Narkomani na szosie

Co roku na polskie drogi wyjeżdża aż 200 tysięcy odurzonych osób. Policja bagatelizuje problem, nie prowadzi nawet statystyk na temat tego, ile ofiar zabijają na drogach kierowcy na haju - alarmuje "Dziennik".

Alicja

Kategorie

Źródło

Dziennik, wp.pl

Odsłony

2220

Co roku na polskie drogi wyjeżdża aż 200 tysięcy odurzonych osób. Policja bagatelizuje problem, nie prowadzi nawet statystyk na temat tego, ile ofiar zabijają na drogach kierowcy na haju - alarmuje "Dziennik".

Kierowcy ciężarówek wybierają amfetaminę, aby zwalczyć senność i nie zjeżdżać na parkingi. Młodzi kierowcy sięgają po marihuanę, którą traktują jako rozrywkowy dopalacz, bo chcą być królami szos.

Skalę problemu ujawniły pierwsze w Polsce badania przeprowadzone przez Mariusza Jędrzejkę i Wiesława Bożejewicza z Wyższej Szkoły Humanistycznej w Pułtusku. Według nich dopalaczy używają najczęściej młodzi kierowcy samochodów osobowych - co piąty badany brał je co najmniej raz w ostatnim tygodniu.

Na drugim miejscu są jeżdżący po Polsce przedstawiciele handlowi, na trzecim kierowcy ciężarówek. Młodzi sięgają po marihuanę dla rozrywki.

Z badań wynika, że im dłużej kierowcy pracują, mają niższe zarobki i gorsze świadczenia socjalne, tym częściej dopalają się narkotykami.

Miejsca, gdzie policjanci mają narkotesty, to wysepki na mapie drogowej - twierdzi na łamach "Dziennika" rzecznik Instytutu Transportu Drogowego Jerzy Pomianowski.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

lobby producentow testerow narkotykowych nie spi, wolne media, wolny kraj kolejny raz popis Dziennika - ponoc dla inteligentnych ludzi mial byc, szkoda ze redakcja z inteligencja na bakier...
Anonim (niezweryfikowany)

MJ żeby być królami szos hahaha pamiętam jak na pewnej obwodnicy przy 80 myślałem, że to prędkość światła, a kurwa poschizowany byłem tak, żeby kogoś nie jebnąć jak nigdy w życiu...
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • Dekstrometorfan
  • Miks

Lekkie zmęczenie fizyczne jak i emocjonalne. Przez trzy dni gościliśmy u siebie ojca Kosmo i jego partnerkę. A, że goście to byli zabawowi to i lały się oporowe ilości browarów, a Akodin z Thiokodinem sypały się garściami. Mój organizm przyjął to nadzwyczaj dobrze, a nawet tego wyczekiwał, hehe. Nie mam swobodnego dostępu do ww. substancji. I bogu dzięki. Jedynymi efektami ubocznymi nadmiernego, bądź co bądź, eksploatowania organizmu, była lekka zgaga i niewyspanie, z powodu dzwięków wydawanych przez mojego teścia, kiedy śpi. Przypominają pracujacy kombajn. Decyzja o wrzuceniu tryptaminy była spontaniczna. Reasumując: stan fizyczny: 7 na 10, psychiczny: 9 na 10. Czułam kompletny luz i świadomość, że nic nie ciąży mi nad głową i pierwszy raz od jakiegoś czasu wszystko układa się po mojemu, nawet bez mojej ingerencji.

  Opisywany trip miał miejsce wczoraj, czyli trzeciego maja. Cały dzień (właściwie to tydzień) obfitował w dosyć intensywne przeżycia. Do tego w ostatnim miesiącu pobijam rekordy w częstotliwości jedzenia DXM w dawkach antydepresyjnych. A jak wielu z Was zdaje sobie sprawę, poprzeczkę zawiesiłam sobie wysoko. Ostatnim psychodelikiem jaki przyjmowałam było 2c-t-4 tydzień wcześniej, co w moim przypadku nie powinno mieć wpływu. Poprzednim razem przyjęłam 25 mg 4-aco-dmt i 300 mg DXM.

  • MDMA (Ecstasy)

Substancja: ecstasy

Poziom: zaawansowany




  • MDMA (Ecstasy)

O mnie - 16 lat (reszta zalogi 19-25), 180-pare cm, waga ok 80kg


Substancja - Extasy, 2,5 Rózowej Gwiazdki, MJ


Doswiadczenie - Alcohol, MJ, Amfa, Benzydamina (6x, ale wiecej nigdy, niszczy mózg, SERIO!), Tussipect, Galka


Set & Settings - Na poczatku zjebanie bo mialem nie jechac, ale sie diametralnie poprawilo :)


Zmiany w zyciu - Duze, inne spostrzeganie na swiat, szacunek do muzyki. Niewatpliwie powtórze doswiadczenie (niedlugo)

randomness