
Jak się okazuje, jeden z założycieli kartelu z Sinaloi raz wymknął się wymiarowi sprawiedliwości przez... amerykańskiego aktora Seana Penna.
Obecnie meksykański przestępca i baron narkotykowy Joaquin „El Chapo” Guzman odsiaduje swoją karę w Metropolitan Correctional Center na Manhattanie. Jak się okazuje, jeden z założycieli kartelu z Sinaloi raz wymknął się wymiarowi sprawiedliwości przez... amerykańskiego aktora Seana Penna.
Joaquin „El Chapo” Guzman uciekał przed policją przez prawie 13 lat. W końcu zatrzymany został 8 stycznia 2016 roku w mieście Los Mochis w meksykańskim stanie Sinaloa przez żołnierzy marynarki wojennej.
Baron narkotykowy mógł wpaść w ręce władz już wcześniej. 2 października 2015 roku marynarze meksykańscy śledzili Guzmana i odnaleźli go w domu na wzgórzu w La Tuna. Kiedy rozpoczynano akcję jego schwytania, na miejscu zdarzenia pojawili się nagle amerykański aktor Sean Penn i meksykańska aktorka Kate del Castillo. Stwierdzili, że są tam, aby porozmawiać z „El Chapo” o nakręceniu filmu o jego życiu. Wówczas marynarze, obawiając się, że gwiazdy ucierpią w wyniku wymiany ognia, odstąpili od planu wysłania dwóch agentów do budynku i zdecydowali się zaatakować z helikoptera. W ten sposób jednak pozbyli się „elementu zaskoczenia”, a „El Chapo” zdołał uciec.
O zdarzeniu opowiedział w wywiadzie dla „The Post” Jack Riley, były agent DEA (Drug Enforcement Administration). – O mój boże! Gdybym mógł dobrać się do Seana Penna! Stawką jego „wyczynu” były ludzkie życia. Powinien siedzieć za kratkami – mówi. Riley zaznacza, że starał się aby zarówno Penn jak i del Castillo zostali oskarżeni w związku ze sprawą, jednak urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości nie chcieli tego zrobić, powołując się na to, że aktor działał jako dziennikarz.
Joaquin „El Chapo” Guzman Loera był jednym z najbardziej poszukiwanych bossów mafii narkotykowej na świecie. Guzman stał na czele najlepiej zorganizowanego meksykańskiego kartelu – Sinaloa. Dysponował on wyposażeniem porównywalnym do wykorzystywanego w siłach zbrojnych. Członkowie kartelu byli bezwzględnymi zabójcami, a do dyspozycji mieli m.in. najlepszą broń strzelecką, materiały wybuchowe, oraz rakiety przeciwlotnicze do zwalczania policyjnych i wojskowych śmigłowców.
„El Chapo” przebywał w więzieniu już kilkanaście lat temu. Zbiegł jednak w 2001 r. i od tamtej pory nikt go nie widział. Wrócił do środowiska zajmującego się handlem narkotykami i po krótkiej walce o wpływy stanął na czele kartelu Sinaloa. Nikt przed nim nie rozwinął procederu przemycania narkotyków do Stanów Zjednoczonych do takiej skali, jak zrobił to właśnie Guzman. W związku z tym Amerykanie wyznaczyli nagrodę za schwytanie bossa w wysokości 5 milionów dolarów. Rząd Meksyku dołożył ponadto do tej kwoty nieco powyżej 2 milionów dolarów. Guzman został schwytany przez meksykańskie siły bezpieczeństwa w Mazaltanie w 2014 roku. W lipcu 2015 roku udało mu się uciec przez 1,5-kilometrowy tunel wykopany prosto do jego celi. W styczniu 2016 roku ponownie trafił w ręce policji w miejscowości Los Mochis w Sinaloa.
wolny wieczór, nikogo w domu, chęć poznania "co siedzi w grzybach"
Set & Setting: kwietniowe popołudnie, odosobniona altanka nad rzeczką, nastroje w miarę wyluzowane, chęc wychilowania się po szkole i chęć przeżycia ostrej fazy (palilismy wtedy codziennie od jakichs 2 tygodni)
-Możliwie dokładne dawkowanie: spalilismy około 0,2g (3 nabicia do cieńszej strony lufki) zajebiscie mocnego Haszu na 2 osoby, z lufki
Poziom doświadczenia: NIE brałem heroiny, kokainy, lsd, sd
Witam wszystkich zainteresowanych tematyką.
Chciałbym przedstawić w tym artykule, moje przeżycia związane z grzybami a konkretnie z Psilocybe semilanceata - Łysiczka lancetowata oraz przybliżyć czytelnikowi tematykę z nimi związaną.
Totalny spontan, nieodpowiedzialność i szczypta głupoty.. Raz się żyje. Duży bałagan w głowie, wiele niewiadomych.. Ale mimo wszystko ogromne zaufanie do samego siebie, dosyć dobrze ograniam temat medytacji, doświadczeń mistycznych i psychodelików.
Z góry uprzedzam, że miejsca i ludzie obecni w mojej historii pozostaną anonimowe. Większe miasto, w którym byłem, będę nazywać Dużą i przechyloną literą "M", a tę drugą pomniejszą miejscowość oznaczę analogicznie jej mniejszym odpowiednikiem - "m".