Aktor Sean Penn zrobił wywiad z El Chapo tuż przed aresztowaniem króla narkotyków

Amerykański aktor Sean Penn przeprowadził wywiad z aresztowanym przed kilkoma dniami bossem narkotykowym El Chapo. Jaki obraz Joaquína Archivalda Guzmána Loery wyłania się z tej budzącej sensację w mediach rozmowy?

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

NaTemat
Barbara Kaczmarczyk

Odsłony

501

Amerykański aktor Sean Penn przeprowadził wywiad z aresztowanym przed kilkoma dniami bossem narkotykowym El Chapo. Zaraz po tym Meksykanin wpadł w ręce policji. Uwierzył w to, że jest legendą, osobą wielką, podziwianą i przygotowywał się do wyprodukowania filmu biograficznego. Jaki obraz Joaquína Archivalda Guzmána Loery wyłania się z tej budzącej sensację w mediach rozmowy?

Biedna, pokorna rodzina

Na początek pada pytanie, na które odpowiedź mogłaby być wyjaśnieniem drogi życiowej Meksykanina. El Chapo pochodzi z miasta Badiraguato, z biednej, pokornej rodziny. Jego matka zarabiała na utrzymanie piekąc chleb, a mały Joaquín zajmował się jego sprzedażą. W swojej ofercie miał również pomarańcze, napoje, cukierki. Rodzina przestępcy uprawiała kukurydzę i fasolę. To pracowici ludzie - powiedział przestępca.

Od 15. roku życia zajął się uprawą i sprzedażą marihuany i maku lekarskiego, z którego wytwarza się heroinę. Jak twierdzi, to był jedyny sposób na to, żeby utrzymać się w miejscu, w którym nie było perspektyw na znalezienie normalnej pracy. Po osiągnięciu pełnoletności opuścił rodzinny dom, ale nigdy nie zapomniał o swoich bliskich, których wspierał finansowo.

Dzięki przestępczej działalności El Chapo cała jego rodzina żyje dzisiaj w dostatku. Boss przyznaje, że narkotyki niszczą człowieka, ale tłumaczy się, iż nie miał innego wyjścia i musiał wejść w ten świat, aby jego bliscy mogłi przeżyć. Nie czuje się winny temu, że duża część społeczeństwa na świecie jest uzależniona od narkotyków.

Ludzie zawistni są winni złu

El Chapo mówi Pennowi, że biznes narkotykowy jest przesiąknięty agresją. Meksykanin oskarża o tę sytuację ludzi, którzy są przesiąknięci zawiścią, knują przeciw sobie, co rodzi przemoc. Twierdzi, że on sam nie jest agresywny i działa jedynie w obronie własnej.

– Handel narkotykami jest już częścią kultury meksykańskiej, pielęgnowanej z dziada pradziada. Ale tak dzieje się nie tylko w Meksyku, tak jest na całym świecie – wyjaśnia El Chapo w odpowiedzi na pytania Seana Penna. W przypadku jego działalności nie ma mowy o prowadzeniu kartelu, ponieważ ludzie, którzy dla niego pracują, nie są od niego zależni.

Na przestrzeni lat biznes narkotykowy bardzo się rozwinął. Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów środków odurzających, a kiedyś w grę wchodziła tylko marihuana i heroina. El Chapo twierdzi, że handel narkotykami nigdy się nie skończy, ponieważ zapotrzebowanie jest coraz większe i coraz więcej ludzi jest zaangażowanych w ten biznes. Kryzys na Bliskim Wschodzie również nie zachwieje tym przemysłem. Winę za jego rozwój obarcza coraz większym zapotrzebowaniem „konsumentów”.

Szczęście ponad wszystko

Loera mówi, że zbiegł z więzienia, ponieważ kocha wolność. Zdaje sobie sprawę, jak wielkie ryzyko podejmuje uciekając i jak wielkie zagrożenie sprowadza na swoją rodzinę. Jednak w wywiadzie przyznał, że nie ma zamiaru nikogo krzywdzić. – Ja tylko poprosiłem Pana Boga o pomoc i wszystko się udało, jest idealnie. Jestem tutaj, dzięki Bogu. Podczas ucieczki nie użył przemocy, dlatego wydaje się, że myśli, że nie zrobił nic złego. El Chapo postrzega się jako dobrego człowieka. – Z mojego punktu widzenia El Chapo to osoba, która nie szuka problemów – stwierdził.

– Jeśli mógłbyś zmienić świat, zrobiłbyś to? – pyta Penn. – Ja jestem szczęśliwy – odpowiedział El Chapo. Po czym przyznał, że choć dwadzieścia lat temu próbował narkotyków, już tego nie robi, nie jest od niczego uzależniony.

Oceń treść:

Average: 7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Cel: "Refleksja nad egzystencją w wielkim mieście" - odchamienie się odrobinę. Otoczenie: zmienne

Geniusze jednogłośnie zaznaczają, że przełomowe teorie i pomysły spadają na człowieka w jednym momencie niczym uderzenie błyskawicy. Moje przeżycie, które tutaj opisze, również było dla mnie przełomowe. Ok. godz. 16 przyszedł do mnie pomysł, aby wsiąść w pociąg i pojechać do "wielkiego miasta" w celu zakupienia skromnych 450 mg specyfiku jakim jest DXM. Była niedziela, więc nie było sposobności zakupienia go w rodzimej miejscowości. Nie spodziewałem się jakoś cudów po tym tripie.

  • Bad trip
  • Powój hawajski

Sam w domu, czas akcji wieczór/noc. Chęć zrelaksowania się.

Akcja tripa miała miejsce całkiem niedawno, bo 4 miesiące temu (chociaż ja mam wrażenie jakby minęły wieki). Był wtedy lipiec, ja chciałem troszkę potripować z kumplem z którym od dawna się na powój ustawiałem. Niestety nie mogłem się z nim dogadać. cały czas coś mu wypadało. Ostatecznie stwierdziłem, że się z nimi nie dogadam i postanowiłem, że sam potriupuję w domu.

  • Grzyby halucynogenne


Będę mówił o grzybach halucynogennych , które to

występują pod nazwą łysiczka lancetowata (psilocybe

semilanceta ) , bo z innymi do czynienia nie miałem

, a wszelkie treści zawarte w tej retrospektywie są

oczywiście bardzo indywidualne i wielce subiektywne

, więc proszę o odpowiedni dystans . Z innymi

substancjami psychoaktywnymi również miałem do

czynienie , ale zostawmy je na inne okazję , gdy to

słodkość lenistwa za bardzo mnie znudzi i będę się

  • Dekstrometorfan

26.07.03 godz.20


miejsce: nadmorska wioska. Baltyk.


Doswiadczenie: acodin, aviomarin





Cel: dobra zabawa, nowe doswiadczenie, chec wykorzystania wolnosci





Dawka: Haribo-27 tabsow Acodinu 15


Kwadracik: 23 tabsy tej samej substancji





Godz. 20.00


Lykamy polowe, zapijajac kawa, 10 minut przerwy, pozostala dawka.





Godz. 20.20 idziemy na plaze

randomness