Intoksykacja
Za przemyt znacznej ilości środków odurzających mężczyznom grozi kara od 3 do 15 lat więzienia
O przemyt trzech kilogramów amfetaminy do Niemiec i sprzedaż narkotyku u zachodnich sąsiadów oskarżyła krotoszyńska prokuratura trzech mężczyzn. Sprawę wkrótce rozpatrzy kaliski Sąd Okręgowy.
Marek H. miał w Niemczech narzeczoną, którą często odwiedzał. Robert F. postanowił to wykorzystać i zaproponował znajomemu przewiezienie partii amfetaminy do Niemiec. Za sprzedaż narkotyku Marek H. miał dostać dużą sumę pieniędzy. Chłopak zgodził się, a do współpracy namówił jeszcze swojego kolegę ze szkoły Jarosława K. Mężczyźni przekraczali polsko-niemiecką granicę z paczkami narkotyków, które przywiązywali sobie do ciał bandażami. Wpadli, bo podczas jednej z prób przemytu Marka H. zatrzymała niemiecka policja.
Według prokuratury 30-letni Robert F. z Turku oraz 21-letni Marek H. i jego rówieśnik Jarosław K. z Krotoszyna przemycili przez trzy miesiące na przełomie 1999 r. i 2000 r. do Niemiec trzy kilogramy amfetaminy o wartości ok. 54 tys. marek.
Do Sądu Okręgowego w Kaliszu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko trójce przemytników. Prokurator zarzucił Robertowi F. i Markowi H. posiadanie i kilkakrotne wwiezienie do Niemiec przeznaczonych do sprzedaży trzech kilogramów amfetaminy. Jarosławowi K. natomiast to, że wspólnie z pozostałymi dwoma mężczyznami przemycał narkotyki.
Za przemyt znacznej ilości środków odurzających mężczyznom grozi kara od 3 do 15 lat więzienia.
Miłość i zaufanie, chęć przeżycia cudownych chwil bliskości i przygody z uwagi na miejsce w którym wszystko się odbyło. Ulice Zakopanego, Krupówki, zwłaszcza boczna uliczna i teren kościoła leżącego przy dolnym wejściu na deptak. Pub i długa droga na Kalatówki.
Intoksykacja
Piękny słoneczny dzień. Słońce niedługo będzie zachodzić. Na ziemi resztki śniegu, ja sam w niezłym humorze.
Wkładam malutki kartonik pod dziąsło. Gorzki smak jest ledwie wyczuwalny, zdrętwienie twarzy jest również ledwie wyczuwalne. Mija 20 minut i zaczynam czuć bodyload. Bodyload jest nieoczekiwanie mały. Zero wazokonstrykcji, niemal nie chce mi się rzygać, nie odpala mi się gratisowy patologiczny kaszel. Cudnie.
(relacja z tripu grzybowego z jesieni 97)
Wieczorkiem, zrobiliśmy z kumplem małą imprezkę u mnie na chacie, towarzystwo raczej nie dragujące, browarek te sprawy. Starzy gdzieś wyjechali na jakiś czas, także można było zaszaleć.
Komentarze