Wiek: 18 lat
Doświadczenie: THC, Tramadol, Kodeina, Mefedron (i podobne), Benzodiazepiny, Amfetamina, Efedryna, Kokaina, Metylon, Metadon, Ziółka kolekcjonerskie.
S&S: Ulice miasta, park, dom.

Raper Mata na swoim Instagramie odniósł się do faktu zatrzymania go przez policję za posiadanie narkotyków. Całą sytuację skomentował bez użycia nawet jednego słowa.
Raper Mata na swoim Instagramie odniósł się do faktu zatrzymania go przez policję za posiadanie narkotyków. Całą sytuację skomentował bez użycia nawet jednego słowa.
W piątek 28 stycznia polskie media poinformowały o zatrzymaniu Maty, najpopularniejszego obecnie polskiego rapera młodego pokolenia. Jak później potwierdzono, 21-letni Michał M. został zatrzymany w czwartek przed północą. Policja przekazała, iż podczas rutynowej kontroli u 21-atka znaleziono „środki prawnie zabronione”, a konkretnie – marihuanę. Z przekazów medialnych wynikało, że raper miał mieć przy sobie około 1,5 grama suszu. W piątek po południu Mata i zatrzymany razem z nim 24-latek usłyszeli zarzuty posiadania środków odurzających, obydwaj mieli przyznać się do winy. Grozi im do trzech lat więzienia.
Jak na całą sytuację zareagował sam zatrzymany? Zamieścił na Instagramie mema ze swoją osobą w roli głównej. Na przeróbce widzimy scenę z serialu „Chłopaki z baraków”, na której zamiast J-Roca wklejono twarz Maty (a konkretnie jego alter ego – Skutego Bobo). Fani tego mockumentu od razu wyłapią nawiązanie. To kadr z odcinka, w którym aspirujący raper J-Roc specjalnie daje się zaaresztować policji, żeby zdobyć rozgłos i zwiększyć sprzedaż swoich płyt.
Poprzez publikację tej przeróbki Mata pokazuje nie tylko duże poczucie humoru i dystans do własnej osoby. Ujawnia też, że nieszczególnie zmartwiła go cała sytuacja i nie bierze jej całkiem na poważnie. Widać to wyraźnie zwłaszcza ze względu na użycie wizerunku Skutego Bobo. W końcu to pod tym pseudonimem młody raper śpiewał o swoim upodobaniu do marihuany i luźnym podejściu do tematu.
„Palę dziesięć jointów dziennie, a nie umiem skręcać” – przyznał muzyk. „Marihuana — cała Polska jest w niej zakochana. I nie tylko młodzież, bo spaliłem z moim dziadkiem grama. Każdy, kogo znam, zjarał chociaż gram zioła. Więc nie palę sam, no bo po to mam zioma” – dodawał Mata w kolejnych linijkach.
Po tym, jak informacja o zatrzymaniu obiegła media, rozgorzała dyskusja, czy na pewno kontrola policji była rutynowa, a nie celowa (Mata to syn znanego prawnika, przeciwnika obecnej władzy, Marcina Matczaka). Trafiali się też tacy, którzy chcieli powrotu debaty na temat legalizacji marihuany w Polsce.
W kontrze do wszystkich takich teorii głos zabrała Komenda Stołeczna Policji. KSP przypomniała, że tylko w 2021 roku jej funkcjonariusze zatrzymali 4712 podejrzanych w związku z posiadaniem narkotyków. „Sprawa wczorajszych zatrzymań na ul. Okolskiej nie różni się od innych. Podejrzanych zatrzymujemy, po wykonaniu czynności zwalniamy, o winie decyduje sąd. Zero filozofii” – napisano w tweecie komendy.
Policja z Warszawy na tym nie zakończyła wyjaśnień, ponieważ w kolejnym wpisie padło: „O zatrzymaniu decyduje czyn, nie nazwisko! Tymczasem, zakończyły się już czynności z zatrzymanymi. Osoby przyznały się do zarzucanych czynów. Po wykonaniu czynności mężczyźni zostali zwolnieni bez stosowania środków”.
Ulice miasta, park, dom.
Wiek: 18 lat
Doświadczenie: THC, Tramadol, Kodeina, Mefedron (i podobne), Benzodiazepiny, Amfetamina, Efedryna, Kokaina, Metylon, Metadon, Ziółka kolekcjonerskie.
S&S: Ulice miasta, park, dom.
Szczerze mówiąc, to trochę się bałem przed spożyciem tak dużej dawki piołunu. 20g używa się do produkcji pół litra absyntu, a ja wyekstrahowałem to pod ciśnieniem zapełniając tym 1 szklankę.
Ponieważ nie miałem pod ręką czystego spirytusu, postanowiłem poradzić sobie z tym, co miałem pod ręką. Do tzw. włoskiego ekspresu wsypałem 20g zmielonego na proszek piołunu. Wlałem tam piwo zamiast wody i wstawiłem na gaz. Po kilku minutach uzyskałem mętną, brązową ciecz. Zapach był tak intensywny, że aż zmrużyłem oczy odurzony parą, która wydobywała się z naczynia. Wypiłem wszystko na raz.
Start: Mieszkanie kumpla, za oknem od paru godzin noc - ja trochę niepewny jak to bywa przed pierwszym razem. Czekamy godzinę na ewentualne skutki uboczne po czym opuszczamy lokal. Po próbie: Wędrujemy po mieście załatwić parę spraw (całość zajmuje nam jakieś 2h). Noc trwa w najlepsze, już trochę bardziej pewny siebie zapraszam kumpla do siebie. U mnie: Jesteśmy zrelaksowani i spokojni, a co więcej sami. Zaczynamy chill out przy cichej muzyce, pojedyncza lampka tworzy odpowiedni nastrój żeby zapomnieć o wszelkich zmartwieniach. Po wszystkim: Późną porą odprowadzam kumpla, nie ma prawie nikogo na ulicy, powiewa chłodem. Odkąd wyszliśmy z mojego mieszkania w słuchawkach rozbrzmiewa psychotrance (moje pierwsze zetknięcie z nim tak by the way), w drugą stronę idę sam - moją uwagę zwraca przede wszystkim muzyka i światła miasta.
Mówiąc szczerze to mój pierwszy taki artykuł, więc chyba najlepiej zrobię rozpoczynając go przedstawieniem krok po kroku jak się miała sytuacja "wtedy". Miejcie cierpliwość, a kto wie? Może znajdziecie tu nawet coś dla siebie.
Tego dnia prawie dwie godziny spędziłem na rozmowie z dziewczyną o niczym. Mrok nocy przecinają światła miasta, a my rozchodzimy się w swoją stronę - ona do domu i ja do domu. Ponieważ jednak nigdy się nie nudzę już w chwilę po rozejściu przychodzi do mnie sms od dobrego kumpla.
"Wbijaj do mnie, mam niespodziankę."
Zażywane na spokojnie oraz w miare normalne samopoczucie.
Warto znaznaczyc na wstępie, iż wiele na temat tego związku słyszałem. Osobiście nie spodziewałem się, że zaskoczy mnie on tak pozytywnie po nieprzyjemnych wspomnieniach z ketonami.
Klasycznie T - 0 ( około godziny 20, mieszkanie kumpla).