Działka na katar

Popularne leki na przeziębienie są podstawą narkotycznej mieszanki, która wywołuje trwałe zmiany w mózgu. Młodzi z objawami przypominającymi chorobę Parkinsona coraz częściej trafiają do szpitali. Resort zdrowia chce ograniczyć dostęp do leków z pseudoefedryną, które sprzedają się w milionach tabletek.

redakcja

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Komentarz [H]yperreala: 
zakazać wszystkiego

Odsłony

4868

Popularne leki na przeziębienie są podstawą narkotycznej mieszanki, która wywołuje trwałe zmiany w mózgu. Młodzi z objawami przypominającymi chorobę Parkinsona coraz częściej trafiają do szpitali. Resort zdrowia chce ograniczyć dostęp do leków z pseudoefedryną, które sprzedają się w milionach tabletek.

Cirrus, acatar, ibuprom zatoki, sudafed i dziesiątki innych leków zawierających pseudoefedrynę dostępne są bez recepty. W internecie można znaleźć, co należy do nich dodać, by uzyskać efedron - silnie pobudzającą substancję narkotyczną.

Ośrodek dla Osób Uzależnionych w Nowym Dworku (woj. lubuskie) leczył już kilkadziesiąt osób zażywających taką mieszankę. Objawy przypominają chorobę Parkinsona. Chorzy się trzęsą, są otępiali, mają zaburzenia mowy i równowagi, zaburzenia emocjonalne. Najgorsze, że to zmiany praktycznie nieodwracalne. Najbardziej szkodzi jeden ze składników polecanych w internecie - mangan. Organizm nie potrafi się go pozbyć. Zatrute osoby nie są w stanie uczestniczyć w terapii czy pracować.

Uszkodzenia układu nerwowego mogą się pojawić już po sześciu miesiącach zażywania. Ile osób przerabia w ten sposób leki? Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii nie prowadzi takiego rejestru. Ale zleciło CBOS badania wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych, czy odurzają się lekami na przeziębienie i kaszel. W 2008 r. przyznał się do tego co 30. nastolatek, w 2010 - niemal co 20.

Wiele krajów - m.in. Niemcy, Czechy i Wielka Brytania - wprowadziło ograniczenia w dostępie do pseudoefedryny. W aptece jednorazowo kupić można tylko jedno opakowanie zawierającego ją leku. Czesi robią więc zakupy w Polsce.

- Niektóre apteki w Katowicach, Cieszynie czy Raciborzu zaczęły sprzedawać te leki w ilościach hurtowych - mówi Izabela Majewska, śląski inspektor farmaceutyczny. Z kolei ograniczenia w Niemczech przełożyły się na wzrost sprzedaży w woj. lubuskim.

Rekordzistą jest aptekarz z Raciborza, który w zeszłym roku sprzedał 250 tys. opakowań tych leków. - Zdarzali się klienci, którzy kupowali 150 opakowań. Inni farmaceuci byli ostrożniejsi - rejestrowali sprzedaż po jednym opakowaniu co pięć sekund - mówi Majewska. Apteka w Raciborzu została zamknięta. Sprawą zajmuje się prokuratura.

Według raportu czeskiego Krajowego Centrum Monitorowania Narkomanii większość skonfiskowanych w tym kraju leków pochodziła z Polski. Ale tam z tabletek na katar nielegalne laboratoria produkują metamfetaminę - działa też pobudzająco, ale jest mniej szkodliwa. W lutym taką linię produkcyjną CBŚ odkryło po naszej stronie granicy, w Wiśle.

Ministerstwo Zdrowia chce utrudnić zakup pseudoefedryny w Polsce. Stosowny zapis ma się znaleźć w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Projekt wysłano do Sejmu już w kwietniu. Komisja zdrowia poprosiła o dodatkowe wyjaśnienia. Dostała je w sierpniu. Wiceminister Andrzej Włodarczyk nalegał na pilne zajęcie się projektem "ze względu na duże znaczenie dla zdrowia i życia polskiej młodzieży". Ale w tej kadencji już się nie uda.

- Nie zajęliśmy się projektem, bo budził wątpliwości. Ograniczenie sprzedaży niczego nie rozwiązuje. Narkoman może chodzić od jednej apteki do drugiej albo w jednej stanąć do kolejki kilka razy. Pseudoefedryna powinna być na receptę - mówi Bolesław Piecha (PiS), szef sejmowej komisji zdrowia. Tego samego zdania jest Marek Balicki (SLD): - Ograniczenie sprzedaży mogło sprawdzić się w Wielkiej Brytanii czy Niemczech, tam szanuje się prawo. U nas nie. Pseudoefedryna była już kiedyś na receptę. By to przywrócić, wystarczy decyzja ministra, nie potrzeba nowelizacji ustawy.

- Recepty są sensowniejsze - popiera Piechę i Balickiego dr Bohdan Woronowicz, szef Ośrodka Terapii Uzależnień przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

- Pomysł recept odrzucono, bo byłyby zbyt dużym utrudnieniem dla zwykłych pacjentów - tłumaczy rzecznik resortu zdrowia Piotr Olechno.

Balicki: - To prawda. Chorzy straciliby łatwy dostęp do tych leków, a firmy część pieniędzy z ich sprzedaży. Ale skoro ministerstwo mówi o poważnych zagrożeniach, powinno być konsekwentne.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

madmike88 (niezweryfikowany)

<p>"Ale tam z tabletek na katar nielegalne laboratoria produkują metaamfetamine - działa też pobudzająco, ale jest mniej szkodliwa." LOL Wyborcza jak zwykle trzyma poziom.</p>
LoL (niezweryfikowany)

<p>Jeśli PO będzie rządzić drugą kadencję, to czeka nas mnóstwo kolejnych idiotycznych zakazów, będziemy żyć w policyjno-kościelnym raju, znacznie gorszym niż za czasow PiS...</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Hehehe zaczną chodzić do dilerów :D Rząd godny pożałowania.</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>jakby wprowadzili dobrze "przerobioną" pseudoefedryne do sklepów to mniej ludzi by się truło po nieumiejętnej syntezie.</p>
Szarlej (niezweryfikowany)

<p>hahaha... człowieku, zastanowiłeś się co napisałeś czy to tak specjalnie?&nbsp;</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Rząd kurczowy trzyma sie swoich głupich zakazów, zamiast zlegalizować gówniarzon trawke, to ćpaja jakies leki niszczące ciało i mózg, a na necie bez problemu kupisz legalne imitacje lsd i wszystko innie, a niedlugo wyjda nowe pseufococain i dopiero ludzi zginie :) ciekawe czy rząd ma z tego polewe czy czy o co chodzi?</p>
anonim (niezweryfikowany)

<p>Jestem dumny ze swojego wspaniałego miasta. Racibórz górą.</p>
RubasznyRabarbar (niezweryfikowany)

<p>Powinni zalegalizować najbardziej popularne dragi, jak trawa, amfetamina, LSD czy koka, opodatkować i legalnie dystrybuować dobre jakościowo i czyste narkotyki, o których działaniu i wpływie na organizm od dawna wiadomo. Idąc dalej obraną drogą zakazów i zaostrzania prawa, obecny rząd powoduje pojawianie się na rynku nowych "wynalazków", którymi dzieciarnia się truje i dużo bardziej sobie szkodzi. Ciekaw jestem, czy ktoś za to odpowie. Politycy albo są takimi hipokrytami, albo mają w tym biznes, albo są bazgranicznie głupi, że nie rozumieją iż narkotyki zawsze były obecne w życiu ludzi i będą wciąż zażywane, bez względu na prawo i przepisy.&nbsp;</p>
Winni są ci, co... (niezweryfikowany)

<P>Winni są młodociani debile, sami sobie!!!, którzy nie potrafią nawet prawidłowo przeprowadzić tak śmiesznie prostej syntezy i przefiltrować uzyskaną zawiesinę! Ponad 95% manganu trafia do przysłowiowego&nbsp;kibla, jeśli reakcja jest przeprowadzona prawidłowo i cały szlam-osad dany delikwent przefiltruje przez byle papier toaletowy! (nawet wiki ostrzega o manganizmie w swoim artykule na temat efedronu - czyli chodzi o margines, który nie potarfi nawet wiedzy z Wiki przyswoić ze zrozumieniem!).</P> <P>Kinderćpunom powinno się uniemożliwić zakupy tego typu leków bez dowodu osobistego - sprzedawać należałoby od 21. roku życia! Cholerna hołota, w ich wieku nie ćpanie było mi w głowie, tylko inne odpowiedniejsze dla tego wieku rzeczy! Nudzą się, to wymyślają - nie zaznali PRAWDZIWYCH problemów w życiu!</P> <P>Poza tym zatrucie manganem dotyczy ludzi, co "walą po batach" otrzymany niedooczyszczony żółty roztwór! Znowu: ich wina! U Rusków to samo się zdarzało niegdyś.</P> <P>A co do rzekomej&nbsp;"nieszkodliwości metamfetaminy" (sic!), to taką bzdurę mogli napisać tylko pismaki z arcytendencyjnej&nbsp;G*W**! Może niech spróbują i porównają efekty - przynajmniej byłby to dobry uczynek dla reszty polskiego społeczeństwa.</P> <P>Ciekaw jestem też, ilu nowych kinderćpunów ma na sumieniu twórcy tego artykułu - ile dzieciaków dowiedziało się nawet przypadkowo, że istnieje margines co "przerabia" leki. Wstyd i hańba na Was, co to szukacie taniej sensacji, nie bacząc na to ile szkody poczynicie wśród młodzieży!</P> <P>Skala zjawiska jest nieadekwatna do tego hałasu, który podnoszą redaktorzy z Wybiórczej! Ale oni tylko to potrafią dobrze robić: mącić i kłamać, siewcy zamętu!</P>
Zajawki z NeuroGroove
  • 25B-NBOMe
  • Bufedron
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Pierwszy raz

Mieszkanie. Godzina około południa.

Zażycie 25B-nbome, było moim drugim spotkaniem z psychodelikami. Pierwszym był 2C-D, które bardzo mi się podobało, ponieważ dawało piękne efekty wizualne (trip raport do przeczytania w moich raportach), dlatego też zdecydowałem się na następne przygody z tymi pięknymi substancjami.

Rzecz działa się trochę ponad miesiąc temu, na spokojnie można było chodzić po dworze w krótkiej koszulce. W tym dniu świeciło słońce, było bezwietrznie oraz bardzo ciepło. Idealny dzień, do tego sobota; wolne.

  • Powój hawajski

Nazwa substancji: ipomea violacea, czyli powój po prostu.




poziom mojego doświadczenia: dwa lata w częstym towarzystwie mj xD




dawka: sześć nasion wciśniętych do wafelka, bo nie chciało mi się robić ekstraktu.




set&setting: nastawiona na dobrą zabawę, na filozoficzne przemyślenia, nadzieją na haluny. Miejscem spożycia był pokój mój i moich koleżanek na obozie w Czechach.




  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Koniec lata, wycieczka pociągiem nad jeziora, 4 osoby

15:30 Siedze z dziewczyną i wyciagą aco z torebki. Mnie ciężko nie jest namówić. Zarzyliśmy po 20tabletek. 16:00 Przyjechał mój ziomek z dziewczyną i zapaliliśmy jointa 16:10 będąc kompletnie upalonym zaczałem odczuwać deks powolutku wchodziła faza. 16:15 poszliśmy sobie pochodzić po parku co jakiś czas lufka itd. 16:30 siedzimy na ławce ja i moja dziewczyna kompletnie sponiewierani siedzimy i kmininmy gdzie jesteśmy(ogólnie wyedy było spoko śmiechawa rozkminy jak to po zielski zazwyczaj.

  • Efedryna

nazwa substancji:

Tussipect (syntetycza efedryna)



poziom doświadczenia użytkownika:

170cm. 67kg.


  • 7 lat ciosam trawsko (ostatnio przestałem w ogóle...już na mnie nie

    działa...SERIO! zrobiłem przerwe na miesiąc, wypaliłem dwa worki

    i czułem się jak po 3 piwkach).