Ksiądz wnosił narkotyki do więzienia? Bada to prokuratura

Prokuratura Okręgowa sprawdza, czy to możliwe, żeby ksiądz - kapelan więzienny wnosił narkotyki do Zakładu Karnego w Wołowie. Sprawa zaczęła się od anonimu, który dotarł m.in. do wołowskiej policji oraz wrocławskiej kurii.

redakcja

Kategorie

Źródło

Gazeta Wrocławska

Komentarz [H]yperreala: 
sprawa wciąż jest "dogłebnie badana", o kolejnych krokach napiszemy pewnie w XXII wieku

Odsłony

4241

Prokuratura Okręgowa sprawdza, czy to możliwe, żeby ksiądz - kapelan więzienny wnosił narkotyki do Zakładu Karnego w Wołowie. Sprawa zaczęła się od anonimu, który dotarł m.in. do wołowskiej policji oraz wrocławskiej kurii.


- Prowadzimy postępowanie dotyczące wnoszenia narkotyków do więzienia w Wołowie - przyznaje Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Nie ujawniamy przez kogo.

Z naszych informacji wynika, że policja i kuria dostały anonim oskarżający jednego z wołowskich duchownych. Z anonimu wynikało, że duchowny został zatrzymany z narkotykami przez służbę więzienną a autorzy lub autor uprzejmie donoszą bo boją się, żeby nie zostało to zamiecione pod dywan.

Tymczasem wołowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie posiadania narkotyków przez jednego z więźniów z Wołowa. Z ustaleń śledztwa ma wynikać, że dostał je od kogoś lub przechowywał w więziennej kaplicy. Choć nie ma dowodów by cokolwiek o tym fakcie wiedział ksiądz kapelan.

- To sprawa nam znana. Jakiś czas temu wpłynął bowiem do Kurii anonim o charakterze listu otwartego. Ksiądz proboszcz został wówczas poproszony o złożenie wyjaśnień. Stwierdził, iż zarzuty są bezpodstawne. W tej sprawie otrzymaliśmy równie deklarację organów nadzorczych więziennictwa na Dolnym Śląsku. Jest w niej słowo poparcia dla księdza. Wydaje się jednak, iż rzecz jest bardziej złożona i wymaga dalszego badania. Śledzimy obecnie losy postępowania, które toczy się w prokuraturze, by właściwie rozstrzygnąć tę sprawę w najbliższym czasie. - mówi rzecznik kurii ksiądz Stanisław Jóźwiak.

Oceń treść:

Average: 10 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

<p>Niezły ksionc.</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

na początku dom, potem las; wieczór i noc z 29 na 30 grudnia 2009; nastawienie pozytywne

Jadłem ja, mój brat i kumpel. Dla mnie i brata to był pierwszy raz, kumpel jadł już parę razy. Zdecydowaliśmy jeść po półtora kartonika na głowę. Około 18:00 wrzuciliśmy pod język i czekaliśmy na efekty, rozmawiając. Po około 50 minutach wokół ekranu monitora zacząłem widzieć lekką poświatę. Kumpel powiedział, że po tym zwykle poznaje, że zaczyna się luta. Mieliśmy już wychodzić, a tu dzwonek do drzwi. Kumpel mówi "cinżko". Bo już zaczęła się niemała śmiechawka. A ja twardo, idę otworzyć. To dozorca, rozdający jakieś kartki. Mówi mi, żebym się wyraźnie podpisał.

  • Dekstrometorfan

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Festiwal Psytrance-owy w Bieszczadach. Pozytywne, festiwalowe nastawienie. Byłem pewny, że otoczenie jest bezpieczne i w razie złych doświadczeń mogę liczyć na pomoc mojego towarzysza, tripsitterów albo innych festiwalowiczów

Drugiego  dnia  festiwalu,  około  północy  spożyliśmy  z  towarzyszem  po  połowie  dawki suszonych  grzybów  psylocybinowych.  Pałaszowaliśmy  je  w  namiocie  na  chlebie  z  powidłem,  nie spodziewając  się  specjalnych  fajerwerków.  Grzyby  miały  podobno  działać  bardzo  słabo.

  Zaraz  po zjedzeniu  spakowaliśmy się i  poszliśmy  na  szczyt  wzgórza  na,  trwający  w  najlepsze  od  dwóch  dni, festiwal. Skierowaliśmy się w stronę leśnych ścieżek, które biegły między scenami i wypatrywaliśmy pierwszych grzybowych efektów. 

  • 5-MeO-DMT


hihi :)


randomness