Albert Hofmann - LSD, Moje Trudne Dziecko - Spotkanie z Aldousem Huxleyem

Albert Hofmann - LSD, Moje Trudne Dziecko - Spotkanie z Aldousem Huxleyem



[<<] [H] [>>]


12. Spotkanie z Aldousem Huxleyem

W połowie lat pięćdziesiątych ukazały się drukiem dwie książki Aldousa Huxleya, Drzwi percepcji oraz Niebo i piekło, traktujące o stanach zmienionej świadomości wywołanych narkotykami halucynogennymi. w książkach tych zostały celnie uchwycone zmiany percepcji zmysłowej i świadomości, których autor doświadczył w testach na samym sobie z udziałem meskaliny.
Eksperyment z meskaliną był dla Huxleya doświadczeniem wizyjnym. Ujrzał rzeczy w nowym świetle, przez co ujawniła się ich właściwa, głęboka i bezczasowa istota, która jest ukryta przed zwykłym spojrzeniem.
Obydwie książki zawierały podstawowe spostrzeżenia, dotyczące istoty doświadczenia wizyjnego oraz znaczenia tego doświadczenia dla zrozumienia świata - historii kultury, powstawania mitów, pochodzenia religii i procesu twórczego, którego wynikiem jest działalność artystyczna. Huxley dostrzegał wartość narkotyków halucynogennych w tym, że dają one ludziom - którym los poskąpił daru spontanicznej percepcji wizyjnej - jaką odznaczają się mistycy, święci i wielcy artyści możliwość doświadczenia tego niezwykłego stanu świadomości i osiągnięcia dzięki temu wglądu w świat duchowy tych wielkich twórców. Halucynogeny mogą prowadzić do głębszego rozumienia kwestii religijnych i mistycznych, a także do nowego i świeżego spojrzenia na wielkie dzieła sztuki. Dla Huxleya narkotyki były kluczami zdolnymi otworzyć drzwi percepcji - kluczami chemicznymi, obok innych znanych lecz pracochłonnych technik otwierania drzwi do światów wizji, jak medytacja, odosobnienie, post czy pewne praktyki yogi.

Znałem już wtedy wcześniejsze prace tego wielkiego pisarza i myśliciela. W książce Nowy wspaniały świat (Rój, 1933, Muza, 1997), traktującej o czasach przyszłych, która ukazała się w 1932 roku, narkotyki psychotropowe, zwane somą, przenosiły ludzi w stany euforyczne. W innych dwóch utworach tego autora znalazłem pełne umiaru rozważania na temat doświadczeń wywołanych narkotykami halucynogennymi, przez co uzyskałem głębszy wgląd w moje własne przeżycia związane z LSD. Byłem więc zachwycony, gdy pewnego sierpniowego ranka 1961 roku odebrałem w swoim laboratorium telefon od Aldousa Huxleya. Przejeżdżał właśnie z żoną przez Zurych i zaprosił mnie wraz z żoną na lunch do hotelu Sonnenberg.
Aldous Huxley, postawny i promieniejący życzliwością dżentelmen, prezentował się szlachetnie z żółtą frezją w butonierce - takie wrażenie wyniosłem z pierwszego z nim spotkania. Rozmowa przy stoliku koncentrowała się głównie na temacie magicznych narkotyków. Zarówno Huxley, jak i jego żona, Laura Archera, mieli doświadczenia z LSD i psylocybiną. Huxley wolał nie nazywać tych substancji, a także meskaliny, "narkotykami", gdyż słowo to, zarówno w angielskim użyciu, jak i w postaci niemieckiego określenia Droger cechowała pejoratywna konotacja. Uważał także za istotne lingwistyczne odróżnienie halucynogenów od innych narkotyków. Wierzył w wielkie znaczenie środków wywołujących doświadczenia wizyjne na obecnym etapie ewolucji ludzkości. Uważał, że doświadczenia prowadzone w warunkach laboratoryjnych są niewystarczające, gdyż w szczególnych stanach podwyższonej wrażliwości i podatności na zewnętrzne oddziaływanie, otoczenie, w jakim przebiega eksperyment, odgrywa decydującą rolę. Radził mojej żonie, która opowiadała o swoich dzikich miejscach w górach, żeby zażyła LSD, będąc na alpejskiej polanie, a potem przyjrzała się niebieskiemu kielichowi kwiatu goryczki, aby doznać cudu stworzenia.
Przy rozstaniu Aldous Huxley wręczył mi na pamiątkę nagranie taśmowe jego wykładu "Doświadczenie wizyjne", jaki wygłosił tydzień wcześniej na międzynarodowym kongresie psychologii stosowanej w Kopenhadze. W czasie tego wystąpienia Aldous Huxley mówił o znaczeniu i istocie doświadczenia wizyjnego i zwracał uwagę, że ten rodzaj poglądu jest niezbędnym uzupełnieniem wizji świata kształtowanej za pomocą słów i intelektu.
W następnym roku ukazała się najnowsza i ostatnia powieść Aldousa Huxleya, Wyspa. Opowiedziana w niej historia, tocząca się na utopijnej wyspie Pala, jest próbą przedstawienia syntezy osiągnięć nauk przyrodniczych i cywilizacji technicznej, z mądrością Wschodu, w postaci nowej kultury, w której racjonalizm i mistycyzm pomyślnie się jednoczą. Medycyna oparta na mokszy, magicznym lekarstwie przyrządzanym z grzybów, pełni dużą rolę w życiu mieszkańców wyspy Pala (moksza znaczy w sanskrycie "uwalniać", "wolność"). Lekarstwo może być używane jedynie w krytycznych momentach życia. Młody mężczyzna zażywa je podczas ceremonii inicjacyjnej, główny bohater powieści zażywa je w trudnej chwili swego życia i wykorzystuje terapeutycznie w dialogu ze swoim duchowym przyjacielem. Pomaga ono także opuścić śmiertelne ciało podczas podróży do innych wymiarów.
Podczas naszej rozmowy w Zurychu dowiedziałem się od Aldousa Huxleya, że w swojej najbliższej powieści chce on ponownie poruszyć problem narkotyków psychodelicznych. Przysłał mi też wkrótce egzemplarz Wyspy, podpisany. "Dla dr. Alberta Hofmanna, pierwszego odkrywcy lekarstwa mokszy, od Aldousa Huxleya."

Nadzieje Aldousa Huxleya, związane z narkotykami psychodelicznymi - dzięki którym będzie można doświadczać stanów wizyjnych - oraz z ich wykorzystaniem w codziennym życiu, zostały wyrażone w licie z 29 lutego 1962 roku, w którym tak mi pisał:
"Jestem przekonany, że tego rodzaju poszukiwania, wykorzystujące wizyjne doświadczenia, będą prowadzone - w różnorodnych formach zależnych od konstytucji fizycznej, temperamentu oraz działalności zawodowej osób je podejmujących - w celu rozpoznania własnej natury . Będą one użyteczne w technikach "mistyki stosowanej", które pomagają ludziom wynieść możliwie dużo korzyści z doświadczeń transcendentalnych, a wglądy w inne światy spożytkować dla właściwego rozwoju tego świata. (Mistrz Eckhart pisał: "Miłością zwraca się to, co uzyskało się w wyniku kontemplacji."). Ważne jest, aby to, co pochwyciliśmy dzięki wizjom uzyskanym poprzez doświadczenia przekraczania siebie i doznania jedności-takości Wszechświata przekazywać dalej z miłością i mądrością - w sztuce".
Spędziliśmy z Aldousem Huxleyem dużo wspólnego czasu podczas dorocznej światowej konferencji Akademii Sztuk i Nauk (WMS) w Sztokholmie, późnym latem 1963 roku. Jego uwagi i dyskusje, które podejmował w trakcie sesji, poprzez ich formę i znaczenie, wywarły duży wpływ na przebieg tych obrad.
Akademia WMS została założona z mylą o umożliwieniu wymiany poglądów na temat problemów światowych najbardziej kompetentnym specjalistom zgromadzonym w miejscu wolnym od ideologicznych bądź religijnych ograniczeń. Ich punkt widzenia miał obejmować cały świat. Wyniki tych spotkań w postaci propozycji i wniosków miały być publikowane i udostępniane właściwym agendom rządowym i organizacjom wykonawczym.
Spotkanie WMS, jakie miało miejsce w 1963 roku, było poświęcone eksplozji demograficznej oraz światowym rezerwom surowców i żywności. Wnioski i propozycje ukazały się drukiem w tomie II materiałów WMS pod tytułem The Population Crisis and the Use of World Resources [Kryzys przeludnienia i wykorzystanie światowych zasobów]. Na dziesięć lat przed wejściem w powszechny obieg takich terminów jak kontrola urodzeń, ochrona środowiska i kryzys energetyczny, te światowe problemy były na tym spotkaniu jak najpoważniej rozpatrywane. Były także zaproponowane sposoby ich rozwiązania, które przesłano rządom i odpowiednim organizacjom.
Katastrofalne wydarzenia, jakie od tego czasu miały miejsce w wymienionych obszarach, stanowią dowód tragicznej rozbieżności, jaka zachodzi między rozpoznaniem celu, do którego chcielibyśmy zmierzać, a jego realizacją.
Aldous Huxley zaproponował kontynuację i rozszerzenie tematu "światowe zasoby", aby obejmował on również "Rezerwy ludzkie", przez co rozumiał odkrywanie oraz wykorzystywanie ukrytych i dotąd zaniedbywanych możliwości tkwiących w ludziach. Ludzkość z lepiej rozwiniętymi mocami duchowymi i poszerzoną świadomością głębi i cudu życia, którego nie da się ogarnąć rozumem, jest w stanie uzyskać lepsze zrozumienie biologicznych i materialnych podstaw życia na ziemi, i ogarnąć je większą troską. Zwłaszcza dla ludzi z Zachodu, z ich nadrozwiniętą racjonalnością, poszerzenie i pogłębienie ich bezpośrednich i emocjonalnych kontaktów z rzeczywistością, nie zakłócanych przez słowa czy koncepcje, miałoby ogromne, ewolucyjne znaczenie.
Huxley uważał, że narkotyki psychodeliczne są środkiem umożliwiającym edukację w tym kierunku.
W konferencji uczestniczył także psychiatra, dr Humphry Osmond, autor terminu "psychodeliczny" (poszerzający umysł), którego raport na temat cennego potencjału halucynogenów wyrażał podobne stanowisko.
Na konferencji w Sztokholmie widzieliśmy się z Huxleyem po raz ostatni. Widać już było, że jest poważnie chory, choć jego intelektualna osobowość wciąż wyróżniała się spójną wiedzą, zaczerpniętą z głębin oraz wyżyn ludzkiego - wewnętrznego i zewnętrznego - świata. Poprzez swoją literaturę objawiał tę wiedzę z talentem, miłością, dobrocią oraz humorem.

Aldous Huxley zmarł 22 listopada tego samego roku, w którym zastrzelono prezydenta Kennedy\'ego. Dostałem od Laury Huxley kopię jej listu do siostrzeńca Juliana i siostrzenicy Juliette Huxley, w którym pisze o ostatnim dniu swego męża. Lekarze przygotowali ją na dramatyczny koniec, gdyż fazie końcowej raka krtani, na co cierpiał Aldous Huxley, towarzyszą z reguły drgawki oraz ataki duszności.
Odszedł jednak cicho i spokojnie.
Rankiem, gdy był już tak słaby, że nie mógł mówić, napisał na skrawku papieru: "LSD - podaj mi domięśniowo - 100 mmg." Pani Huxley, rozumiejąc, co ma na myśli i ignorując obiekcje znajdującego się w pobliżu lekarza, własnoręcznie zrobiła ten zastrzyk - pozwalając mu tym samym zażyć lekarstwo moksza.



[<<] [H] [>>]


Kategorie

Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-B
  • Tripraport

Psycha good, siedzę jedynie z ziomkiem u niego, podnieceni nowymi tabsami. Oczekujemy od nich dość mocnych visuali i generalnie działania - jak to ludzie ujmują - coś pomiędzy MDMA a LSD.

T+0

Ziomek walnął dwie ultra linie z tabsa (szara Zelda Moonface 24mg) i mówi, że nak*rwia. Pobiegł do zlewu. No to chyba pora na mnie. Walę pierwszą - od razu spływ. Też biegnę do zlewu. Przez 2-3 minuty walczę ze spływem - ile bedę się męczyć, idę zrobić drugą krechę. Gotowe. Szybciej do zlewu nie biegłem chyba nigdy. Odruchy wymiotne x1000 + plucie szarą pixą. Ziomek mówi że już coś czuje, ja tylko lekką stymulację.

T+15

  • MDMA (Ecstasy)


W życiu czegoś takiego nie doświadczyłem.




zarzuciłem pół czerwonej mitsu




po około 15min grawitacja się zmniejszyła

polubiłem ludzi

miałem niesamowite natchnienie, potrafiłem mówić elokwentnie i ciekawie jak

profesor

poszedłem ze znajomymi na dyskotekę (też wzieli, w podobnych dawkach)

jazda całkiem niezła




za godzinę prezent od dila




pół białej pigóły z wyrytym minusem



  • Szałwia Wieszcza

Salvia divinorum – suszone liście – Pierwszy raz


Doświadczenie ogółem – mj,LSD, amfa, psylo, etanol(zaawansowany)


Sprzęt : własnej roboty faja wodna bez rurki – pionowa , palnik na propan-butan z butlą (do lutowania rur)

  • Amfetamina
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mefedron
  • Miks
  • Odrzucone TR

"Ryzyk fizyk. "

Witam,