Chciałabym się podzielić z wami moją osobistą rewolucją, nowym życiem.
Z natury nostalgiczny ze mnie człowiek, wycofany i może trochę za ostrożny w stosunku do ludzi.
Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie zlikwidowali wytwórnię marihuany. W niezamieszkałym domu w podrzeszowskiej Stobiernej zabezpieczyli 56 kilogramów narkotyku.
Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie zlikwidowali wytwórnię marihuany. W niezamieszkałym domu w podrzeszowskiej Stobiernej zabezpieczyli 56 kilogramów narkotyku. Zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 30 i 28 lat, którzy usłyszeli zarzuty wytwarzania środków odurzających.
Policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową KWP w Rzeszowie od jakiegoś czasu przyglądali się działaniom dwóch młodych mężczyzn, mieszkańców podrzeszowskiej Stobiernej. Podejrzewali ich o nielegalną działalność polegającą na uprawianiu konopi indyjskich i wytwarzaniu z nich narkotyków. Te podejrzenia okazały się słuszne.
W poniedziałek policjanci zdecydowali o przeszukaniu. Przypuszczali, że mężczyźni z uwagi na pogodę zlikwidowali nielegalne uprawy i rośliny mogą być już przerabiane. Na posesji zamieszkiwanej przez 30-latka ujawnili miejsce, gdzie obaj mężczyźni zajmowali się tym procederem. W pomieszczeniach na poddaszu nowo wybudowanego domu ujawnili spore ilości suszącego się ziela konopi. W każdym z pomieszczeń suszenie było na innym etapie. Spora część marihuany była już poporcjowana i zapakowana w foliowe woreczki. Policjanci zabezpieczyli łącznie 56 kilogramów marihuany. Jej czarnorynkową wartość szacuje się na kwotę blisko 1,7 mln złotych.
Dowodem nielegalnej działalności obu mężczyzn będą też specjalne urządzenia do inkubacji roślin, w tym te zapewniające im stały poziom wilgotności i temperatury, specjalne lampy i opakowania z nawozami. Policjanci ustalili również miejsce, gdzie sprawcy uprawiali rośliny. W lesie, pośród młodych drzew znaleziono kilkanaście krzewów konopi.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty wytwarzania znacznych ilości środków odurzających, co stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata. Będą też odpowiadać za uprawę konopi. Za ten czyn grozi do 3 lat więzienia.
Rośliny i wytworzoną z nich marihuanę zabezpieczono do badań laboratoryjnych. Eksperci z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Rzeszowie już wstępnie potwierdzili, że są to konopie narkotyczne o dużej zawartości substancji psychoaktywnej.
Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Prawdopodobnie dziś wystąpi do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanych.
Dozowanie rano co 4 dni wraz ze śniadaniem
Chciałabym się podzielić z wami moją osobistą rewolucją, nowym życiem.
Z natury nostalgiczny ze mnie człowiek, wycofany i może trochę za ostrożny w stosunku do ludzi.
Nastawienie pozytywne, chęć przeżycia lekkiego tripu w lesie.
Swoją przygodę z psychodelikami rozpocząłem od NBOMe 25c. Z racji wielu przypadków hospitalizacji po NBOMach oraz tego że jestem bardzo podatny na wszystkie używki postanowiłem zacząć od bardzo małej dawki stopniowo ją zwiększając. Na pierwszy raz w domu zarzuciłem około 1/6 kartonika 1mg. Poczułem wtedy tylko lekkie wyostrzenie i nasycenie kolorów, niewielką euforię i empatię do członków rodziny i zwierząt.
Substancja: Tramadol w formie tabletek Zaldiar Retard
Sposób przyjęcia: Przyjęcie doustne (p.o), 5 tabletek rozgryzłem a 5 połknąłem w
całości
Doświadczenie: Alkohol,Nikotyna,THC,Psylocybina,LSA,Mistrycyna,Tramadol,
Oksykodon,Fentanyl,Kodeina,DXM,Efedryna i różne etnobotaniczne rośliny.
Ilość i przygotowanie: 375mg na 1 raz....5 tabletek rozgryzionych po 20 minutach kolejne 5 w całości
Dane: waga-63kg wzrost-174cm wiek-18lat
Park Krajobrazowy ujścia Warty, pod Kostrzynem. Ciepły sierpniowy dzień, piękna pogoda, pozytywne nastawienie. Dużo miłości.
Spróbowanie LSD jest jedną z idei, które pojawiły się w mojej głowie dość dawno- zanim jeszcze zjawiło się przy mnie moje Hitori. Moim poszukiwaniem LSD kieruje jakieś fatum, lub klątwa, gdyż za każdym razem gdy chciałem tego kartona spróbować działy się dziwne rzeczy lub też nie udawało mi się. Kilka razy trafiał trefny karton (chyba BRDF), raz Igor mi zjadł (pozdro IGI:)) ,raz zabrakło kasy bo był inny plan, sto razy nie było jak załatwić.
W międzyczasie zapomniałem oczywiście o tym kwasie, poznałem hometa, grzyby oraz inne tryptaminy a także LSA.
Komentarze