Ćpanie sztuki

Czy można stworzyć alternatywę dla nałogu? "Ćpanie sztuki" to projekt, który ma na celu pomóc młodzieży uzależnionej od narkotyków.

syncro

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

2221

Czy można stworzyć alternatywę dla nałogu? "Ćpanie sztuki" to projekt, który ma na celu pomóc młodzieży uzależnionej od narkotyków.

"Ćpanie sztuki" wymyśliły Monar z Babigoszczy, Teatr Kana i szczecińscy muzycy. Współpracują ze sobą od 1994 r. Podczas cyklicznych spotkań z młodzieżą prowadzone są zajęcia artystyczne z zakresu teatru, muzyki i sztuki wizualnej, kończące się artystycznymi pokazami. W warsztatach rapowych monarowcy uczestniczą od 2004 r. W sobotę w Teatrze Kana odbył się finałowy koncert, który poprowadzili szczeciński raper Łona i DJ Twister.

W hiphopowej terapii wzięło udział 15 wychowanków Monaru. Czy można za pomocą rapu pomóc ludziom uzależnionym od narkotyków? - Jestem dzieckiem tego projektu - mówi Poziom z zespołu Awaria, który jako jeden z pierwszych uczestniczył w warsztatach. Półtora roku temu opuścił Monar, ale ciągle z nim współpracuje. - Można rąbać drzewo, kopać doły, by przestać ćpać. A można też zająć się sztuką.

Podobnie twierdzi 20-letni Joker z zespołu DN Clan. To jego ostatni występ w projekcie, bo na dniach wychodzi z ośrodka po prawie rocznej terapii. Chce znaleźć pracę, nagrać płytę, dużo podróżować. - Kiedy jest się uzależnionym od narkotyków, najważniejsze jest, żeby zająć czymś umysł. Żeby przestać o nich myśleć.

Te warsztaty bardzo nam pomagają, szczególnie że sami słuchamy takiej muzyki - tłumaczy Joker. 17-letnia Angelika jest w Monarze od kilku dni. Od pół roku codziennie zażywała amfetaminę. Wierzy, że uda się jej niebawem wrócić do szkoły i kontynuować naukę. "Są piękne chwile, mam od losu bilet i znam jego wartość. Doceniam to, co od losu dostaję, walcząc" - rapowała podczas swojego występu. Warsztaty "Ćpanie sztuki" są dofinansowane z pieniędzy Urzędu Miasta i europejskiego programu "Młodzież".

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Może to śmiesznie zabrzmi ale dla mnie to był prawdziwy dramat i koniec świata. Zakwasiłem z qmplem w wawie na starówce, usiedliśmy pod Zygim i odjeżdżamy.

  • 4-ACO-DMT

Set n' settings: ok. 21 w nocy, dość spora altanka do której wbiliśmy się bez wiedzy właściciela. Jedyny 'budynek' w obszarze ok. kilometra. Drewniana podłoga oraz ściany, obwieszone wszelakiego rodzaju akcesoriami rolniczymi. Jedyne źródła światła to kilka malutkich dziureczek w ścianie oraz okno, przez które wbiliśmy się do środka.

  • Heimia salicifolia


zrobiłem sobie dwa długie jointy z Heimii Salicifolii i po 22 ruszyłem na

miasto. odpaliłem pierwszego, dym *STRASZNIE* gryzący (a może to wina

bletek - czarne OCB akurat...blehh), w każdym razie moje płuca po połowie

miały już dość. joint palił się wolno, a ja powoli przestawałem czuć nogi.

wszedłem do lasu gdzie odpaliłem drugiego jointa. zaczęło się robić trochę

dziwnie - swiatła oddalonych latarni i cienie poruszających się we wietrze

  • Heroina
  • Pierwszy raz

Toaleta w przychodni rehabilitacyjnej.

Jeśli chodzi o opioidy, jest to mój ulubiony typ środków odurzających. Doświadczenie moje bogate jest w kodeinę, tramadol, oksykodon oraz heroinę. Ową substancje zdobyłem w iście wyrafinowany sposób. Zamówiłem. Gdy odbierałem paczkę, pół grama brązowych oczek patrzyły na mnie z woreczka strunowego. Zleciały się gołębie. Omen? Co zwiastował? Heroinę zażyłem donosowo w ilości około 150mg. Wziąłem z domu dwie karteczki. Jedna zwinąłem w rulon drugą zgiąłem w pół. Grudkę i trochę proszku wysypałem na miejsce zgięcia drugiej karteczki.

randomness