11.11.2011
 Rozluźniony, spokojny, "słoneczny, siebiepewny i rad", brak jakichkolwiek lęków/przekonań/oczekiwań względem tripa; mnóstwo znajomych i przyjaciół wokół, kolorowy dom, szary garaż, zimno przez większość czasu.
11.11.2011
Nazwa substancji: Gałka muszkatołowa
Poziom doswiadczenia: sporo THC, pare razy amfa i 2 razy gałka muszkatołowa
Dawka, metoda zażycia: 3 paczki gałki mielonej (Kamis) & 3 całe "orzechy" gałkowe, także Kamis. Do tego troche ziółka i piwka. (dawka skonsumowana została przez 2 osoby)
Nastawienie do gałki: Nieprzekonywujące
Czas: jakoś Kwiecień 2005r
Set: Dobrze wyspany, podekscytowany na myśl o pierwszym tego typu tripie. W dobrym humorze. Setting: Na początku pobliski las, łąki i polany z trójką znajomych. Później mój pokój i 5tka znajomych.
14:00 Jemy. Niezdarnie wsypuje zawartość narkotorby - połowa pod język, druga na wargę. Koniec końców udało się nic nie zmarnować. X zrobiła to dużo sprawniej.
14:05 Docieramy na naszą docelową łąkę. Siedzimy na słońcu i palimy szlugi.
Wogole zastanawiam się czy pisac czy nie pisac tego trip-reporta bo
jest zbyt charakterystyczny i rozpoznawaly, ale po chwili namyslu wale
to i pisze.
Zeby nie zanudzac postanowilem nie rozpisywac sie za bardzo co i jak i
ogolnie skoncentruje sie na samym tripie :)