Polityka ekstazy - Rozdział 17 - Odpadanie Buddy

Polityka ekstazy - Rozdział 17 - Odpadanie Buddy

ODPADANIE BUDDY1

przekład: Robert Palusiński

Artykuł został napisany odręcznie i w wielkim pośpiechu, a następnie przepisany na maszynie przez córkę autora, która w owym czasie zaangażowana była w mistyczne odsunięcie się od wszelkich ludzkich rozgrywek, z wyjątkiem sztuki sensorycznego pisania na maszynie.

Horizon przesłał czek na 400$ z intrygującą notką o mojej "szczerości" i "uczciwości". Miało to miejsce wkrótce po wydaniu numeru (bez "Odpadania Buddy") i po przeczytaniu wstępu do tego numeru, stało się jasne, że wydawcy Horizon w swoim braku poczucia humoru, nie zrozumieli o czym był artykuł. Odebrali to raczej jako spowiedź, niż tekst satyryczny. Nie chcieli wziąć udziału w strategi przekonywania swoich czytelników do stawania się Buddami.

W sumie mieli rację. Nie ma prenumeraty, czy zapisów na Buddów. Oni są wpisani.

Przekaz Buddy, Gautamy, jest starożytną, zawsze gotową do ponownego odkrycia, boską instrukcją:

Odpadnij

Podłącz się

Dostrój się

Awatar, ktoś boski, jest tym, który odkrywa i żyje poza tym rytmem, podczas swojego naziemnego tripu.

Życie Buddy Gautamy, jest po prostu kolejnym przypadkiem ilustrującym bibliotekę, wypełnioną podręcznikami do przedmiotu: "Jak odkryć twoją własną naturę buddy".

Gautama Shakyamuni urodził się księciem. Jego ojciec - król i matka - królowa, zdecydowali, że syn powinien zająć się rodzinnym interesem i nie dążyć do odkrycia swojej boskości. Zgodnie z rodzinną tradycją przeznaczoną dla męskich potomków, usiłowali ochronić swojego syna przed spotkaniem z czterema podstawowymi wymiarami ludzkiego doświadczenia: cierpieniem, starzeniem się, śmiercią i istnieniem ekscentrycznych, bosonogich świątobliwych mężów-alchemików, którzy mogliby pokazać mu jak rozwiązać zagadkę czasu, poprzez -

Odpadnięcie

Podłączenie się

Dostrojenie się

W rzeczywistości Budda urodził się i dorastał w hrabstwie Westchester, uczył się w Ivy League College i dbał o swój sukces, tak, że jego szczytowym osiągnięciem było zaprenumerowanie czasopisma Horizon w 1967 r, które w szczególny sposób oddalało go od spotkania się z perspektywą swojej boskości.

Najpierw Gautama odpadł. Horror! Czy naprawdę porzucił swoją żonę i dziecko? Uciekł przed spłacaniem hipoteki swojego pałacu? Zerwał związki z 10000 tysiącami swoich konkubin? Zrezygnował z opłacania rachunków za wojnę w Wietnamie? Może tylko przeprowadził się z żoną i dziećmi do Big Sur, nie zostawiając nowego adresu? Stracił Horizon. A może jego odpadnięcie było wyłącznie wewnętrzne (jak to zawsze powinno mieć miejsce). Może po prostu w niewidoczny sposób, uwolnił się od starych lęków i ambicji.

Po swoim odpadnięciu, borykał się z podłączeniem. To nigdy nie jest łatwe - wiecie - podłączenie. Uczył się Wed na pamięć. Czytał Upaniszady i Village Voice, Alana Wattsa i Krishnamurtiego. Przyjmował nauki od gurów. Otrzymał wiadomość. "Sorry, młody człowieku. Nie możemy cię tego nauczyć. Boskość jest propozycją typu: zrób to sam; znajdującą się gdzieś wewnątrz twojego ciała."

Więc spędził kilka lat, żyjąc w surowej samotności. Dieta i joga ciała. Rzucił palenie. Jadł makrobiotyczny ryż. Schudł. Zapuścił brodę. Wyglądał na świętego, ale czuł się okropnie.

Pewnego dnia, gdy siedział pod drzewem, pewna pasterka zaoferowała mu miskę mleka z miodem, może zaprawionym grzybami. Był to zakazany, niebezpieczny napój, sprzeczny z wszystkimi prawami jogi wyrzeczeń.

I wtedy zaczął się jego trip. Sesja zachwytu. Cud marihuany! Wizja! Dotyk! Zapach! Dźwięk! Piękno! Ekstaza!!! Uważaj Buddo, nie daj się złapać! Wszystkie podręczniki cię ostrzegają! Skoncentruj swój umysł! Płyń do początku!

Następnie nadeszły wizje seksualne. Na wstępie, Mara - kusiciel wysłał swoje nagie córki. Szatan, powiadasz? Czyż nie mówiono ci w niedzielnej szkółce w Bronxville, oraz na seminarium religioznastwa porównawczego w Princeton, że diabeł jest tylko częścią twojego umysłu, która napędza ci stracha i dąży do skrócenia nieskończonego czasu boskości. Jesteś teraz młodym dyrektorem wykonawczym, z narkotyczną igłą bezpieczeństwa, wbitą w liberalną, republikańską żyłę, a sekretarki w biurze myślą, że jesteś bystrym buddą czytającym Horizon. Ale przypomnij sobie nauki! Raduj się i korzystaj, lecz nie goń za seksualnymi fantazjami. Skoncentruj się.

Potem nadchodzi strach. Oszalejesz! Stracisz swoją ambicję! Syndrom amotywacyjny! Uszkodzenie mózgu! Trwała psychoza! Szpital Bellevue! Destrukcja chromosomów! Wyskok z okna pałacu! Kim wobec tego jesteś? Zepsuty książę, arogancki Faust braci Brooks porywający się z chciwymi łapskami na delikatną sieć Boga? Teraz oszalałeś i nigdy już nie powrócisz. Ratunku! Paranoja! Zadzwońcie po nadwornego lekarza! Zadzwońcie po psychiatrę!

Ale Gautama pamiętał modlitwę. Ześrodkował swój umysł i ciało. Przemierzył tysiące przeszłych reinkarnacji. Stoczył się w dół kodu DNA i umarł, zmieszał się z solarnym, lunarnym, diamentowym pawim okiem ognia, które ludzie zwykli nazywać Bogiem. Oświecenie.

Odtąd patrzył wstecz i widział włóknisty rozwój nadchodzącego życia, całą przeszłość, całą przyszłość, przywiązanie, zagadkę czasu i śmiertelności rozwiązaną przez jednoczącą perspektywę podłączenia.

I w momencie najwyższego samadhi, Gautama otworzył oczy w zachwycie i zdumieniu nad odkrytym podczas tego tripu rajem, rozejrzał się dookoła i wypowiedział słynne zdanie: "Cuda nad cudami, wszystkie istoty są Buddą".

Odpadł i podłączył się. Dokonał tego zaczynając od koncentracji w rejonie pępka. Pojął naturę buddy wszystkich istot. A potem co? Skrzyżowanie heroiczno-mityczno-boskiego tripu. Dlaczegoby stamtąd powracać? Po co powracać do wystrzępionego uniformu i niedołężnych codziennych gier, gdy zobaczyłeś już to wszystko i doświadczyłeś boskiego błysku? Jak możesz powrócić do grania roli w tym głupim dramacie TV amerykańskiego społeczeństwa? Jak możesz opuścić grę na poziomie Buddy? Rolę zrealizowanego człowieka-całości?

Zgodnie z tradycją, Budda Gautama po swoim oświeceniu, usiadł pod drzewem Bo, zastanawiając się nad tym, czy powinien podzielić się swoim doświadczeniem z pompatycznymi bramińskimi kapłanami, swoimi miłymi, ale krótkowzrocznymi rodzicami, starzejącym się królem i królową, FDA (Rządową Komisją ds. Żywności i Leków) w Benares, z tłumem w biurze i z powierzchownymi adeptami jego nauk. Może nawet mógłby pisać artykuły dla ważnych wydawców bardzo sprytnych czasopism. Czego się bać?

Gautama stanął na przeciw tego samego, wywołującego cierpienia dylematu, przed którym stoją miliony młodych Amerykanów, którzy w ciągu ostatnich pięciu lat odbyli psychodeliczny trip. Ponieważ z perspektywy sub specie aeternitatis, społeczeństwo amerykańskie naprawdę wydaje się być pełne destrukcji i szaleństwa. Co może zaoferować LBJ, albo Billy Graham odpadniętemu, podłączonemu, źle przygotowanemu, zdezorientowanemu nastoletniemu wizjonerowi?

Dlaczegoby nie pozostać w stanie odpadnięcia?

Być może najmądrzejszymi postaciami naszych czasów są totalnie od-padnięci ekscentrycy, którzy rozglądają się wokoło z rezygnacją i załamanymi rękami. Cisi, ale przebiegli szaleńcy wypełniający nasze szpitale dla psychicznie chorych. Dryfujący, uśmiechnięci kontrolerzy dobrobytu.

Ale przekaz Buddy, to informacja o tym jak się dostroić. Gloryfikacja! Dostroić się z powrotem, ale już nie do starej gry. Musisz pozostać w stanie odpadnięcia od tego. Powracasz i wyrażasz swoje objawienie w aktach glorii, piękna i humoru. Pomagasz komuś innemu w odpadaniu i podłączeniu się.

Budda odpadł i powrócił ze swoimi czterema szlachetnymi prawdami:

Całe życie jest cierpieniem.

Przyczyną cierpienia są podejmowane bezowocne wysiłki.

Możesz położyć kres cierpieniu poprzez wypadnięcie z tej partii szachów.

Odpadnięcie pociąga za sobą pracę na ośmiorakiej ścieżce, ciężką dyscyplinę, ciągłą uważność, trwałe skoncentrowanie świadomości.

Termin "odpadnięcie" jest, oczywiście celowo zniekształcany przez Braminów, biurokratów, moralistów, polityków i dzierżawców zewnętrznej władzy. Oni zdają sobie sprawę z tego, że ich kontrola upadnie, jeżeli ludzie odpadną i podłączą się. Bramińska, strategia rządowa, zawsze była taka sama. Przekonać ludność, że TV pokazuje emanacje z Benares, Aten, Rzymu, Londynu, Sajgonu, Waszyngtonu, które są rzeczywistością oraz, że ekstaza jest ucieczką w psychozę i brak odpowiedzialności.

W rzeczywistości, życiorys Buddy jasno wykazuje, że odpadanie jest wymagającą i żmudną drogą. Samotna, przerażająca konfrontacja z ewolucyjną rzeczywistością. Narkotyczną ucieczkę można pozostawić systemowi. Bądź dobrym królem młody Buddo. Podnoś podatki. Pobudzaj handel. Wygrywaj wojny, by ochronić swój lud przed nieprzyjacielem. Bądź dobry. Przyłącz się do bajczącego, chrześcijańsko-misyjnego społeczeństwa naszych czasów. W razie konieczności, bądź dobrym buntownikiem i protestuj, pikietuj, stwarzaj lobby dla politycznej władzy opozycji. Najstarsze ze znanych sposobów ucieczki. Ładna ci rebelia!

Przekaz Gautamy Shakyamuniego, to odpadnięcie i podłączenie się. Nie możesz czynić dobra, dopóki nie poczujesz się dobrze. Nie możesz wyzwolić innych, dopóki ty sam nie jesteś wolny.

Gautama, odpadnięty Nepalczyk, jest największym mistrzem duchowym, zapisanym w historii. Jego nauka jest chłodna i bezpośrednia. Każdy człowiek jest buddą. Celem ludzkiego życia, jest odkrycie własnej natury buddy. Musisz do tego dojść sam. Nie możesz polegać na żadnym z awatarów przeszłości. Jezus nie żyje. Kriszna nie żyje. Lao-Tsy odszedł. Sam musisz na nowo wytyczyć starożytną ścieżkę. Odkryć swoją naturę Chrystusa. Zejść z góry, tak jak Mojżesz, ze swoim własnym kodem moralnym ukształtowanym w toku desperackiej ekstazy twojego objawienia. Jedyną pomocą dla ciebie są nauki. Zastosuj modlitwę i zachowaj poczucie humoru. Używaj przewodników i podręczników pozostawionych przez inspiratorów odpadania z przeszłości. Sam Budda spędził czterdzieści lat na nauczaniu najbardziej trafnego i szczegółowego systemu psychologicznego, znanego na świecie. Były to ćwiczenia w powrotnym dostrajaniu się. Zastosuj je i przejdź poza nie.

Ale najstarsze teksty przeważnie mówią o tym, czego nie robić. Wybranie odpowiedniej chwili, kierunek, styl, rytm, rytuał twoich poszukiwań zależy od ciebie. Większość z tego jest ci znana. Wszystko jest w porządku. Wszystko działa jak należy. Wszystko jest kierowane przez autopilota. Przypomnij sobie przesłanie Buddy. Podłącz się, dostrój się, odpadnij.

Przypomnij sobie Buddę i uśmiechnij się.

Drogi czytelniku Horizon połóż palec na tej
kropce

[kropka]

zapamiętaj i uśmiechnij się.

Przypisy:

l Ten artykuł został napisany w na zamówienie magazynu Horizon, który latem 1967 r. planował wydanie numeru nt. hippisów. wróć

Kategorie

Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Spokój, cisza, własny pokój.

Chciałem się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat DXM. Kiedyś przeczytałem w Trip Raportach podsumowanie THC (co i jak) i właśnie coś takiego chciałem napisać ale o DXM.

Ważę 96 kg. Piszę ten raport mając za sobą długi, wolny i pozbawiony zajęć dzień z DXM. Wchłonąłem go dzisiaj 300 mg około 7 rano, dorzuciłem 200mg około 19.00 i około 200 mg o 1:00 w nocy.Rano wypaliłem 3 małe jointy MJ (takie po 3 cm).

  • Dekstrometorfan
  • Katastrofa

odklejenie, nawet nie do końca świadomość, że będę ćpać

Jest to raport nietypowy, ale obiecuję, że już ostatni - na temat DXM/DXO.

Tym razem o moim rekordzie. Jak można przeczytać w poprzednich raportach, 450mg dawało mi delirium i halucynacje kosmitów, a 600mg posyłało na IV Plateau. Jednak jeszcze zanim się o tym przekonałem, moją pierwszą dawką powyżej 330, było... 810mg. Rozłożone w czasie na 3 dawki, więc "funkcjonowałem" w świecie rzeczywistym 😆 to był najbardziej pojebany trip w moim życiu, a żadnej z 3 paczek Acodinu nie kupiłem sam.

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana

Wiek, waga: 23 lata, 100 kg masy ciała;

Doświadczenie: marihuana, szałwia wieszcza, powój hawajski, grzyby psylocybinowe, kratom, amfetamina, xtc

Substancja: łysiczki kubańskie: 25g świeżych + 1g suszonych; marihuana: 0,2g

Set & settings: wyjdzie w trakcie czytania...

Prologue: Jemy grzyby.

- Masz grzyby, może zjemy razem? Pyta się mnie kolega "K",

- Przyjadę za godzinę!

Wiedziałem że nie mogę mu odmówić, nie dzisiaj...

  • Hydroksetamina
  • Hydroksetamina
  • Pierwszy raz

Dom, wolne, lekki wkurw

15:10

Odważam 5 mg, wciągam. Pachnie trochę kiszonymi ogórkami, smak jeszcze niezbyt mi się wyklarował. stawiam na po syntezie. Może dałbym radę wyczyścić acetonem ale nie mam pewności czy to zadziała i nie mam tez najmniejszej ochoty czekać choćby i sekundy dłużej. 

15:16

Wydaje mi się, że czuję pierwsze, delikatne efekty w postaci mrowienia w głowie i lekkiej, neutralnej dysocjacji. Możliwe placebo. 

15:20