Atropa belladonna

Pokrzyk, wilcza jagoda

Atropa belladonna

Pokrzyk, wilcza jagoda (Atropa belladonna), gatunek z rodziny psiankowatych. Rośnie dziko w Europie, Azji Zachodniej i Afryce Północnej. W Polsce występuje na pogórzu, w lasach i zaroślach. Bylina do 2 m wysokości o mocnym korzeniu palowym. Łodyga gałęzista, gruczołowato omszona, liście eliptyczne lub jajowate wyrastają parami, kwiaty duże, dzwonkowate, brudnofioletowe, jagody wielkości wiśni, czarne, lśniące, trujące. Cała roślina jest silnie trująca.

Surowcem leczniczym są korzenie i kłącza oraz liście zbierane z roślin uprawianych na plantacjach. Zawierają one alkaloidy: atropinę, hioscjaminę, skopolaminę i belladonninę. Alkaloidy te blokują przewodnictwo nerwów parasympatycznych układu wegetatywnego co powoduje zmniejszenie napięcia mięśni gładkich przewodu pokarmowego, dróg moczowych i żółciowych. Powodują również przyśpieszenie akcji serca. Preparaty wytwarzane z pokrzyku przez przemysł farmakologiczny stosuje się w leczeniu zaburzeń wegetatywnych, kolce nerkowej i żółciowej, przeciwbólowo, w nerwicy wegetatywnej, leczeniu hemoroidów, a atropinę w chorobach oczu. Pokrzyk wilcza jagoda jest rośliną śmiertelnie trującą i nie nadaje się do samodzielnego stosowania leczniczego.

źródło: www.encyklopedia.pl (encyklopedia WIEM)

Kategorie

Zajawki z NeuroGroove
  • Fluoksetyna

To była smutna sobota, miałam maksymalnego doła, siedziałam sama w domu. Postanowiłam to jakoś wyleczyć.

  • Grzyby halucynogenne
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

Wówczas 16 lat, pierwsze razy.

Podróż do Konstancina była żmudna, ale cel był szczytny- 150 suszonych grzybków . Ja i Pingwin zostaliśmy wydelegowani po tenże zakup i jadąc niecierpliwie czekaliśmy na nasz przystanek.

Bez zbędnych opisów. Jest nas piątka- Ja, Pingwin, Ślimak, Rybka i Kaktus. Jedziemy na działkę Kaktusa, oddaloną od Warszawy godzinę drogi. Po dotarciu dzielimy nasz zakup- każdy łyka 30 grzybków (pogryzamy kromkami chleba).

Czekamy.

  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Miks

weekend, siedzę sam w domu, perspektywa grania na kompie/siedzenia na necie/oglądania filmów. Ogólny nastrój - dobry. Komfort psychiczny związany z bezpieczeństwem w domu i pewnością bycia samemu.

Siedzę sobie wieczorkiem, gram w Call of Duty, popijam drinkami, żeby sobie umilić czas. Niestety z mj strasznie lipnie było na osiedlu, nie udało mi się niczego pochytać więc - wódka stary przyjaciel. Ok. godz 21, już lekko sfazowany alkoholem, miałem niesamowitą chcicę na palenie. Brak możliwości, ale non stop wracałem do tego myślami. Wtedy też mnie olśniło, że jeden kumpel ma przecież grzyby, podobno te lepsze, czyli cubensisy, a nie nasze polskie łysiczki. Kumpel mnie uprzedzał, że już po połowie tego co kupiłem jest niesamowita bania grzybowa.

  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

Jak najbardziej pozytywnie - brałem już wcześniej dysocjanty i wiem czego można się po nich spodziewać. Zachęcam do przeczytania poprzednich raportów.

Jedynie ten werset pisany jest po wytrzeźwieniu. Cała reszta powstawała pod wpływem wyżej wymienionej mieszanki i mniej-więcej od połowy staje się bardzo dziwna. Podsumowanie znajdziesz na końcu.

 

Jak to się zaczęło?