Tom Hanks i Rita Wilson brutalnie leczyli swojego syna z uzależnienia

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

londynek.net
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów. Pozdrawiamy!

Odsłony

132

Chet Hanks w okresie dorastania zmagał się z poważnym uzależnieniem od narkotyków. W krytycznym momencie jego rodzice, Tom Hanks i Rita Wilson, wysłali go na obóz przetrwania dla trudnej młodzieży, by tam uporał się z nałogiem. Syn gwiazdorskiej pary wyznał, że organizatorzy wyjazdu cynicznie wykorzystali fakt, że trafił do nich młody Hanks.

Dzieci gwiazd show-biznesu mają z reguły ułatwiony start w dorosłe życie. Zdarzają się jednak przypadki, że sława rodziców jest dla ich pociech ciężarem, a nawet źródłem problemów. Doświadczył tego syn Toma Hanksa i Rity Wilson, który na początku tego roku udzielił bardzo głośnego wywiadu.

32-letni obecnie Chet Hanks wyznał w nim, że bycie dzieckiem gwiazd Hollywood ma niezaprzeczalne zalety – jak choćby "podróżowanie po świecie, latanie prywatnym samolotem i nocowanie w luksusowych hotelach".

Jednak zaznaczył, że są też ciemne strony. Gdy dorastał, brakowało mu "silnego męskiego wzorca", a przez znane nazwisko doświadczał w szkole szykan ze strony rówieśników. "Ludzie mieli o mnie wyrobione zdanie, zanim jeszcze mnie poznali. Spotykałem się z niechęcią, a nawet pogardą. Dostawałem łatkę aroganckiego, zepsutego bachora" – wyznał początkujący raper i aktor.

O innej wadzie bycia dzieckiem gwiazd Chet opowiedział teraz w podcaście "Crypto Talks podcast with Ivan Paychecks". Wspomniał tam sytuację związaną z jego uzależnieniem od narkotyków. W krytycznym momencie jego rodzice postanowili podjąć stanowcze działania, by wyciągnąć syna z nałogu. W 2008 roku Chet został wysłany przez nich na obóz przetrwania dla trudnej młodzieży. Dla Cheta było to mocne zderzenie z brutalną rzeczywistością.

"Pewnego dnia obudziłem się, a nad moim łóżkiem stało dwóch rosłych facetów. Wyglądali jak wojskowi albo bramkarze z nocnego klubu. Zacząłem pytać gorączkowo: O co chodzi? Co się dzieje do cholery? Wtedy jeden z nich odparł: Idziesz z nami. Możemy to zrobić po dobroci lub nie" – relacjonował Hanks.
Syn aktorskiej pary został następnie przewieziony do odległego zakątka stanu Utah, gdzie przez następne miesiące przebywał "bez dachu nad głową", podejmując się zleconych prac fizycznych.

"Przez cały czas byliśmy obserwowani. Musieliśmy uczestniczyć w psychoterapii, gdzie analizowano nas i rozkładano na czynniki pierwsze" – ujawnił Chet. I podkreślił, że jego rodzice byli cynicznie wykorzystywani przez organizatorów obozu, którzy chcieli jak najdłużej pobierać wysokie opłaty od Hanksa i Wilson, dlatego robili wszystko, by w nieskończoność przedłużać pobyt ich syna.

"Czułem, że ciągle nimi manipulują. Rodzice byli dla nich grubymi rybami, które miały odpowiednie zasoby, by mnie tu trzymać przez cholernie długi czas. Byłem tam dłużej niż jakikolwiek inny uczestnik. A kiedy nie masz się czym zająć, a wokół ciebie panuje śmiertelna cisza, tydzień wydaje się być niczym miesiąc" – zdradził Chet.

Ostatecznie jednak syn Toma Hanksa zdołał wyciągnąć lekcje z tego niełatwego doświadczenia. Jak zaznaczył, podczas pobytu na obozie odkrył wiarę w Boga i nauczył się znajdować ukojenie w samotności. Z czasem poradził sobie też z nałogami. We wrześniu opublikował na Instagramie post, w którym ogłosił, że od roku nie bierze narkotyków.

Oceń treść:

Brak głosów

Komentarze

hehe (niezweryfikowany)
Czyli przez to, że jacyś psychole którzy powinni siedzieć go uprowadzili odkrył urojenia i nie musi brać dragów? Nie znałem
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Set & Settings - wygodny i bezprzypałowy pokoik ziomka (nazwijmy go dr.Joint, czemu? bo tak), zimowy wieczór 2009, nastrój hmm.. miedzy nami naajs, osobno? oboje podłamani, liczyliśmy na fazę ale.. nie na aż taką.

Dawkowanie - paczka Aco (30 tabsów) po 15 na łeb, 225mg, moja waga coś ok. 55kg, dr.Joint trochę więcej, aplikowane po 5 co hmm ok 2min. bo ziomka korciło :D

Wiek i doświadczenie - oboje po 15 lat, doświadczenie - DXM kilka razy (małe dawki) marihuana, alko, tytoń. Aco popijane wodą.

  • Dekstrometorfan

nazwa substancji - Bromowodorek dxm (Tussidex)

poziom doświadczenia użytkownika - palenie,dxm,benzydamina,efedryna,amfetamina,gałka,piksy

dawka, metoda zażycia - no zapite 30 kapsuł czerwonych które dają 900mg

"set & setting" - pełen luzik,dom itak dalej ,lekkie podniecenie

efekty (duchowe jak i rekreacyjne), - wszystko co w 4 plateu:)

  • MDMA (Ecstasy)

Nazwa substancji: drops, pigula, ecstasy, MDMA(raczey nie czyste) ze znaczkiem przyjaznego zółwika


Poziom dosw: ganja prawie codziennie, jeden raz feta i pierwszy raz drops


Dawka: 1 tableta podjezykowo

  • Kodeina
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, może troche ekscytacja, sam z ambientem w pokoju.

12:50 - Wrzucam 15 mg dxm na wzmocnienie kodeiny (tylko 15 mg ze względu na to, że wczoraj zarzuciłem 30 mg czekając aż dxm się załaduje, żeby kode wrzucić, poczułem straszny ból głowy i ogólnie bardzo złe samopoczucie, więc sobie pomyślałem, że jednak nie wrzuce tego dnia kody, bo tylko bym zmarnował, może to dlatego, że byłem po 3 piwach, nie wiem.)

13:00 - Wyszedłem na miasto się przejść, po powrocie miałem zarzucić kode.

randomness