Drug Dealer Simulator – były dealer konsultantem merytoryczn

Twórcy Drug Dealer Simulator traktują swoje dzieło bardzo poważnie. Chcąc możliwie najwierniej odwzorować realia życia dealera, zaprosili do współpracy byłego handlarza narkotykami.

pokolenie Ł.K.

Źródło

planetagracza.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

229

Twórcy Drug Dealer Simulator traktują swoje dzieło bardzo poważnie. Chcąc możliwie najwierniej odwzorować realia życia dealera, zaprosili do współpracy byłego handlarza narkotykami.

Celem symulatorów jest dokładne odwzorowanie reprezentowanej rzeczywistości, o czym wie doskonale pracujące nad grą Drug Dealer Simulator polskie studio Movie Games. Twórcy pochwalili się, że do konsultacji merytorycznych nad grą zaprosili Michała “Małolata” Kaplińskiego. Muzyk niewątpliwie jest ekspertem w dziedzinie – przed laty odsiadywał wyrok za handel środkami odurzającymi. Oprócz fachowych porad, Małolat ma pomóc studiu w kampanii marketingowej tytułu.

“Tematyka gry i przedstawiony w niej świat nie są mi obce. (…) Podczas promocji tytułu postaram się skierować uwagę graczy na niestandardowy charakter projektu, który ujawni im >rąbek< tajemnicy życia na granicy. Nie od dziś wiadomo, że to co zakazane, jest najbardziej pociągające. Celem gry Movie Games nie jest jednak zachęcanie nikogo do stania się dealerem, wręcz przeciwnie, pokazuje do czego takie postępowanie prowadzi. Nie mogę zdradzać szczegółów projektu, ale mogę zapewnić, że ten projekt będzie dla graczy ciekawym i wyjątkowym przeżyciem”, powiedział muzyk.

W Drug Dealer Simulator naszym zadaniem będzie budowanie imperium narkotykowego od podstaw. Atutem tytułu ma być pokazanie biznesu “od kuchni”, co da graczowi możliwość wglądu w świat, który jest raczej zupełnie obcy dla przeciętnego Kowalskiego.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

jestem świadoma tego, że mój lęk jest irracjonalny. że nie wynika z niczego innego niż wszystkie inne, które towarzyszą mi na co dzień. chociaż doskonale wiem, od jak dawna myślę o kolejnym tripie, i chociaż wiem też, że jestem bezpieczna, że jestem z osobą, którą kocham, że jestem odpowiedzialna, a substancja jest sprawdzona i w małej dawce - i tak skręca mnie w żołądku. w końcu zbieram się na odwagę i pół trójkątnej, jaskraworóżowej piksy z MDA trafia do moich ust.

  • Mieszanki "ziołowe"

Podróżnik: 30 lat, 186 cm wzrostu, 80 kg wagi

Doświadczenie: mj, haszysz, boska szałwia, kratom, LSA, Lagochilus inebrians, Kava kava, Lactuca virosa, kanna, palma arekowa, wild dagga, Ilex guayusa, damiana, Indian warrior, męczennica, Escholtzia californica, mieszanki „ziołowe”, Calea, afrykański korzeń snów i inne ubulawu, Nymphaea caerulea, amfetamina, khat, ketony, efedryna, benzylopiperazyna, prozac, alprazolam, bellergot, klorazepan, alkohol, tytoń,

  • Szałwia Wieszcza

tuż po północy położyłem się spać. jednak nie udało mi się zasnąć i... ciekawość zwyciężyła - spróbuję pierwszy raz w życiu salvii. zapaliłem lampę, przygotowałem sobie walkmana, woreczek z ususzonymi kilkoma liścmi salvii (thx, F.!) oraz lufkę (taką zgiętą do góry). ustawiłem taśmę na utwór green nuns of the revolution - "megallenic cloud" - stary, wykręcony psytrancowy kawałek, którego lubię słuchać zawsze i wszędzie (i w każdym stanie :)). trochę się bałem, bo w sumie ciężko się czułem cały dzień, byłem już na dobre zmęczony no i nie wiedziałem jak salvia na mnie podziała.

  • 4-ACO-DMT
  • Retrospekcja

Czerwiec 2012. Stara, zrujnowana cegielnia. Na zewnątrz burza. Wewnątrz: niepewność i chęć zgłębienia nieznanych dotąd obszarów doświadczenia psychodelicznego.

Siedzieliśmy na starych oponach, przy bladym świetle migocących świeczek. Na zewnątrz zawodził wiatr niosący zacinające krople letniej ulewy. Zbliżała się burza...

randomness