Morgan Freeman o swoim najnowszym filmie i legalizacji konopii indyjskich.

"Zbyt wiele złych rzeczy mówi się o narkotykach" - Morgan Freeman.

Anonim

Kategorie

Źródło

?

Odsłony

3456


"Dla mnie aktorstwo można zdefiniować jednym słowem: udawanie" - powiedział Morgan Freeman podczas przedpremierowej konferencji Podejrzanego. Aktor przyjechał do Polski w ramach promocji filmu, który wczoraj miał swoją uroczystą premierę. Morgan Freeman kreuje w Podejrzanym rolę kapitana policji, przesłuchującego znanego i bogatego prawnika - w tej roli Gene Hackman - pod zarzutem gwałtu i mordu na dwóch dziewczynkach. Film jest współczesną wersją francuskiego obrazu Garde A'Vue.

Podczas konferencji Morgan Freeman zdradzał szczegóły związane z filmem, choć nie tylko.

Dlaczego gra Pan głównie postacie introwertyczne?

Morgan Freeman : To trudne pytanie... świadomie nie postrzegam postaci, jakie zgadzam się grać jako introwertyczne... całkiem możliwe, że wybory jakich dokonuję są podświadome... sam nie wiem...

Dlaczego pojawił się Pan na ekranach kin dopiero w latach osiemdziesiątych, długo po debiucie scenicznym na Broadwayu?

Morgan Freeman: Sam bym chciał to wiedzieć (śmiech). W Hollywood pojawiłem się w 1959 roku, czemu trwało to tak długo? Nie mam pojęcia. Jednak dziękuję niebiosom, że w ogóle zaistniałem, bo przecież mogło do tego wcale nie dojść. Widocznie wcześniej byłem za wysoki, lub byłem kurduplem i dlatego mnie nie chcieli.

Jak doszło do pomysłu przeniesienia na ekran, francuskiego filmu, opartego na amerykańskiej książce?

Morgan Freeman: Pomysł zrealizowania "Podejrzanego" zrodził się w głowie Gene?a Hackmana, który w latach 80. widział Garde A'Vue. To on namówił mnie do nakręcenia tego filmu, a ja bardzo chciałem z nim zagrać. Chodził z tym projektem kupę lat po różnych wytwórniach, aż w końcu dorobił się statusu gwiazdy, która może pozwolić sobie na propozycje filmu, który ma powstać na jego życzenie.

Przy okazji Oscarów, często mówi się, o ile wzrastają gaże aktorów, którzy oscary zdobyli. Czy gaże tych, którzy są nominowani, też idą w górę?

Morgan Freeman: Wysokie gaże wynikają przede wszystkim z wyników finansowych filmów, to nie wynika bezpośrednio z nazwiska. Mission Impossible przyniosło pół miliona dolarów zysku, i nie można powiedzieć, że Tom Cruise nie przyczynił się do tak ogromnej kasy. Ja nigdy nie przyczyniłem się do tak ogromnych wpływów, ale nie w tym rzecz. Ze wszystkich uczestników procesu produkcji filmu aktorzy dostają najmniejszą część pieniędzy z tymi produkcjami związanych. Są oczywiście wśród aktorów pojedyncze gwiazdy, które zgarniają ogromne pieniądze, ale wytwórnie filmowe nie rozdają pieniędzy w formie podarunków.

Co sądzi Pan o roli policjanta, jaką wykreował w Podejrzanym?

Morgan Freeman: Sama rola nie była tak fascynująca jak możliwość współpracy na planie z Gene'em Hackmanem. Myślę, że równie dobrze mógłbym zagrać rolę Gene?a, granie to udawanie i bez problemu moglibyśmy zamienić się z Gene'em rolami, nie było by w tym żadnego zgrzytu. Gene i ja jesteśmy aktorami intuicyjnymi i ewentualna zamiana ról nie stanowiłaby najmniejszego problemu. Proszę pamiętać, że granie to przede wszystkim udawanie, a ja zostałem aktorem, bo jestem w tym dobry.

Wkrótce na naszych ekranach pojawi się Traffic, co sądzi Pan o tym filmie?

Morgan Freeman: To bardzo dobry film, pokazujący wszystkie zawiłości związane z narkotykami, od głupiej polityki państwa, aż do dramatu jednostek i został słusznie uhonorowany Oscarem.

Czy sugeruje Pan, że legalizacja narkotykow, ograniczyła by problemy z nimi związane?

Morgan Freeman: Tak. Zbyt wiele złych rzeczy mówi się o narkotykach, a praktycznie nic o zabójczym działaniu alkoholu. Wystarczy spojrzeć na okres prohibicji w USA, żeby wyrobić sobie zdanie na temat rozpasania alkoholowego jakie przyniosła. W tej chwili podobną sytuację mamy z narkotykami, i wskutek głupiej polityki rządów mnóstwo młodych ludzi siedzi w więzieniach pod zarzutem posiadania lub zażywania narkotyków. Wczoraj czytałem w gazecie, że w Anglii poluzowano kwestię konopi indyjskich, a co z tego wynika po woli dociera do świadomości, że należy pójść śladem Holandii...

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

ketchup (niezweryfikowany)

yo ok <br>
dobson (niezweryfikowany)

coś zaczyna się w końcu dziać - oby więcej takich poglądów u publicznych ludzi
Zajawki z NeuroGroove
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Szałwia Wieszcza

Set & setting: Jesienny wieczór w bezpiecznym, ładnym pokoju z kominkiem
Doświadczenie: Alko, Gandzia i dużo innych rzeczy, szkoda gadać
Pilot: Trzydziestoletni mężczyzna rasy białej, ok. 90kg wykształconego obywatela

  • Grzyby halucynogenne
  • Problemy zdrowotne

Po bardzo pozytywnych efektach pierwszego grzybienia, które miało miejsce 8 dni wcześniej (!), pragnienie poznania się jeszcze bliżej z działaniem grzybów wzięło górę nad rozsądkiem, który nakazywał siedzieć spokojnie na dupie. Podróż odbywała się jak zwykle w zaciszu własnego, zamkniętego na klucz pokoju, samotnie. Przesłanki o możliwych niedogodnościach (hałasy z zewnątrz, jak również brzydka pogoda, która zawsze źle na mnie wpływa) zostały całkowicie zignorowane. Miejscówka ogarnięta, porządeczek, herbatka pod ręką i muzyczka na każdą okazję gotowa na kompie. Wolny dzień, brak zobowiązań względem pracy itp.

Jak wspomniałam wyżej, moje pierwsze grzybienie miało miejsce 8 dni wcześniej i to nie jego ma dotyczyć ten raport jednak dla całościowego spojrzenia na sprawę, czuję się w obowiązku przytoczyć w skrócie pewne kwestie. Jednak, żeby wszystko trzymało się kupy, muszę cofnąć się jeszcze bardziej.

  • Efedryna

Set & Setting: dom, lato, ciepło, nudno, leniwie

Doświadczenie: alkohol (kilka litrów tygodniowo), MJ tylko 2 razy, czyli 0 doświadczenia.

BMI: 21.

Ranek: dokonanie zakupu (długi, 45 min spacer z rana na otrzeźwienie ze snu)

9:05 Pierwsza dawka - 1/3 buteleczki popite energy drinem

9:10 jeszcze łyk i trochę energy drina

  • Dekstrometorfan

A wiec tak na wstepie powiem, ze mam 14 lat, waga 47.5kg, wzrost niewazny, rozmiar stopy chyba tez :).


Doswiadczenie mam bardzo niewielkie: etanol malo(nie licze), Aviomarin 1x, Tussipect 4x, DXM 10x. Od razu chce wspomniec, ze wszelkie substancje szczegolnie mocno na mnie dzialaja. Mam rowniez strach przed wiekszymi dawkami jak 375mg, na takiej dawce zaliczylem ostrego bad tripa i jakos boje sie dojsc/przekroczyc tego progu, moze kiedys... Ogolnie jak biore DXM to w malych dawkach, nie lubie zbytniego szprycowania sie, poki co dbam o swoje zdrowie.