Nazwa substancji : Relanium
ilosc : 3x 5 mg co daje nam 15 mg

W stanach, gdzie zalegalizowano sprzedaż marihuany odnotowano jednocześnie znaczący spadek sprzedaży piwa. Badania oparto na wynikach sprzedaży złotego trunku przez producentów ze stanów Oregon, Waszyngton i Colorado.
Jak informuje w swoim raporcie firma Cowen and Company w stanach, gdzie zalegalizowano sprzedaż marihuany odnotowano jednocześnie znaczący spadek sprzedaży piwa. Badania oparto na wynikach sprzedaży złotego trunku przez producentów ze stanów Oregon, Waszyngton i Colorado.
Amerykański portal zajmujący się tematyką piw rzemieślniczych BrewBound donosi, że duże koncerny produkujące piwo w USA odnotowały spadek rzędu 4,4%, natomiast przedsiębiorstwa średniej wielkości zanotowały spadek ok. 2,4%.
Co prawda małe browary rzemieślnicze nadal rosną w siłę, jednak producenci ze stanów objętych badaniem radzą sobie gorzej niż ich konkurenci z innych regionów kraju. Spowolnienie wzrostu w sektorze piw kraftowych następowało już jednak w całych Stanach, w związku z czym nie jest to wyłącznie wina legalizacji marihuany.
Jak się okazuje największy spadek sprzedaży piwa odnotowano w Denver, gdzie sprzedaż poszybowała w dół aż o 6,4%, choć jak donosi raport spadki nie dotyczą w takim stopniu piw importowanych co krajowych. Autorzy oczekują napływu większej ilości danych wraz z legalizacją konopi w kolejnych stanach by móc dokładniej zbadać rynkową zależność między sprzedażą marihuany i piwa.
brane w domu, trip w lesie
Pewnego dnia spotkałem się z dziewczyną u mnie w domu. O 14:30 spaliliśmy fifę skuna, posłuchaliśmy muzyki i o 15:30 poszło 25mg 2c-d donosowo na łebka. Okrutny ból, pieczenie, drętwienie głowy, swędzenie pod skórą na głowie (zatoki), łzy z oczu. Cała twarz zapuchnięta, oczy bordowe. po 2min poczułem pierwsze efekty - zataczało mnie i myślałem zdecydowanie inaczej.
Chęć przetestowania mocy tego ekstraktu, miałem lekkie opory przed zapaleniem ale po wszystkim i tak okazało się o wiele mocniej niż mogłem przypuszczać. Miałem złapać minimalnego buszka na testa.
Byliśmy w pustym pokoju po poprzednich lokatorach dosłownie drzwi na przeciwko drzwi wejściowych do pokoju w którym mieszkamy.
Pozytwyne nastawienie, ekscytacja i poddenerwowanie, oczekiwanie mistycznego i głębokiego tripu. Otoczenie to ulice Oslo, las i dom.
Suniemy ruchomymi schodami, coraz wyraźniej ukazuje się nam wnętrze budynku dworca centralnego Oslo, jest poranek, ruchliwy, głosny, wszędzie tłoczą się ludzie którzy zmierzają do swoich pociągów lub wychodzą z nich. Musimy stosować czasami skomplikowane manewry żeby na nich nie wpadać. Pomimo iż, jak na razie nasza percepcja jest niezmieniona, już powoli oni i ich życie, problemy jak np. "czy zdąrzę na pociąg" wydają się zupełnie przyziemne i wręcz w pewien sposób śmieszne.