Marihuana w Centrum Zdrowia Dziecka. Jest oświadczenie dyrektor instytutu

"W związku z pojawiającymi się w opinii publicznej nieprawdziwymi i krzywdzącymi dla Instytutu, ale przede wszystkim dla Pacjentów opiniami, uprzejmie informuję, że za zgodą Komisji Bioetycznej rozpoczął się eksperyment medyczny w zakresie leczenia lekoopornej padaczki lekiem zawierającym tzw. medyczną marihuanę" - poinformowała Dr hab.n.med. Małgorzata Syczewska, dyrektor CZD.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wawalove.pl

Odsłony

259

W związku z pojawiającymi się w opinii publicznej nieprawdziwymi i krzywdzącymi dla Instytutu, ale przede wszystkim dla Pacjentów opiniami, uprzejmie informuję, że za zgodą Komisji Bioetycznej rozpoczął się eksperyment medyczny w zakresie leczenia lekoopornej padaczki lekiem zawierającym tzw. medyczną marihuanę - poinformowała Dr hab.n.med. Małgorzata Syczewska, dyrektor CZD.

- Eksperyment trwać będzie trzy miesiące, obejmie 15 pacjentów, zakwalifikowanych do badania. Po tym czasie i po uzyskaniu precyzyjnych informacji dotyczących efektów jej stosowania u wszystkich pacjentów, badanie zostanie podsumowane. W zależności od jego efektów — a więc skuteczności prowadzonej terapii — podjęta zostanie decyzja o ewentualnym wprowadzeniu, bądź też nie tego rodzaju leczenia do terapii lekoopornej padaczki - dodają władze Centrum.

To rodzice proszą o tę formę leczenia.

To echa sprawy, o której pisaliśmy jeszcze w marcu. Opisywaliśmy m.in., że w już dziewięcioro dzieci zaczęło przyjmować medyczną marihuanę. Jeden z lekarzy poinformował że, wyniki są obiecujące, a liczba napadów spadła nawet o 90 proc. Pierwszym pacjentem leczonym tą metodą w CZD był 5-letni Maks, który miewał nawet do 200-300 napadów padaczki dziennie. Pod koniec września ubiegłego roku chłopca zaczęto leczyć medyczną marihuaną. Liczba napadów spadła o ok. 90 proc. Dr Marek Bachański z Kliniki Neurologii i Epileptologii Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka", który już od kilku miesięcy leczy marihuaną grupę dzieci cierpiących na padaczkę oporną na leki, zaobserwował u swoich pacjentów znaczną redukcję napadów padaczki. Bachański przyznał wówczas, że najczęściej to rodzice proszą o tę formę leczenia. Dodaje też, że sam również proponuje ten sposób jednak "to nigdy nie jest na siłę" jak podkreślał neurolog.

Chodzi o leczenie pacjentów, nie o legalizację zabronionych substancji

- Z całą stanowczością zapewniam Państwa, że wszelkie podejmowane przez zarząd IPCZD działania, mają na celu tylko i wyłącznie dobro naszych pacjentów - pisze w oświadczeniu szefowa CZD i dodaje, że w jednym przypadku wstrzymano terapię preparatami zawierającymi kanabidiol. Chodziło o lekarza, który nie przedstawił dokładnego podsumowania swoich badań. - Bez takiego podsumowania nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy terapia taka jest skuteczna, czy też nie. Nie możemy również stwierdzić, czy leki te nie wpływają w sposób niekorzystny na pacjentów. Bez takiej, bardzo skrupulatnej wiedzy, nie możemy zgodzić się na dalszą kontynuację leczenia prowadzonego przez lekarza - informuje Małgorzta Syczewska. Dodaje też, że przedstawianie opinii publicznej rzekomych wyników, które udało mu się osiągnąć, bez prezentacji precyzyjnych danych i dokumentacji medycznej, nie może stanowić o skuteczności terapii. Dyrekcja CZD podjęła decyzję o zakazie wypowiadania się i informowania opinii publicznej przez wspomnianego lekarza o przeprowadzonej terapii. 

- Pragnę podkreślić, że nikt z naszych lekarzy nie uchyla się od rozmów, prób, eksperymentów, które mogłyby pomóc pajcentom. Świadczy o tym niepodważalnie decyzja o podjęciu własnego eksperymentu medycznego z zastosowaniem leku zawierającego kanabioidy - wyjaśnia dyrektor CZD. - Ani Instytut, ani też jego lekarze nie chcą i nie będą częścią dyskusji politycznej, w której walka trwa nie o leczenie pacjentów, a o legalizację zabronionej w Polsce substancji - informuje Syczewska.

Oceń treść:

Brak głosów

Komentarze

Kurwik (niezweryfikowany)

To co oni w końcu podają dzieciom, medyczną marihuaną czy jakiś Sativex?
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne
  • psylocybina

pozytywne nastawienie z nutą przygodowej ekscytacji. wynajęty domek letniskowy na wsi

I.

  • Benzydamina

W pierwszym i jedynym tripie już miałem dość! W sumie na początku były fajne i zaskakujące, ale po 2h odkryłem mniej więcej na czym one polegają. Chociaż było kilka ewenementów.


  • Retrospekcja
  • Tramadol

Chciałem odpocząć przez jakiś czas, zapomnieć o świecie. (trip raport rozciągnięty w czasie, ciężko opisać jednym zdaniem moje nastawienie, gdyż te zmieniało się, czytaj raport)

15:45 - Zjadam 400mg tramadolu na raz, popijając colą.

16:20 - Zaczynam odczuwać pierwsze efekty, robi mi się jakby 'ciepło na sercu' jest przyjemnie, rozmawiam z kumplami na discordzie.

16:30 - Nie wiem dlaczego, ale nie czuję jakby tej mocy, którą czułem jakiś czas temu jedząc tramadol, sięgam po następną tabletke +200mg.

17:50 - Fajne efekty, mniejszy ból, choć ścięgna bolą trochę, mięśnie nie, miłe zamulenie, dźwięki są dość głośne, zbyt głośne, lekkie swędzenie, przede wszystkim nosa, większa gadatliwość.

  • Gałka muszkatołowa
  • Przeżycie mistyczne

Dobry humor, prawie wolny dom

13:20- Mówię do Kleofasa: Wat de fak, czytam Ci w myślach? Zróbmy eksperyment! Mandarynka! Kurwa, zdradziłem ci zakończenie!
Kleofas: -Haha nawet spalone śmieszne!
Ja: -Nie, pomyśl o jakimś owocu, a ja zgadnę, jaki to! Tylko innym niż mandarynka!
K: -Yhym...
J: -Malina!
K: -Banan! Jedzony HORYZONTALNIE!
J: -Hahaha nie wyszło! A zgadnij, o jakim ja myślę!
K: -Jabłko?
J: -Pierdol się! [Myślałem wtedy o kiwi najprawdopodobniej]