Witam wszystkich, to mój pierwszy wpis i proszę o wyrozumiałość. Pisze go dla przestrogi przed syntetycznymi kannabinoidami. Z braku mj wziąłem od znajomego trochę czegoś do palenia z syntetykow (niestety nie wiedział jak się to nazywa).

Absurd, za taką kasę można kupić całe stado - uważa gminny radny. - A pieniądze lepiej przekazać dla Caritasu.
Absurd, za taką kasę można kupić całe stado - uważa gminny radny. - A pieniądze lepiej przekazać dla Caritasu.
W powiecie sejneńskim wrze. A poszło o psa dla tamtejszej policji. Funkcjonariusze wprawdzie mają jednego czworonoga, ale nie jest on - jakby niektórzy chcieli - wszechstronnie uzdolniony. -
To pies patrolowy - wyjaśnia mł. insp. Mirosław Wizgo, komendant policji w Sejnach. - Przydałby się nam jeszcze jeden, który potrafiłby wykrywać narkotyki.
Zwierzę mogłoby pomagać mundurowym w zatrzymaniu dilerów czy przemytników, jak też uczestniczyć w różnych akcjach prewencyjnych. Ot, choćby „wąchać” w dyskotekach czy szkołach ponadpodstawowych. Ale komenda nie ma pieniędzy na takie wydatki.
- To musi być pies odpowiednio przeszkolony - przypomina komendant Wizgo. - A takie zwierzę kosztuje około czterech tysięcy złotych.
Komendant urzęduje od niedawna. Ale wie, że jego poprzednik od dłuższego czasu prowadził rozmowy z samorządowcami. Prosił ich, by złożyli się i kupili czworonoga. Podobno otrzymał deklaracje, że będzie to możliwe w tym roku. Ale gdy parę dni temu burmistrz miasta wystąpił do Stowarzyszenia Samorządów Sejneńskich o wsparcie inicjatywy, spotkał się z oporem.
- Burmistrz chyba oszalał - nie kryje oburzenia Józef Polakoski, radny z gminy Sejny. -W mieście bieda aż piszczy, w Caritasie nie mają co włożyć do garnka, a on pieniędzmi szastać chce? A to policji nie stać na taki wydatek?!
Kamil Sorko z zespołu prasowego KWP w Białymstoku mówi, że nikt samorządów zmuszać nie będzie. Jeśli dadzą pieniądze, to dobrze, jeśli nie - trudno. Decyzja ma zapaść w tym miesiącu.
Samopoczucie dobre, wieczór. Chęć odprężenia. Miasto, a później łazienka i wspólny pokój z siostrą.
Witam wszystkich, to mój pierwszy wpis i proszę o wyrozumiałość. Pisze go dla przestrogi przed syntetycznymi kannabinoidami. Z braku mj wziąłem od znajomego trochę czegoś do palenia z syntetykow (niestety nie wiedział jak się to nazywa).
Akademik, czysty przypadek
Opiszę wszystko po krótce bo chyba nie ma się nad czym rozdrabniać, a jest to chyba jedyny TR jaki znalazłem który opisuje to co brałem - własną sperme z cukrem Wiem, że to głupio brzmi, też tak zareagowałem gdy mój kumpel robiący regularnie na labie uczący się na UW nie powiedział mi o tym, że cukier zjedzony przed w dużych ilościach wpływa na zawartość jakiegoś tam hormonu w spermie(nazwy nie pamiętam, jeśli ktoś zna niech napisze) i możesz się praktycznie za nic całkiem miło odurzyć, oczywiście pomijając sam aspekt czynności którą dokonujesz.
Doświadczenie: paliłem mj parę razy wcześniej, jednak bez efektów. Poza tym - nic (alkoholu itp. nie liczę)
S&S: grupka znajomych (razem 5 osób) pozytywnie nastawiona na samą myśl o upaleniu się.
Jak już wcześniej pisałem, paliłem już wcześniej marihuanę. Ani razu nie odnotowałem żadnych efektów. Mimo tego, gdy tylko padła propozycja, żeby złożyć się w kilka osób i porządnie się upalić - zgodziłem się.
1 Liście poziomo odstające, kolczasto ząbkowane. Owoc szeroko obrzeżony.
1059. L. virosa - S. jadowita
1* Liście pionowo ustawione, z ząbkowanymi odcinkami. Owoc wąsko obrzeżony.
1060. L. serriola - S. kompasowa