Hinduskie święto w oparach marihuany

Setki tysięcy hindusów udały się do świątyń, by wziąć udział w jednym z najważniejszych świąt hinduzimu, Mahaśiwaratri, obchodzonym ku czci Śiwy, boga stworzenia i destrukcji.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

onet wiadomości
DK

Odsłony

433

Setki tysięcy hindusów udały się do świątyń, by wziąć udział w jednym z najważniejszych świąt hinduzimu, Mahaśiwaratri, obchodzonym ku czci Śiwy, boga stworzenia i destrukcji. Dla wielu święto kojarzy się z paleniem dużej ilości marihuany.

W Indiach wierni poświęconą mieszanką, złożoną z wody z rzeki Ganges, jogurtu, mleka, miodu, cukru i liści pigwy bengalskiej, polewali tzw. lingamy, czyli słupy stanowiące obiekt kultu Śiwy.

W Nepalu ponad 100 tys. ludzi zebrało się wokół hinduistycznej świątyni Paśupatinath w Katmandu, by przez post i modlitwę oddać cześć Śiwie. Wędrowni asceci Sadhu (w sanskrycie nazwa ta znaczy "dobry człowiek"), którzy porzucili ziemskie życie w poszukiwaniu oświecenia, w otoczeniu tłumów śpiewali, wznosili modły, malowali sobie twarze, ćwiczyli jogę i rozdawali błogosławieństwa. Wielu paliło marihuanę ku czci Śiwy.

Jak pisze agencja EFE, w tym roku w obchodach święta w Paśupatinath może uczestniczyć ok. 1,1 mln wiernych.

Mahaśiwaratri (Maha Shivaratri) jest obchodzone co roku czternastego dnia księżycowego miesiąca phalgun (przełom lutego i marca) i stanowi jedno z najważniejszych świąt w hinduizmie. Upamiętnia dzień, w którym Śiwa podczas wojny bogów z demonami miał wypić truciznę, która na początku stworzenia świata pojawiła się na wzburzonym oceanie.

Wraz z Brahmą stworzycielem i Wisznu odpowiedzialnym za utrzymywanie wszechświata i panującego w nim ładu, Śiwa niszczyciel tworzy rodzaj hinduistycznej trójcy. Podczas obchodzonego w poniedziałek święta wierni koncentrują się jednak na roli Śiwy jako zbawiciela, który uratował świat przed ciemnością. Wielu wiernych całą noc poświęca podczas tego święta modlitwom i medytacji.

Oceń treść:

Average: 9.8 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana

popołudnie, mieszkanie kumpla, w tle muzyka. Nastrój całkiem pozytywny. Żyjąc dłuższy czas w abstynencji nastawiałam się na przyjemną fazę.

Nie wiem czy trip, którego ostatnio doświadczyłam zasługuje na miano bad tripa ale z pewnością było to mega INTENSYWNE doświadczenie. Zacznijmy jednak od początku...

Jest sobotnie, leniwe popołudnie. Wieczorem mam zamiar wyjść na koncert, ale wcześniej wpadam do kumpla, coby się wprawić w dobry nastrój. Na początek wychylamy po kieliszku czystej, ale szybko nachodzi mnie ochota na spalenie grassu. Rodzice znajomego wybyli do pracy i mamy mieszkanie tylko dla siebie, zatem nastawiam się na przyjemną i bezstresową fazę.

  • Grzyby halucynogenne


specyfik: pół opakowania suszonych meksykańskich psylocybków

exp: powój, dxm, benzydamina, san pedro, salvia i inni.

miejsce i czas: Amsterdam, cały trip w okolicach Dam.

dramatis personae: ja, R., jego dziewczyna i jej siostra A.




  • 25C-NBOMe
  • Przeżycie mistyczne

11:00 Spotkałem się z dwoma kumplami na klatce schodowej. Rozwinąłem sreberko z maluteńką szczyptą białego proszku i w miarę możliwości podzieliliśmy substancję na trzy równe części. Zostałem uprzedzony, że znajduje się tam łącznie ok. 3 mg 25-CNBOMe (chociaż proch był przy mnie sypany "na oko" dlatego nie mam żadnej pewności jaka masa została wsypana do sreberka. Przy takich małych jednostkach masy jest to zajebiście trudne do określenia).

  • Kokaina





na początku zahaczmy o sprawy techniczne, będzie więc

króciutko o organizacji tego tekstu
:


część pierwsza pobieżnie opowie ci, co

to tak właściwie jest ta cała 'kokaina', skąd się wzięła i jak ją można

przyjmować.


w części drugiej znajdziesz dokładny opis

form w jakich ją można spotkać.