Genetycznie zmodyfikowane drożdże zrobią morfinę

Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda stworzyli szczepy drożdży, które mogą produkować środki podobne do morfiny. Do tej pory opioidy były pozyskiwane tylko z maku lekarskiego.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza
Margit Kossobudzka

Odsłony

548

Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda stworzyli szczepy drożdży, które mogą produkować środki podobne do morfiny. Do tej pory opioidy były pozyskiwane tylko z maku lekarskiego.

Stanfordzkie laboratorium jest jednym z kilku, w których naukowcy próbują znaleźć alternatywne rozwiązania produkcji opioidów - w tym te oparte na drożdżach. Ich praca jest bacznie obserwowana przez firmy farmaceutyczne i rządowe agencje w USA, w tym przez Federalne Biuro Śledcze.

Zwolennicy bioinżynierii obiecują, że dzięki tej dziedzinie nauki stworzą nowe środki przeciwbólowe, ale też leki zmniejszające kaszel. Co ważne, mają one być znacznie tańsze i bardziej przewidywalne w użyciu niż leki uzyskiwane z maku.

Ponad dziesięć lat temu uczeni z Uniwersytetu w Berkeley zmodyfikowali genetycznie drożdże, dodając do nich geny, które skutkowały produkowaniem przez te organizmy artemizyny, najbardziej jak dotychczas skutecznego leku na malarię. Wcześniej środek ten musiał być pozyskiwany z krzewów piołunu. Dziś część artemizyny jest na potrzeby medycyny produkowana właśnie przez drożdże.

Jak pisze "The New York Times", "mimo tego sukcesu niektórzy eksperci obawiają się, że rozwijająca się technologia bardziej będzie przydatna gangom narkotykowym niż medycynie. Rzeczywiście, zarówno naukowcy, jak i organy ścigania zgadzają się, że jest tylko kwestią czasu, kiedy heroina będzie produkowana przez drożdże".

Szczep drożdży wyhodowany na Stanfordzie, opisany w najnowszym wydaniu "Science", na razie nie imponuje efektywnością w produkcji opiodów - musiałby być 100 tys. razy bardziej skuteczny, by dorównać wydajności maku.

- By wyprodukować jedną tabletkę popularnego leku przeciwbólowego i przeciwkaszlowego - hydrokodonu (ketonu z grupy opioidów) - potrzeba ponad 16,5 tys. litrów zawiesiny drożdży - mówi "NYT" Christina D. Smolke, szef zespołu bioinżynierii ze Stanfordu. Jednak wkrótce może się to zmienić, bo technologia szybko się rozwija.

Jak drożdże tworzą opioidy?

Zespół dr Smolke "włożył" do nich 23 geny pochodzące od roślin, bakterii, a nawet szczurów. Odpowiadają one za produkcję enzymów, które w wieloetapowym procesie przekształcają cukry w tebainę (eter morfiny) i hydrokodon. 

Oceń treść:

Average: 9 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Marihuana

Było super, genialny okres w moim życiu.

Jakieś trzy kwartały temu, dzień po dekszeniu, raczyłem się marihuaną i kodeiną. Mocno porobiony za szybko wstałem z łóżka i zemdlałem, dostając jeszcze ataku drgawek. Na szczęście ludzie na [h] mówili bzdury mówiąc, że to na pewno padaczka i będę miał częste ataki. Na nieszczęście, znów się doprowadziłem do takiego stanu i przeżyłem to ponownie.

Najpierw lufka i spacer, pół godziny później 135mg.

1.5 godziny później lufka, pół godziny później 135mg i lufka. Pół godziny później lufka.

  • Inne
  • Marihuana

Już nie pamiętam kiedy się zaczęło, jedyne co udaje mi się przypomnieć to wiatr, który zrywał czapki z głów. Halny. Niedziela była ciepła ale mglista. Zjadłem mango żeby coś się działo i dzieje się. Otwieram oczy i czuję jakbym obudził się z długiego snu. Odkładam fajkę. Pień drzewa, pod którym usiadłem oraz mój kręgosłup zlewają się w jedno. Podłączyłem się do systemu nerwowego ziemi. Czuję mądrość ale nie w wymiarze ludzkim - zrozumienie raczej.

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tripraport

 

Kto powiedział że trip raport musi być napisany przez jedną osobę? Pomimo delikatnego chaosu, który ciężko ominąć w tekście tego typu, uważam że to ciekawy sposób na opisanie działania danej substancji. Tekst współtowarzysza tripa został więc wątpliwie okraszony moimi dopiskami, enjoy.

 

  • LSD-25

Nie wiadomo jak długo jeszcze byśmy tam stali gdyby nie pan Kowalski. Przejeżdżał obok i zainteresował się nami. W końcu nic dziwnego , grupka młodych ludzi stojących obok zamkniętej centrali nasiennej. Hmm, pewnie nieźle był zdziwiony gdy do nas podjechał. Było nas pięcioro. Ja, trzech moich kumpli (dwóch Michałów i Paweł) i Agniecha. Agniecha nie jest dziewczyną żadnego z nas. Jest naszą najlepszą przyjacółką, jaką ktokolwiek mógł sobie tylko wyobrazić. W każdym bądź razie stoimy tam zajarani , a ja z Michem (tym młodszym) wzięliśmy jeszcze po całej kracie "shake your body".

randomness