jako że dopiero niedawno odkryłem to forum i najlepiej czyta mi się właśnie jazdy na badzie - te zmagania ludzi z ich umysłem na skrzywionej fazie, więc i ja chcę podzielić się moją historią z nim związaną. Trip był na tyle nieprzyjemny, że pomimo upływu 2 lat wciąż doskonale go pamiętam.

Czerwiec 2012, Londyn