Uchodźcy w Kanadzie

Dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli - sylwetka Steve Kubbyego i innych, którzy schronili się w Kanadzie przed karzącą ręką amerykańskiej sprawiedliwości

Anonim

Kategorie

Źródło

Report Magazine (CN AB)
2002 Report Magazine, United Western

Odsłony

2653
UCHODŹCY NARKOTYKOWI

Łagodne prawa dotyczące narkotyków przyciągają nowy rodzaj imigrantów

Od ponad 20 lat Steve Kubby cierpi na rzadką i zazwyczaj śmiertelną postać raka nadnerczy.

Dawno temu lekarze dali mu sześć miesięcy życia, ale w 1998 roku wciąż żył ubiegał się o stanowisko Gubernatora Kalifornii z ramienia Partii Liberalnej. W międzyczasie zdobył uznanie jako otwarty zwolennik marihuany stosowanej do celów medycznych i w wielu wywiadach oraz programach telewizyjnych stwierdzał, że dzięki niej wciąż żyje. Według jego żony, Michelle, marihuana "powoduje zmniejszenie guza w jego ciele. Nie chodzi o ból. Marihuana dosłownie osacza raka". Aby nie zostać osaczonym przez prawo, 56-letni Kubby musiał się przenieść do Kanady.

Obecnie mieszka w Sechelt, na Słonecznym Wybrzeżu Kolumbii Brytyjskiej, gdzie dołączył do coraz większej grupy osób uciekinierów z USA.

Steve Tuck, również były mieszkaniec Kalifornii, szacuje ich liczbę na 100. "Uchodźcy" to nie metafora. Obaj panowie ubiegają się o status prawny uchodźcy, aby móc pozostać w Kanadzie. Steve Kubby uciekł do Kanady, aby uniknąć więzienia w USA. Władze Auburn w Kalifornii, nie biorąc pod uwagę stanu jego zdrowia, oskarżyły go o posiadanie i sprzedaż marihuany, zagrożone wysokimi karami. Podczas procesu lekarz z Uniwersytetu Południowej Kalifornii zeznał pod przysięgą, że Kubby żyje tylko dzięki regularnemu przyjmowaniu marihuany.

Kubby został uniewinniony za przestępstwa związane z marihuaną, ale skazany za wykroczenie związane z posiadaniem grzybów halucynogennych.

Wyrok opiewał na 120 dni pozbawienia wolności, a władze nie zezwoliły mu na posiadanie marihuany w więzieniu. Ponieważ Kubby uznał, że 120 dni bez marihuany to dla niego "wyrok śmierci", wyjechał z USA z żoną i dwiema małymi córkami. W ubiegłym miesiącu władze Kanady nie zgodziły się na udzielenie mu prawa stałego pobytu, uzasadniając to wyrokiem, jaki dostał w USA. W związku z tym Kubby zaczął ubiegać się o status uchodźcy.

Pozostanie w Kanadzie do czasu przesłuchania, które może odbyć się dopiero w przyszłym roku. Stanie on również przed sądem kanadyjskim, oskarżony o uprawę marihuany i posiadanie w celach zarobkowych. Dowodem ma być 160 roślin, jakie u niego znaleziono. Prawdopodobnie termin tego procesu również zostanie przesunięty na przyszły rok. Steve Tuck, niepełnosprawny weteran wojenny, ostatnio pozwolił reporterom wykonać zdjęcia znajdującego się w jego domu pomieszczenia o powierzchni 15 m. kw., w którym uprawia marihuanę paloną w celu złagodzenia bólu i spazmów spowodowanych uszkodzeniem rdzenia kręgowego.

Wkrótce potem został aresztowany przez władze kanadyjskie. W ubiegłym miesiącu nakazano mu dobrowolne opuszczenie Kanady. W odpowiedzi złożył wniosek o uznanie statusu uchodźcy, w związku z czym pozostanie w Kanadzie do przesłuchania. Inny Amerykanin, Ken Hayes, jest w USA oskarżony m.in. o uprawę marihuany i jej sprzedaż w klubach dla pacjentów.

W 1999 roku został skazany za posiadanie 899 roślin konopi, które zamierzał sprzedać w klubie. On również mieszka w Kolumbii Brytyjskiej i stara się o nadanie mu statusu uchodźcy. Nikt nie wie, czy ich starania zostaną uwieńczone powodzeniem, ale Renee Boje, kolejna mieszkanka Słonecznego Wybrzeża, która używa marihuany wyłącznie z powodów zdrowotnych, jest optymistką. "Kanada" - jak powiedziała reporterom - "ma długą historię ratowania ludzi przed ich rządami".

MAP posted-by: Larry Stevens
tłumaczenie: heja

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Francuz (niezweryfikowany)
Słyszałem od znajomych w Kanadzie, że uważają Amerykanów za idiotów. Chyba mają racje :-)
danny (niezweryfikowany)
Dobrze, że w USA (w większości stanów) mają rozsądek i przećpane marihuanowe łby muszą emigrować, bardzo zdrowa decyzja, precz z marychą, jak chcą się dezintegrować, niech piją Belvedere i Wyborową.
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina


  • 6-APB
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Przed kwasem trochę strachu (jak za pierwszym razem), przed 6-abp wielka chęć spróbowania. Ludzie bardzo w porządku, milutko, prawie cieplutko w domu ;)

Tamtej nocy braliśmy nie to, co wpisałam jako substancję wiodącą. Ale ona jest ważniejsza (choć to może wydawać się nieco dziwne).
Ogólnie tamta noc miała być kwasowym tripem, ale niestety mnie się nie udało. I nie, nie dlatego, że nie wzięłam… tylko to nie było to. Ale o tym zaraz.
               

Godzina 18, zarzucamy LSD. Ja z kolegą na pół – reszta po całym kartonie. Chłopaki mówią, że trzeba czekać na pierwsze akcje jakieś 40 minut, więc siedzimy i czekamy.
               

  • Morfina

Dla leków tej grupy stosuje się nazwę opioidy bądź dawniej opiaty. Nazwa opioidy odnosi się do każdej substancji endogennej bądź syntetycznej wywołującej działanie podobne do morfiny. Opiaty ograniczają się tylko do substancji syntetycznych. Opioidy działają za pośrednictwem receptorów opioidowych. Istnieje kilka typów tych receptorów, wśród nich najważniejsze są m (mi), d (delta) i k (kappa).

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

początkowo puste mieszkanie, ja z kumplem w dobrych nastrojach

Początek gdzieś ok godziny 10. W moim umyśle lekka ekscytacja z racji braku świadomości tego co się będzie działo dalej. Dreszcz emocji, który jest dobrze znany w momencie, gdy robimy po raz pierwszy coś potencjalnie obarczonego ryzykiem. Jeszcze przed zażyciem pomyślałem o intencji, która będzie mi towarzyszyć w trackie. Czułem ogromny szacunek do tej substancji, bo wiedziałem, że jest ona w stanie mnie z łatwością pokonać. Chciałem, żeby ten trip był dla mnie najbardziej wartościowym wydarzeniem z punktu widzenia mojej podróży duchowej. Czy tak się stało? Czytajcie dalej.

randomness