Wpadka przemytników narkotyków

Za przemyt znacznej ilości środków odurzających mężczyznom grozi kara od 3 do 15 lat więzienia

Anonim

Kategorie

Odsłony

2072

O przemyt trzech kilogramów amfetaminy do Niemiec i sprzedaż narkotyku u zachodnich sąsiadów oskarżyła krotoszyńska prokuratura trzech mężczyzn. Sprawę wkrótce rozpatrzy kaliski Sąd Okręgowy.

Marek H. miał w Niemczech narzeczoną, którą często odwiedzał. Robert F. postanowił to wykorzystać i zaproponował znajomemu przewiezienie partii amfetaminy do Niemiec. Za sprzedaż narkotyku Marek H. miał dostać dużą sumę pieniędzy. Chłopak zgodził się, a do współpracy namówił jeszcze swojego kolegę ze szkoły Jarosława K. Mężczyźni przekraczali polsko-niemiecką granicę z paczkami narkotyków, które przywiązywali sobie do ciał bandażami. Wpadli, bo podczas jednej z prób przemytu Marka H. zatrzymała niemiecka policja.

Według prokuratury 30-letni Robert F. z Turku oraz 21-letni Marek H. i jego rówieśnik Jarosław K. z Krotoszyna przemycili przez trzy miesiące na przełomie 1999 r. i 2000 r. do Niemiec trzy kilogramy amfetaminy o wartości ok. 54 tys. marek.

Do Sądu Okręgowego w Kaliszu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko trójce przemytników. Prokurator zarzucił Robertowi F. i Markowi H. posiadanie i kilkakrotne wwiezienie do Niemiec przeznaczonych do sprzedaży trzech kilogramów amfetaminy. Jarosławowi K. natomiast to, że wspólnie z pozostałymi dwoma mężczyznami przemycał narkotyki.

Za przemyt znacznej ilości środków odurzających mężczyznom grozi kara od 3 do 15 lat więzienia.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

ona (niezweryfikowany)

Myśle że narkotyki są debest
MiMBaL (niezweryfikowany)

O dziwo dotarły do mnie składniki z Holandii - Banisteriopsis Capi i Psychotria Viridis, czekam na cieplejsze dni i jadę na pustynię.
kapelusznik (niezweryfikowany)

Tylko zeby Ci sie nie zestarzaly skladniki. Ja bym na Twoim miejscu pierwszy raz wzial w domu, ale jak chcesz... <br> <br>kapelutek
kapelusznik (niezweryfikowany)

Tylko zeby Ci sie nie zestarzaly skladniki. Ja bym na Twoim miejscu pierwszy raz wzial w domu, ale jak chcesz... <br> <br>kapelutek
MiMBaL (niezweryfikowany)

Tylko zeby Ci sie nie zestarzaly skladniki. Ja bym na Twoim miejscu pierwszy raz wzial w domu, ale jak chcesz... <br> <br>kapelutek
kapelusznik (niezweryfikowany)

Tylko zeby Ci sie nie zestarzaly skladniki. Ja bym na Twoim miejscu pierwszy raz wzial w domu, ale jak chcesz... <br> <br>kapelutek
MiMBaL (niezweryfikowany)

Tylko zeby Ci sie nie zestarzaly skladniki. Ja bym na Twoim miejscu pierwszy raz wzial w domu, ale jak chcesz... <br> <br>kapelutek
scr (niezweryfikowany)

Tylko zeby Ci sie nie zestarzaly skladniki. Ja bym na Twoim miejscu pierwszy raz wzial w domu, ale jak chcesz... <br> <br>kapelutek
kapelusznik (niezweryfikowany)

Tylko zeby Ci sie nie zestarzaly skladniki. Ja bym na Twoim miejscu pierwszy raz wzial w domu, ale jak chcesz... <br> <br>kapelutek
biedny_poeta (niezweryfikowany)

mimbal chyba musimy się spotkać....skoro jedziesz na pustynie to pewnie mieszkasz w dąbrowie albo okolicach :) <br> <br>pogadamy....wymienimy się spostrzeżeniami,doświadczeniami itd. <br> <br>co ty na to ?
MiMBaL (niezweryfikowany)

mimbal chyba musimy się spotkać....skoro jedziesz na pustynie to pewnie mieszkasz w dąbrowie albo okolicach :) <br> <br>pogadamy....wymienimy się spostrzeżeniami,doświadczeniami itd. <br> <br>co ty na to ?
khoda (niezweryfikowany)

mam takie male pytanie. we wszystkich opisach ayahuasci widnieja nazwy ruty stepowej i mimozy. a przeciez ayahusca to pnacze i nia ma nic wspolnego z tymi pozostalymi roslinami? moze mi to ktos wytlumaczyc? pozdrawiam
PanWszechwiedzący (niezweryfikowany)

Słabo coś tutaj z komentarzami ostatni 2004-03-24 czyżby nikt już Ayahuascy niepił?
A :-}} {{-: A (niezweryfikowany)

Słabo coś tutaj z komentarzami ostatni 2004-03-24 czyżby nikt już Ayahuascy niepił?
lisoff (niezweryfikowany)

chcę przygotować wywar dla 3 osób. Ile powinienem użyć mimozy?? <br>na marginesie zamawiam 100 g ruty i 30 mimozy
boski (niezweryfikowany)

potrzebuje bracia nasiona ewentualnie sadzonki ruty, mimozy, Banisteriopsis Capi i Psychotria Viridis , moge sie też za sadzonki salvi wymienic, pozdrawiam i dziekuwa z góry. adres mój amanitamuscaria@interia.pl
re-ligio (niezweryfikowany)

Słabo coś tutaj z komentarzami ostatni 2004-03-24 czyżby nikt już Ayahuascy niepił?
maj (niezweryfikowany)

Doświadczenie : medytacja , łysiczki <br> <br>Do spożycia ayahuascy przygotowywałem się kilka tygodni , chociaż jak teraz na to patrzę to pierwsze kroki przygotowań zrobiłem juz 3 lata temu . Rytuał zaplanowałem na pierwszego listopada w święto zmarłych i postanowiłem , że zrobię to w nocy w lesie - tak jak robią to szamani w dżungli . <br>Napój przygotowywałem z ruty stepowej i mimozy całą noc w skupieniu i medytacji . O siódmej rano był już gotowy . Poprosiłem kolegę , żeby był moim opiekunem . Przyjechał do mnie wieczorem i pojechaliśmy do lasu . Zrobiliśmy ognisko . Ja w białych szatach , czapce i rękawicach odśpiewałem OM i spożyłem ducha świętej rośliny . Odszedłem na bok i położyłem się . Zamknąłęm oczy . <br>Poczułem mdłości , nie mogłem się poruszać . W głowie pojawiły się myśli - były bardzo plastyczne . Zrobiło się przyjemnie i kolorowo . W ciele zauważyłem energię , która powoli wzrastała . Czułem , że mogę kierować myślami , ale wolałem się poddać . Pojawiła sie myśl &quot; czym jest Bóg ? &quot; Energia wzrastała coraz bardziej - troche sie wystraszyłem . Szybko otworzyłem oczy . Zobaczyłem gwiazdy nad drzewami . Drzewa poruszał wiatr . Czułem , że coś dzieje się nie tak , że To jest tak potężne i , że nie mogę zapanować nad Tym . Przypomniała mi sie rada doświadczonych szamanów &quot; nie zapomnij oddychać i patrz co się dzieje &quot; Zauważyłem swój strach . Bałem się , że umrę . Chciałem się ruszyć ... pójść do domu . I wtedy odkryłem z przerażeniem , że ja sobie to wszystko wymyśliłem - całe moje życie to tylko iluzja , nie ma domu , nie ma rodziny nie ma nic , że to tylko taki sen . Strach nie do opisania . Pamiętam , że zadałem sobie takie pytanie .... &quot; no i co ja teraz zrobię &quot; Że nie ma nikogo kto mógłby mi pomóc . Nie ma nikogo !! Nikogo !! To wszystko jest wymyślone w mojej głowie . Byłem taki osamotniony . Coś umierało . Chciałem umrzeć . I w tym momencie uświadomiłem sobie , że nie można umrzeć , że śmierć jest fikcją . że nie ma czegoś takiego jak śmierć . Przeraziło mnie to jeszcze bardziej . No bo co teraz będzie ? Nawet umrzeć nie można ! Postanowiłem oddychać . Oddycham ....Energia taka , że wygięło mnie i powykręcało . Chciałem powiedzieć Tomkowi , żeby sobie poszedł do swoich spraw , bo mnie tu już dawno nie ma . Jego zresztą też ..... Oddycham dalej . <br>Poczułem wieczność . Że trwam od nieskończoności . Traciłem rozum . .......Oddycham ..... . Poczułem , że jestem w miejscu , gdzie To Wszystko się zaczyna . W miejscu tworzenia . W miejscu gdzie nie było jeszcze nic - dopiero miało się stworzyć . Zobaczyłem , że jednak cos we mnie umarło . Coś co powodowało strach . Po śmierci tego poczułem drzewa gwiazdy jakbym był nimi samymi i wiatr . Czułem ciało - każdą komórkę swojego ciała , każdy atom aż iskrzyło . To nie ciało umarło . Było uczucie . Wielkie i Dobre . Szczęśliwość i Miłość . <br> <br> <br>Całośc w ziemskim czasie trwało ok 4 godzin . Podszedłem do ognia . ogrzewałem dłonie . Nie wiedziałem co powiedzieć . To było największe przeżycie w moim życiu . Przeżycie , które nadal trwa . Zawsze trwało . <br> <br>W całej sesji wydarzyło się o wiele więcej . Doświadczenie , którego nie potrafię opisać , ale czuje , że jest . że mam je w sobie . Czy byłem przygotowany na coś takiego ? NIE !! Było totalnym zaskoczeniem . Wszystko o czym myślałem przed , było tylko wyobrażeniem . <br> <br>Przełomowym w całym doświadczeniu była śmierć tej części mnie , która oddzielała mnie od miłości . Albo inaczej .... po śmierci tego , to co było we mnie mogło połączyć się z tym co było na zewnątrz . <br>Ayahuasca daje nieograniczone możliwości dla doświadczonego w pracy z umysłem . Pamiętam momenty , w których strach był bardzo potężny i miało się ochotę uciec , zacząć myśleć o czymś innym i odwracać uwagę od strachu . Jednak jedyną drogą jest wejść w to i zaakceptować wszystko co sie wydarza - wtedy odkryjemy tajemnicę . <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Miłość i zaufanie, chęć przeżycia cudownych chwil bliskości i przygody z uwagi na miejsce w którym wszystko się odbyło. Ulice Zakopanego, Krupówki, zwłaszcza boczna uliczna i teren kościoła leżącego przy dolnym wejściu na deptak. Pub i długa droga na Kalatówki.

 

Intoksykacja

  • Inne
  • Pozytywne przeżycie

Piękny słoneczny dzień. Słońce niedługo będzie zachodzić. Na ziemi resztki śniegu, ja sam w niezłym humorze.

 

Wkładam malutki kartonik pod dziąsło. Gorzki smak jest ledwie wyczuwalny, zdrętwienie twarzy jest również ledwie wyczuwalne. Mija 20 minut i zaczynam czuć bodyload. Bodyload jest nieoczekiwanie mały. Zero wazokonstrykcji, niemal nie chce mi się rzygać, nie odpala mi się gratisowy patologiczny kaszel. Cudnie.

  • MDMA (Ecstasy)


  • Grzyby halucynogenne


(relacja z tripu grzybowego z jesieni 97)


Wieczorkiem, zrobiliśmy z kumplem małą imprezkę u mnie na chacie, towarzystwo raczej nie dragujące, browarek te sprawy. Starzy gdzieś wyjechali na jakiś czas, także można było zaszaleć.